Fraszka nie znosi patosu – i całe szczęście! W poniedziałek, 28 kwietnia, w parku miejskim na Zarabiu w Myślenicach odbyły się 121. urodziny Jana Sztaudyngera, świętowane dokładnie tak, jak lubiłby sam Mistrz: z humorem, lekkością i życzliwą nostalgią.
Na scenie plenerowej, tuż przy placu zabaw i tętniącej zielenią wiośnie, aktorzy Teatru w Stodole zaprezentowali wybór najlepszych fraszek poety. Nie brakowało trafnych ripost, błyskotliwego dowcipu i subtelnej ironii, które wywoływały szczere uśmiechy publiczności – zarówno tej starszej, jak i najmłodszej.
Po porcji poetyckiego humoru przyszedł czas na muzykę. Nastrojowy recital chopinowski wykonał pianista Dawid Balinka, a po nim na scenie pojawił się burmistrz Robert Bylica. Jego interpretacje piosenek z Kabaretu Starszych Panów, utworów Grzegorza Turnaua, a nawet sonetu Williama Szekspira zaskoczyły wszystkich i zebrały zasłużone brawa. Sonet 66 w jego wykonaniu był prawdziwą artystyczną perełką wieczoru.
Wyjątkowym momentem uroczystości było odsłonięcie pamiątkowej tablicy przy tzw. Wierzbie Mistrza Jana – okazałym drzewie liczącym blisko 200 lat. To właśnie ono pamięta czasy, gdy mały Janek spędzał wakacje u dziadków w Myślenicach. Teraz zyskało własną literacką opowieść i stało się symbolicznym pomnikiem pamięci o poecie. Tablicę odsłoniła wnuczka poety, Dorota Sztaudynger, która również zdmuchnęła świeczkę na urodzinowym torcie.
Cała uroczystość – mimo swojej ważnej rocznicy – odbyła się bez zadęcia. Zamiast oficjalnych przemówień, był uśmiech, refleksja i bliskość słowa, które wciąż trafia „prosto w punkt”. Gdyby Jan Sztaudynger był z nami tego dnia, zapewne sam dopisałby do tego wydarzenia kolejną fraszkę. Może nawet o nas.
Foto: Miasto i Gmina Myślenice
![[Aktualizacja] Dramat w krakowskim szpitalu. Zaatakowany lekarz nie żyje](https://cdn.glos24.pl/2025/04/2020-03-20_Szpital-Uniwersytecki---Krak-w---2020_005_w100.webp)
