Dwa auta jednego dnia wjechały pod pociąg na Sądecczyźnie. To wielkie szczęście, że nikt poważnie nie ucierpiał.
1 listopada o godzinie 6.25 zastępy z JRG w Krynicy Zdroju oraz OSP Muszyna zadysponowane zostały do działań na ulicę Kościuszki w Muszynie. Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że doszło do kolizji samochodu osobowego z pociągiem towarowym jadącym w kierunku Słowacji. Nikt nie został poszkodowany. Kierowca samochodu osobowego nie zgłaszał żadnych dolegliwości. Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia podczas prowadzonego dochodzenia. Działania strażaków trwały ponad dwie i pół godziny.
Tego samego dnie znacznie poważniejsze w skutkach zdarzenie miało miejsce w Barcicach, gdzie o godzinie 14.24 samochód osobowy marki Skoda Fabia zderzył się z pociągiem osobowym. Siła uderzenia wyrzuciła auto z drogi. Zatrzymało się na ogrodzeniu pobliskiej posesji.
Na pomoc zadysponowano zastępy z JRG nr 2 w Nowym Sączu, OSP Barcice oraz OSP Rytro zadysponowane zostały do działań w Barcicach. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, weryfikacji stanu zdrowia kobiety prowadzącej samochód oraz pasażerów pociągu. Odłączono zasilanie w samochodzie osobowym. Sprawdzono stan pojazdu pod względem wycieków.
Osoby biorące udział w zdarzeniu nie uskarżały się na żadne dolegliwości. Ratownicy karetki Pogotowia ratunkowego przebadali kierującą pojazdem osobowym. Nie została ona zabrana do szpitala i pozostała na miejscu zdarzenia. Na czas prowadzenia działań kierowano ruchem wahadłowym. Działania strażaków trwały niespełna godzinę.
To kolejne nieodpowiedzialne zachowania kierowców na przejazdach kolejowych. We wtorek (24 października) około godziny 19:30 kierująca autem 39-letnia mieszkanka powiatu brzeskiego wjechała na przejazd kolejowo-drogowy na ulicy Grunwaldzkiej w Nowym Sączu, mimo że sygnalizator nadawał już sygnał czerwony i utknęła pomiędzy rogatkami.
- Zobacz:

Kolizja w w Muszynie



Zderzenie z pociągiem w Barcicach




inf. i fot. KM PSP w Nowym Sączu