W niedzielę 26 października miała miejsce frustrująca historia. Kierowca doprowadził do wypadku samochodu, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że to szczyt góry lodowej jego przewinień.
W miejscowości Koźmice Małe w okolicach godziny 11:00, mężczyzna jechał osobowym Citroenem w kierunku Wieliczki. Jak informują policjanci, kierujący najpewniej nie dostosował prędkości do drogi, przez co wypadł z jedni. Auto najpierw wylądowało w rowie, następnie dachowało, a na koniec uderzyło w betonowy przepust.
Nie pomógł pokrzywdzonej
Spanikowany mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia, zostawiając rozbity pojazd przy drodze. Jakby tego było mało, nie jechał sam. W środku zniszczonego Citroena znajdowała się 15-letnia dziewczyna, która w wyniku wypadku doznała obrażeń. Na miejscu pojawiły się służby, które pomogły nastolatce i zabrały ją do szpitala. Z kolei policja poszukiwała sprawcy.
Grozi mu 8 lat
Okazało się, że 25-latek oddalił się nieznacznie z miejsca wypadku. Policjanci zbadali go alkomatem, który wykazał 1,5 promila alkoholu w jego krwi. Ponadto auto, które zniszczył, nie należało do niego, a do znajomego, który nie wyraził zgody na jego pożyczkę.
— Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości oraz oddalenia się z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy osobie poszkodowanej, tj. art. 177 §1 i 178 §1 Kodeksu karnego, a także zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, tj. art. 289 §2 k.k.
— przekazała wielicka policja.
Za popełnione przestępstwa 25-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka kara finansowa. Postępowanie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wieliczce.
Fot: KPP w Wieliczce



















