– Przychodzi potem dziki tłum. Niesamowite ilości ludzi, dzieciaków. I tylko te dzieciaki mnie tu trzymają, żeby robić imprezy otwarte – mówi Wojciech Maniak, kasztelan Bractwa Rycerskiego „Poczet Bagiennych z Wieżycy”. W dniach 5 i 6 lipca zaprasza na widowiskowy turniej rycerski – z walkami, warsztatami, pokazami i legendarnym rzutem mokrymi gaciami.
Wieżyca – pasja, która przekształciła się w warownię
To historia pasji, która dosłownie przybrała formę z kamienia i zaprawy. Gdy przed laty Wojciech Maniak, jeszcze mieszkając w Tarnowie, próbował wraz z przyjaciółmi ratować Zamek Tarnowski, nie przypuszczał, że to nieudane przedsięwzięcie zaprowadzi go do budowy własnej wieży rycerskiej. – Władze uznały, że są właścicielem zamku, ale potem wyszło na jaw, że formalnie właścicielem nadal jest książę mieszkający… w Brazylii – wspomina Maniak.
- Zobacz też:

Rozczarowany biurokracją, zdecydował się działać inaczej. Z grupą zapaleńców stworzyli prywatnym sumptem bractwo i wznieśli własny obiekt. Wieżyca, jak nazywają swoją siedzibę, to rekonstrukcja średniowiecznej warowni inspirowanej obiektem z okolic Nowego Wiśnicza. – Skopiowaliśmy rozmiary fundamentów, wałów, majdanów. Wszystko oparte na źródłach archeologicznych – podkreśla kasztelan. Dziś Wieżyca jest nie tylko sceną dla rycerskich inscenizacji, ale miejscem zamieszkania członków bractwa i wyjątkową atrakcją edukacyjną.

Rodzina zbrojnych – kim są Bagienni z Wieżycy?
Bractwo Rycerskie „Poczet Bagiennych z Wieżycy” tworzy kilkanaście aktywnych osób. Najmłodszy ma dwa lata, najstarszy to sam kasztelan. Członkowie przyjeżdżają z różnych stron – z Krakowa, Bochni, Tarnowa i okolic Dąbrowy. – Z Bochnią jesteśmy związani rodzinnie. Znaleźliśmy tam wiele osób z pasją do historii, które nie przynależały wcześniej do żadnych grup – mówi Maniak. Część z nich dołączała przez znajomych, inni przez wspólne wydarzenia.
- Zobacz też:

Bractwo to nie tylko wojownicy – to także zakon, dwór, służba i postaci odgrywające konkretne role. – Tworzymy nie tylko dwór rycerski, ale też zakon św. Franciszka z czasów jego życia. A że rekonstruktorzy mają różne talenty, to dostosowujemy role do umiejętności. Mamy skrybę, ciężkozbrojnego, damy dworu… nawet kobieta gra u nas mężczyznę, bo w średniowieczu nie brakowało przebieranych uczennic zdobywających wiedzę – opowiada z uśmiechem kasztelan.
Sukcesy i treningi – droga do mistrzostwa
Bagienni mogą się pochwalić nie tylko klimatyczną wieżą, ale też sukcesami na turniejach. Dwójka ich łuczników zdobywa regularnie podium w zawodach, a 16-letnia zawodniczka wygrywa nawet w kategorii dorosłych kobiet. – Nie da się celnie strzelać, nie trenując godzinami przez wiele dni. Tak samo z walką mieczem – podkreśla Wojciech Maniak. Dlatego bractwo organizuje treningi, nie tylko dla siebie – zapraszają też inne grupy rekonstrukcyjne. Ćwiczenia w Wieżycy, jak mówi kasztelan, mają wyjątkowy klimat: – Trening na zamku pobudza wyobraźnię. To coś zupełnie innego niż salka gimnastyczna.
Turniej 2025: rycerze, łuki, oszczepy i… gacie
Tegoroczny turniej zaplanowano jak zwykle z rozmachem, choć – jak mówi gospodarz – „zawsze jest za mało pieniędzy”. Mimo ograniczeń organizacyjnych wydarzenie przyciąga setki widzów. – Dostajemy jedną trzecią potrzebnego budżetu z dotacji marszałkowskiej. Sponsorów lokalnych mamy niewielu. A mimo to robimy – bo ludzie przychodzą tłumnie – mówi kasztelan.

W programie: walki ciężkozbrojnych (ponad 20 zgłoszonych zawodników), potyczki lekkozbrojnych, rzuty oszczepem, turniej łuczniczy, animacje dla dzieci i legendarna konkurencja – „bieg dam”, w którym uczestniczki rzucają mokrymi gaciami na sznur. – To moja autorska konkurencja. Wbrew pozorom niełatwa i bardzo popularna – śmieje się Maniak.
W niedzielę odbędzie się także turniej łuczniczy z udziałem najlepszych strzelców – na cel pójdą m.in. sylwetki zwierząt 3D oraz powiększony denar Bolesława Chrobrego – w nawiązaniu do tysiąclecia koronacji.

Nie tylko miecz i łuk – warsztaty, inscenizacje i muzyka
Obok zmagań rycerskich, przez cały dzień odbywać się będą równoległe warsztaty – m.in. nauka walki mieczem piankowym dla dzieci, prowadzone przez instruktorów z partnerskich bractw. – Nie każdemu musi się chcieć patrzeć, jak się okładamy po łbach. Dlatego dajemy wybór – podkreśla Maniak.
Nowością będą pokazy ptaków drapieżnych – przez cały dzień obecne na terenie obozowiska. – Można je oglądać z bliska, a po południu odbędzie się pokaz lotów – mówi kasztelan. Wieczorem – koncert zespołu Żmij, który zagra średniowieczne melodie o słowiańskich korzeniach.

Wieżyca między turniejami. Edukacja i… Smok w Barbakanie
Choć Wieżyca na co dzień nie jest udostępniana turystom, grupy szkolne mogą skorzystać z warsztatów historycznych, prowadzonych w warowni. – Robimy lekcje o architekturze, oprowadzamy po wnętrzach. I to działa – dzieciaki chcą wracać, nawet w wakacje – mówi kasztelan.
Bractwo działa też poza swoją siedzibą. Od lat występuje w krakowskim Barbakanie, we współpracy z Muzeum Krakowa. Tam prezentują edukacyjne spektakle o smoku wawelskim autorstwa Wojciecha Maniaka. – Smok Wawelski, ale opowiedziany na nowo, z humorem i w realiach historycznych. Teraz przygotowujemy siódmą część – smok się żeni. Premiera 19 lipca – zapraszam! – mówi z dumą autor.

Sił dostarcza radość najmłodszych
Mimo sukcesów grupa nie kryje rozczarowania brakiem wsparcia ze strony lokalnej społeczności. – Co roku prosimy o pomoc. Można pomóc fakturą, rękami, czasem. I co roku – zero odzewu. Tylko dzieciaki mnie trzymają przy tej imprezie – mówi szczerze Wojciech Maniak.
Wieżyca to nie tylko kamienna budowla – to społeczność, pomysł na życie i miejsce, które udowadnia, że historia może być żywa, bliska i wciągająca. A Bagienni z Wieżycy, choć skromni w środkach, pozostają bogaci w pomysły i pasję.
fot. Wojciech Maniak, Fb. Bractwo Rycerskie Poczet Bagiennych z Wieżycy