O stanowisko burmistrza Bochni (na najbliższe 5 lat*) ubiegać się będzie czterech kandydatów: Stefan Kolawiński, Jerzy Lysy, Krzysztof Kokoszka i Artur Gondek.
Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński, zgłoszony przez Komitet Wyborczy Wyborców Bochniacy Dla Bochni, zmagający się z dokuczliwą opozycyjną łatą, pt.: „klimatyzacja hali targowej Gazaris", powalczy o reelekcję. Przeszkód formalnych nie ma, bo w/w sprawa nie doczekała jeszcze sądowego rozstrzygnięcia. Burmistrza poparło oficjalnie ugrupowanie „Wolni i Solidarni" Kornela Morawieckiego. Miało pomóc, ale chyba zaszkodziło po tym, gdy media opublikowały wpadkę ugrupowania, które na złożonej w PKW liście poparcia zgromadziło podpisy... zmarłych wyborców. Kandydat deklaruje, że kolejne lata rządów dadzą mu szansę realizacji nowych pomysłów na rozwój miasta oraz możliwość dokończenia rozpoczętych spraw.
Również samorządowiec – tym razem wójt Bochni poprzedniej kadencji – Jerzy Lysy, po czteroletniej przerwie wrócił do polityki i zamierza wspiąć się wyżej po samorządowej drabinie. Nie reprezentuje żadnej partii, startuje z list ogólnopolskiego komitetu KWW Jedność Narodu-Wspólnota. Gwarancją rzetelnego programu dla Bochni ma być (wg kandydata) jego 20-letnie doświadczenie na stanowisku wójta. Kandyduje także do rady miejskiej w okręgu nr 1.
Krzysztof Kokoszka, to kandydat na burmistrza rekomendowany przez PiS. Hasło wyborcze partii w tegorocznej kampanii brzmi „Czas przyspieszyć”. Kandydat w swoim programie szczególny nacisk kładzie na: budowę parkingu wielopoziomowego Park and Ride przy dworcu kolejowym, bezpłatną komunikację miejską, zakup nowoczesnych i ekologicznych autobusów oraz budowę infrastruktury rekreacyjnej w Chodenicach, a także dokończenie: inwestycji drogowych; zjazdów z obwodnicy, łączników oraz drogi KN-II.
Dokładnie, jak zapowiadano, 31 sierpnia br. Kukiz'15 i partia Wolność - których wiodącym hasłem wyborczym jest „odbić samorządy z rąk partyjnych klanów” - ujawniły swojego kandydata na burmistrza Bochni. Jest nim Artur Gondek, mieszkaniec oraz członek rady osiedla i OSP Kolanów, prezes liturgicznej służby ołtarza diecezji tarnowskiej. W swoim wystąpieniu wytknął władzom miasta m.in. stagnację, brak parkingów, miejsc pod budowę domów i mieszkań, słabą ofertę kulturalną, kulejące związki partnerskie miast. Deklaruje likwidację Straży Miejskiej.
Do ostatniej chwili czekaliśmy na oficjalny komunikat, który z kandydatów ostatecznie zdecyduje się na walkę o fotel burmistrza Bochni. Dlaczego? Otóż postanowiliśmy zlecić profesjonalnej firmie sondaż preferencji wyborczych, która w przeprowadzonej ankiecie postawi dwa zasadnicze pytania:
- Na którego z kandydatów odda Pani/Pan głos w najbliższych wyborach samorządowych?
- Jak Pani/Pan ocenia działania burmistrza w czasie trwania jego kadencji.
