Niebezpieczne sytuacje na krakowskim lotnisku. W ciągu jednej doby funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach musieli dwukrotnie interweniować wobec agresywnych i nietrzeźwych osób, które stwarzały poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Pierwsze zdarzenie miało miejsce przed bramkami wjazdowymi na teren portu lotniczego. Patrol mobilny Straży Granicznej został zaalarmowany przez świadka, który próbował ująć kierowcę porzucającego samochód osobowy i oddalającego się pieszo. Zgłaszający podejrzewał, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu.
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli pościg i ujęli wskazanego mężczyznę. Na miejsce wezwano patrol z Komisariatu Policji w Zabierzowie, który przeprowadził badanie trzeźwości. Wynik był jednoznaczny – 1,28 mg alkoholu w 1 dm³ wydychanego powietrza, co odpowiada około 2,70 promila alkoholu we krwi. Nietrzeźwy mężczyzna oraz porzucony pojazd zostali przekazani w ręce Policji.
Drugie zdarzenie miało miejsce bezpośrednio na płycie lotniska. Tym razem interwencja dotyczyła pasażera, który nie został dopuszczony do lotu do Dublina. Mężczyzna nie stosował się do poleceń obsługi portu, odmawiał opuszczenia stanowiska postojowego samolotu i zachowywał się agresywnie.
Na miejsce skierowano funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych. Z uwagi na brak współpracy ze strony pasażera i jego agresję, zastosowano wobec niego środki przymusu bezpośredniego – siłę fizyczną oraz techniki transportowe. Również i w tym przypadku Policja przeprowadziła badanie na obecność alkoholu. Wynik: 1,48 mg/dm³, co odpowiada około 3,11 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna został przekazany pod opiekę żony. Po wytrzeźwieniu, za dwa dni, będzie musiał stawić się w siedzibie Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach, gdzie zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje prawne.
Straż Graniczna przypomina, że osoby będące pod wpływem alkoholu mogą zostać niedopuszczone do podróży lotniczej. Nietrzeźwi pasażerowie stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych podróżnych i personelu.
Foto: Karpacki Oddział SG