czwartek, 24 maja 2018 12:56, aktualizacja 6 lat temu

Oleśnica: Średniowiecze w zasięgu ręki

Autor Marzena Gitler
Oleśnica: Średniowiecze w zasięgu ręki

Są niedoceniani, pozostawieni bez stałego wsparcia samorządów i sponsorów, choć osiągnęli bardzo wiele. Poczet Bagiennych z Wieżycy - lokalna grupa rekonstruktorów pasjonujących się XIII wiekiem i ich niezwykła Wieżyca – średniowieczna siedziba możnowładców zbudowana własnymi siłami na zakupionym przez siebie gruncie, który może pomieścić obozy i turnieje dla rekonstruktorów z całej Polski, dla mnie są godni podziwu. A naocznie można się o tym przekonać odwiedzając niewielką Oleśnicę w gminie Olesno na przykład podczas dorocznego wielkiego turnieju, który odbędzie się tam już 7 lipca.

W zeszłym roku zorganizowany przez nich Turniej pod Wieżycą zajął prestiżowe 7 miejsce w finale plebiscytu Gazety Krakowskiej Wielkie Odkrywanie Małopolski w kategorii wydarzenie roku. Ale nic dziwnego, nie są nowicjuszami. Średniowiecze zawładnęło ich życiem ponad 10 lat temu, Wszystko zaczęło się w Tarnowie od Stowarzyszenia „Zamek tarnowski”, które za cel postawiło sobie ocalić to, co pozostało po zamku na górze św. Marcina. Stowarzyszenie istniej do dziś i w drugi weekend czerwca organizuje „Zamkomanię - Tarnowski Turniej o Grzywnę Władyki z Marcińskiej Góry”, w tym roku już po raz dziesiąty. Założycielem stowarzyszenia był pochodzący z Tarnowa Wojciech Maniak, który wraz z żoną Andrzeliką zaangażował się później w projekt na terenie powiatu dąbrowskiego. Inspiracją do nowego, szalonego przedsięwzięcia były badania archeologiczne w miejscowości Gorzyce (gm. Żabno), gdzie w XIII wieku swoją siedzibę mieli Gryfici (Świebodzice) - dominujący w Małopolsce ród rycerski, a potem Ligęzowie. Wojciech Maniak razem z innym tarnowskim pasjonatem historii, swoim przyjacielem, doktorem Krzysztofem Moskalem (obecnie wiceprezesem Stowarzyszenia „Zamek tarnowski”) specjalistą od warownych budowli, wpadli na pomysł rekonstrukcji grodziska, jednak nie w oryginalnej lokalizacji, z powodu prowadzonych tam kiedyś wykopalisk. Wzór zaczerpnęli również z innego grodu Ligięzów w Chrostowej koło Wiśnicza, gdzie archeolodzy odkryli fundamenty najmniejszego zamku w Polsce. Na tej podstawie, przy współpracy Muzeum Okręgowego w Tarnowie i Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce, które pomogły w dotarciu do źródeł historycznych, wykonali projekt budowli, dla której lokalizację znaleźli w Oleśnicy. Podczas poszukiwań dr Moskal trafił nawet na rycinę przedstawiającą mapę datowaną na 1687 r., na której widać zamek Nieczujów Gręboszowskich zbudowany w postaci wieży (nazywanej przez ówczesnych zamkiem), co utwierdziło ich w przekonaniu, że takie właśnie grodziszcza były także na terenie powiatu dąbrowskiego.

Budowlę wzniesiono z wielką pieczołowitością o wierność średniowiecznym pierwowzorom, z zachowaniem historycznych technik konstrukcyjnych i materiałów. Wykute w kamieniu schody, robione na zamówienie kafle – repliki XII-wiecznych, 200-lenia rozbiórkowa cegła i gliniane dachówki – żadnej tandety. Budowę sfinansował Wojciech Maniak, stając się „grododzierżcą”. Zaczął od postawienia 17-metrowej wieżycy, potem za środki przeznaczone na dalszą budowę, wykupił okoliczne grunty, żeby móc organizować tu większe imprezy dla pasjonatów średniowiecza i rekonstruktorów. Przy Wieżycy Wojciech Maniak i jego żona Andrzelika, założyli Bractwo Rycerskie Poczet Bagiennych z Wieżycy, które obecnie zrzesza 12 osób z Oleśnicy, Szarwarku, Dąbrowy, Bochni i Tarnowa. Już w 2008 roku, gdy dopiero usypywano sztuczne wzgórze, na którym miała stanąć Wieżyca, odbyła się tu pierwsza impreza rekonstrukcyjna, zorganizowana wspólnie z Tarnowskim Bractwem Rycerskim „Gladii Amici”.