Przyznajemy, że wyniki wrześniowej ankiety nas zaskoczyły:
.Analizując poparcie kandydatów ogółem, wyborcy oddali 46% głosów na Stefana Kolawińskiego, 26% na Artura Gondka, 16% na Krzysztofa Kokoszkę i 10% na Jerzego Lysego. Inaczej przedstawia się głosowanie w rozbiciu na płeć: 40% kobiet i 52% mężczyzn zagłosowałoby na urzędującego burmistrza, 36% kobiet i 20% mężczyzn na Artura Gondka, po 16% na Krzysztofa Kokoszkę, a na Jerzego Lysego zagłosowałoby 8% kobiet i 12% mężczyzn. Najwyżej oceniany kandydat nie uzyskał wymaganej większości głosów, co świadczy o tym, że wybory nie rozstrzygną się w I. turze.
Spoglądając na sympatie wyborcze z uwzględnieniem płci, należy sądzić, że głosujący mężczyźni dadzą kandydatom większe poparcie, a urzędującemu burmistrzowi może nawet wygraną! Gdyby wynik zależał od kobiet, to dwóch największych rywali dzieliłoby od siebie zaledwie kilka procent – z niewielkim wskazaniem na obecnego burmistrza!
Przyjrzyjmy się statystyce poparcia kandydatów w rozbiciu na wiek wyborców:
W przedziale wiekowym 19-29 lat zdecydowana większość wyborców (73%) zagłosowałaby na Artura Gondka. Krzysztof Kokoszka uzyskałby 13%, a pozostali kandydaci po 7%.
W przedziale wieku 30-49 lat wynik jest zdecydowanie inny. Tu urzędujący burmistrz zdobywa 52% poparcie, jego konkurent Artur Gondek zaledwie 10% (24% głosów zebrał Krzysztof Kokoszka, Jerzy Lysy 14%)
Najstarsi wyborcy (50+) głosowaliby za Stefanem Kolawińskim (71%), na drugim miejscu znalazłby się Krzysztof Kokoszka z wynikiem 14%, po 7% otrzymali pozostali kandydaci.
Z powyższej sondy wynika jasno, że gdyby na wybory poszli ludzie młodzi (19-29 lat) Artur Gondek wygraną ma w kieszeni. Jednak już starsi bochnianie zagłosowaliby za obecnym burmistrzem dając mu wygraną w I. turze / im wyższy wiek wyborcy, tym większe poparcie/.
Ostatnie badanie jest oceną dotychczasowej pracy urzędującego burmistrza.
Najwięcej wyborców (34%) oceniło ją „raczej negatywnie”, 26% „neutralnie”, 18% „zdecydowanie negatywnie”, a 2% „zdecydowanie pozytywnie”.
W rozbiciu na płeć nasza sonda potwierdza gorszą ocenę pracy urzędującego burmistrza przez kobiety: 40% ocenia go „raczej negatywnie”, 20% „zdecydowanie negatywnie” i „raczej pozytywnie”, 4% „zdecydowanie pozytywnie” i 16% „neutralnie”. Mężczyźni okazali się bardziej tolerancyjni: 36% z nich ma stosunek do pracy burmistrza „neutralny”, 28% oceniło pracę burmistrza „raczej negatywnie”, a 20% „raczej pozytywnie”.
Finalny wynik nie zachwyca, wygrywa bowiem burmistrz oceniony... negatywnie.
Jedno wiemy na pewno. W wyścigu o fotel burmistrza liczyć się będzie tylko dwóch kandydatów - Stefan Kolawiński i Artur Gondek. A wynik rozstrzygnie się w II. turze! Tak przynajmnie głosowaliby Bochnianie we wrześniu br. Już niedługo dowiemy się czy znienili zdanie.
*Nowelizacja Kodeksu wyborczego - która weszła w życie w styczniu br. - wydłużyła kadencję wójtów, burmistrzów, prezydentów miast oraz radnych (gminy, powiatu, sejmiku wojewódzkiego) z czterech do pięciu lat. Oznacza to, że po wyborach samorządowych w 2018 r., kolejne odbędą się w 2023 r...
P.S.
Dane PKW:
Miasto Bochnia liczy 29 205 mieszkańców. Uprawnionych do głosowania jest 23 454 osób, posiada 15 obwodów do głosowania i 4 okręgi wyborcze.
