wtorek, 30 stycznia 2018 11:46, aktualizacja 7 lat temu

Jasełka Elegii w Sułkowickim Ośrodku Kultury

Autor Marzena Gitler
Jasełka Elegii w Sułkowickim Ośrodku Kultury

Prawdziwą ucztę dla koneserów sztuki jasełkowej przygotował Zespół Pieśni i Tańca Elegia z Rudnika. Odtworzył jasełka, które do tej pory były grane tylko dwa razy – pierwsze ok. 35 lat temu, drugie najprawdopodobniej w 1995 r. Oparte są na scenariuszu, który stworzył Stanisław Kaleta ze Stanisławem Strękiem w oparciu o „Betlejem Polskie” napisane przez Lucjana Rydla.

Na pytanie, skąd wziął się pomysł na odtworzenie jasełek, Joanna Ulman – obecna instruktor Elegii odpowiada – „Pamiętam, że jako dziecko brałam udział w tych jasełkach. Były one wtedy zorganizowane z wielkim rozmachem. Wpadliśmy więc na pomysł, żeby je odtworzyć, szczególnie z dorosłą grupą. W pierwszej wersji były trzy akty – pasterze, herod i żłóbek, a później zostało dołożone zwiastowanie Maryi. Akt z pasterzami oraz rola diabła i śmierci są głównie w oparciu o Betlejem Polskie. Jasełka zaczęliśmy ćwiczyć już we wrześniu 2017 r. Niektórzy się z nas śmiali, że we wrześniu kolędy śpiewamy. W tamtych dawnych jasełkach grali Stanisław Judasz (rolę Heroda), Adam Woźnica (role pasterza Bartosza i rycerza Heroda), Waldemar Wolski – diabła. Część obsady była więc ta sama. Uznaliśmy, że warto to przypomnieć, żeby ludzie widzieli.”

I zobaczyli, 14 stycznia w sali widowiskowej SOK-u , wypełnionej po brzegi widzami. Stanisław Judasz w roli Heroda zrobił piorunujące wrażenie. Zawsze skromny akordeonista i kierownik Elegii pokazał kunszt talentu i pamięci, którego nie powstydził by się zawodowy aktor. Wtórował mu oczywiście także świetny Adam Woźnica. Do tego góralski głos Ryszarda Blaka - pastuszka Maćka śpiewającego „Oj Maluśki” sprawił, że w śpiew włączyła się cała sala. Ludowo-swojskiego charakteru, ale i szczypty powagi jasełek dodał chór Seniorów Elegii śpiewający m.in. „Niebiosa rosę spuszczajcie z góry” na początku przedstawienia. Rolę Maryi odegrała Zuzanna Szatan, a Józefa - Franciszek Judasz.

Rudnik Elegią stoi. Swoim śpiewem, swoim tańcem, swoją muzyką na żywo. Swoją siłą przekazu i obrazu, jaki tworzy. Na sali można było poczuć powiew historii zmieszanej z teraźniejszością, z tym, co nasze, polskie, rudnickie, tradycyjne; z tym co niezmienne, zbudowane na solidnych filarach wiary, kultury i miłości. Kolejne pokolenia przekazujące te same wartości, to samo piękno – od lat, te same słowa, dzięki którym czujemy się pewnie i bezpiecznie.

„Niech łoko zobacy, co to wszystko znacy” – mówił jeden z pastuszków podczas jasełek, gdy objawiła się im pierwsza gwiazda, która nakazała iść do Jezusa. Elegii należą się ogromne podziękowania za to, że po prostu jest, że trwa. I oby po prostu była i trwała przez kolejne pokolenia. Niezmiennie w swojej stałości i autentyczności. Ci, którzy nie mieli okazji zobaczyć tych jasełek w Sułkowicach, mogli je podziwiać w czasie spotkania opłatkowego w Rudniku 21 stycznia.


Joanna Gatlik-Kopciuch, Fot. Agnieszka Przęczek

Myślenice - najnowsze informacje

Rozrywka