Kim są Bagienni z Wieżycy? Wbrew pozorom to nie nastolatkowie, którzy zachłysnęli się RPG czy jakąś grą komputerową. - W grupie mamy nauczycieli, dziennikarkę (z tytułem doktora nauk humanistycznych, do tego szlachciankę herbu Półkozic!), sołtyskę naszej wsi, młodzież z okolicznych miejscowości a nawet kominiarza.  To ludzie, którzy chcą znać swoją historię na poziomie empirycznym, dotknąć oryginalnych przedmiotów lub ich replik z przeszłości. Żyć całodobowo, jak ludzie tamtych czasów. To, że akurat odtwarzamy wiek XIII wynika z historii lokalnej - z tego okresu pochodzą najstarsze wzmianki pisane o okolicznych terenach. A średniowiecze w ogóle - bo to najlepszy przykład jasnego stawiania sprawy uczciwości ludzkiej. Kto kłamał temu odcinano język, kto kradł temu odcinano dłoń. I nie było by szans, by wtedy jakiś polityk powtórnie doszedł do władzy, bo nie mógł by już mówić i zapewne nie miał by też dłoni, a tego trudno nie zauważyć – wyjaśnia Wojciech Maniak.

W grupie jest miejsce i dla rycerzy i dla białogłów, bo zgodnie z historią i logiką rycerze na wyprawie musieli mieć sługi, które gotują, szyją itp., a kobiety pozostawione w grodzie na czas ich wyjazdu musiały też stanąć do walki w przypadku zagrożenia.

Kalendarz Bractwa jest pełen planów. - Jeździmy na warsztaty organizowane przez różne muzea w Polsce. Często odpłatne -  jak zwykle, płacimy z własnej kieszeni. Zdobytą wiedzę wykorzystujemy do prac na obiekcie oraz do prowadzenia warsztatów dla lokalnych beneficjentów – mówi założyciel Bractwa.

Od 10 lat Bractwo Bagiennych bierze udział w ok. 30. działaniach rocznie. Minimum 7 z nich odbywa się pod Wieżycą, reszta to wyjazdy krajowe i zagraniczne na imprezy, które organizuje, współorganizuje lub po prostu w nich uczestniczy. - Koszty dojazdów, wyżywienia i napraw i zakupu sprzętu pokrywamy z nielicznych z honorariów za pokazy płatne i ze środków własnych - mówi Wojciech Maniak. - W związku z tak dużą aktywnością jesteśmy jednak błędnie postrzegani jako jakaś instytucja i często przychodzą osoby z roszczeniami typu "to zróbcie może nam za darmo taki a taki pokaz" a my ledwie wiążemy koniec z końcem. Czas pomiędzy imprezami spędzamy na utrzymaniu porządku na terenie grodu, a jest tego 2 hektary do obrabiania, własnymi rękami z braku środków.

- Czy po tak długim czasie macie jeszcze w tej sytuacji zapał? - pytam. - Jak widać mimo wszystko projekt odnosi różne sukcesy, regularnie wygrywamy niewielkie granty w konkursach, realizujemy od czasu do czasu płatne zlecenia i to umożliwia nam przetrwanie. Dzień w którym miejscowi uznają, że historia już jest im definitywnie niepotrzebna, będzie dniem zamknięcia projektu nie w ogóle, ale dla osób spoza grona rekonstruktorów historycznych. Nadal mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, choć wiem, że w plebiscycie Gazety Krakowskiej głosowali na Turniej głownie turyści i inni rekonstruktorzy zamiast tubylców, którzy powinni promować swoje miejsce zamieszkania. Z jednej strony docierają do nas ciągle głosy, że dobrze by było by we wsi, gminie i powiecie coś się działo, a z drugiej, gdy jest szansa na pokazanie się na forum wojewódzkim, żal było wysłać choć jeden sms… - wspomina.

