Zaczyna się od przyjęcia zaproszenia do grona znajomych na Facebooku. Na zdjęciu - przystojny mężczyzna, w rozmowie przez komunikator - sympatyczny i niezwykle przekonujący. Jak się później okazało to oszust, który szybko zdobył zaufanie kobiety i uśpił jej czujność. Ofiary straciły jedna 8, druga ponad 16 tysięcy złotych.
Sądeczanka oszukana przez "amerykańskiego lekarza"
Z korespondencji prowadzonej przez Internet wynikało, że nowo poznany mężczyzna jest amerykańskim lekarzem, który od półtora roku pracuje w Syrii. Po zaledwie kilku dniach wymiany wiadomościami, mężczyzna poprosił kobietę, by odebrała paczkę z jego oszczędnościami życia. Tłumaczył, że w Syrii jest wojna, że zależy mu na czasie, że prześle 1,5 miliona dolarów, tylko potrzebuje jej danych.
Do tego stopnia wzbudził zaufanie kobiety, że ta niczego nie podejrzewając bez wahania się zgodziła. Powiedział, że w najbliższym czasie skontaktuje się z nią firma kurierska i przekaże dalsze wskazówki. Tak też się stało. Sądeczanka otrzymała maila z wiadomością, że paczka zostanie do niej przesłana w trybie ekspresowym, ale trzeba wpłacić na wskazany numer konta 1750 euro, czyli równowartość blisko 8 tys. złotych.
Kobieta skontaktowała się z rzekomym lekarzem, który obiecał zwrócić całą kwotę, gdy tylko przyjedzie odebrać paczkę, w związku z czym wpłaciła pieniądze. Następnego dnia ponownie otrzymała wiadomość od firmy kurierskiej, tym razem chodziło o dopłatę w wysokości ponad 9 tys. euro. Mężczyzna w dalszym ciągu utrzymywał, że wszystko jej odda, a gdy powiedziała, że nie ma takiej sumy, namawiał by pożyczyła od znajomych albo wzięła kredyt w banku. Chciał wpędzić ją w poczucie winy wmawiając, że on zrobiłby dla niej wszystko, a ona zostawia go w takiej trudnej sytuacji. Spytany o zwrot pieniędzy napisał, że nie rozumie o co jej chodzi. W tym momencie kobieta uświadomiła sobie, że padła ofiarą oszusta i o sprawie poinformowała sądecką Policję.
Dwa miesięce temu ofiarą podobnego przestępstwa padła mieszkanka powiatu gorlickiego.
Oszukana przez "amerykańskiego żołnierza"
Początkiem kwietnia oszust podając się amerykańskiego żołnierza, przebywającego na misji w Afganistanie skontaktował się na jednym z portali społecznościowych z 44-letnią mieszkanką powiatu gorlickiego.
Korespondując z kobietą opowiadał o sobie, zaprzyjaźniał się, a następnie pod pretekstem chęci przyjazdu do Polski, poprosił ją o opłacenie skierowanej rzekomo do niej paczki z jego rzeczami osobistymi i dużą sumą pieniędzy. Kobieta wpłaciła ponad 16 tysięcy złotych, na które zaciągnęła pożyczkę w banku. Po kilku dniach mężczyzna poinformował ją, że paczka utknęła w drodze i poprosił o wpłatę kilkunastu tysięcy dolarów amerykańskich.
Kobieta, nie dysponując taką kwotą odmówiła, a wtedy przedstawiciel rzekomej firmy kurierskiej zaoferował negocjacje ze służbami granicznymi i obniżenie tej kwoty. Wówczas kobieta nabrała podejrzeń, że cała historia jest oszustwem i zgłosiła się na Policję.
Jak działają oszuści?
Wiemy, że proceder może mieć charakter międzynarodowy, a sprawca lub sprawcy, w kontaktach z kobietami posługują się internetowym programem tłumaczącym - wyjasnie policja. Pozwala to na komunikację z osobami wielu narodowości. Posługują się także wieloma kontami/profilami, które wykorzystują, podstawiając pod nie swoich rzekomych znajomych lub członków rodziny. OPisują różne sytuacje, ale łączy je element wysłanej paczki, która „utknęła” gdzieś w magazynie i konieczne jest uiszczenie odpowiedniej opłaty, aby ją odzyskać. Czasem chodzi o kupno biletu dla powracającego z misji nowego znajomego, który nie moze wymienić swoich pieniędzy na inną walutę. Czasem pisze, że zdobył je nie do końca legalnie i zdlatego prosi o załatwienie sprawy "po cichu".
Opisana powyżej sytuacja jest przykładem tzw. oszustwa nigeryjskiego, które polega na wciągnięciu ofiary w grę psychologiczną poprzez wysyłanie elektronicznych wiadomości, pisanych zazwyczaj słabą angielszczyzną lub tłumaczonych przez translatory internetowe na język polski - wyjaśnia Policja. Oszuści tworzą fikcyjne opowieści podając się np. za amerykańskich lekarzy czy żołnierzy stacjonujących w Syrii lub Iraku i proszą o odbiór paczki z dużą gotówką, po którą przyjadą. W rzeczywistości wyłudzają pieniądze, które mają pokryć rzekome koszty transportu przesyłki. Sumy, które tracą oszukani ludzie to kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych.
Przestępcy stale doskonalą swoje metody działania, dlatego by nie paść ofiarą nigeryjskiego oszustwa nie wierz w:
- otrzymanie dużej sumy za pośrednictwo w odzyskaniu pieniędzy przez uchodźcę politycznego np. syna obalonego przywódcy jednego z państw afrykańskich, który jest dziedzicem fortuny, lecz sam z różnych względów nie może podjąć pieniędzy z banku (poszkodowani ponoszą koszty rzekomego wystawiania certyfikatów, opłacenia skorumpowanych bankierów lub urzędników itp.),
- wygraną w zagranicznej loterii, w której nie brałeś udziału, a nawet o niej nie słyszałeś (by odebrać nagrodę międzynarodowym przelewem bankowym poszkodowani muszą ponieść szereg kosztownych opłat np. za wystawienie dokumentów i certyfikatów, opłatę dla prawnika czy opłacenie podatku od wzbogacenia),
- wiadomość o wielkim spadku po osobie, której nie znasz („odziedziczoną” fortunę można podjąć z banku po dopełnieniu formalności i opłaceniu kilku różnych należności, które jednak są niczym w porównaniu z olbrzymim spadkiem).
Więcej o oszustwie nigeryjskim przeczytasz klikając na link:
http://www.zyjbezpiecznie.policja.pl/zb/komputer-i-internet/47346,quotNigeryjski-szwindelquot.html
By uniknąć nieprzyjemności i straty sporej sumy pieniędzy przede wszystkim powinniśmy zachowywać szczególną ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi przez Internet, a czerwona lampka powinna włączać się zwłaszcza wtedy, gdy proszą o pieniądze. O wszystkich wątpliwych sytuacjach i próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować Policję dzwoniąc do najbliżej jednostki lub pod numer alarmowy 112.