W ciągu roku zapraszają na zamknięte i otwarte imprezy, takie jak: przemarsze w strojach historycznych, treningi i obozy rycerskie (ostatni, z udziałem 60 rekonstruktorów z różnych bractw z całej Polski odbył się 27 – 29 kwietnia). Organizują też warsztaty historyczne dla dzieci. - Nie zorganizowaliśmy nigdy czegoś pod nazwą "festyn”. To kojarzy się z tandetą i grupami oszustów krążącymi po szkołach w prześcieradłach i pseudo uzbrojeniu, i wciskającymi ludziom o małej wiedzy informacje nie mające potwierdzenia w żadnych źródłach. Z tym walczymy. Wolimy zrekonstruować mniej, ale za to na wysokim poziomie. Naszym działaniom patronuje zwykle Tarnowskie Muzeum Okręgowe i właśnie do oddziałów tej placówki wozimy dzieci z Powiśla na warsztaty historyczne.

Marzą o pozyskaniu sponsora, kogoś, kto doceni walory ich działalności wynikającej z prawdziwej pasji do autentyczności i przybliżania żywej historii. - Rycerstwo to oficjalny sport ekstremalny. Drużyna powinna mieć stałych sponsorów finansujących zakup sprzętu, koszty szkoleń, treningów i wyjazdów na turnieje w kraju i za granicą. Wtedy można by oprócz zajęć dla członków Bractwa prowadzić regularne treningi dla drużyny młodzików, a nie okazjonalnie organizować mini treningi dla przypadkowych grup. Przy dostępie do naprawdę dużych pieniędzy dokończylibyśmy gród, a następnie, na posiadanym już terenie, zbudowali wioskę średniowieczna ze stałymi warsztatami rzemiosł dawnych dla szkół – marzy.

Najbliższą imprezą będzie lipcowy turniej. - Kolejny raz zapraszamy na nasze skromne bagno - tym razem na VI Turniej Rycerski pod Wieżycą. Historycznym motywem przewodnim będzie Święta Inkwizycja, która dokładnie 700 lat temu pojawiła się w Polsce. Organizatorzy - Bractwo Rycerskie Poczet Bagiennych z Wieżycy obchodzi w tym roku 10-lecie istnienia, a Pruscy Rycerze Chrystusowi - Bracia Dobrzyńscy 790. rocznicę zatwierdzenia zakonu. Datowanie turnieju to XIII wiek. W programie walki 1vs1, 5vs5, turniej łuczniczy, bieg dam, wyścig wierzchowców "inaczej", a w finale bitwa wieczorna. W zeszłym roku gościło u nas ponad 150 odtwórców wieku XIII - przypomina Wojciech Maniak, który dla pasjonatów średniowiecznych rekonstrukcji jest Wojciechem z Bagien i Ojcem Smoków. Na turnieju spotkacie go w roli średniowiecznego franciszkanina - inkwizytora.

Zawsze marzyłam, żeby przenieść się w czasie. Ci, którzy zawitają do Oleśnicy pod Wieżycę 7 lipca, mogą tego spróbować. Tu średniowiecze jest w zasięgu ręki.

Marzena Gitler, foto: PBzW i Marcin Zając

Ostatni obóz treningowy pod Wieżycą w reportażu autorstwa Marka Kołdrasa

"Druga bagienna edycja Obozu Zakonnego Braci Dobrzyńskich. Impreza przeniesiona z Nowego Brzeska nabrała pod Wieżycą rozmachu. Przybyło 60 rekonstruktorów historycznych. W imprezie wzięli udział, oprócz gospodarzy - Pocztu Bagiennych z Wieżycy i współorganizatora obozu Pruskich Rycerzy Chrystusowych Braci Dobrzyńskich (Kraków) : Chorągiew Zaciężna Armati (Racibórz), Zakon Rycerzy Boju Dnia Ostatniego (Łańcut), Drużyna Najemna Rujewit (Kraków), Bractwo Świętego Jakuba (Rzuchowa) i Joannici z komandorii mieleckiej. Program treningu obejmował walki lekko i ciężko zbrojnych, pojedynki siłowe na tarcze, walki włócznią bezpieczną, łucznictwo, oszczepnictwo a nawet rekopiłkę, czyli coś w stylu rugby. Najlepsi otrzymali pamiątkowe dyplomy. Zdęcia, montaż : Marek Kołdras, muzyka: Grzegorz Hajduk, narrator: Wojciech z Bagien Maniak."

{youtube}3S_b5jLa4Bk{/youtube}

Dąbrowa Tarnowska - najnowsze informacje

Rozrywka