Radni miejscy z Prawa i Sprawiedliwości zarzucają prezydentowi nienależytą ochronę dokumentów, które uległy zniszczeniu w pożarze Archiwum Urzędu Miasta Krakowa. Co na to Magistrat?
Na konferencji prasowej klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się tuz przed konferencją prezydenta Jacka Majchrowskiego dotyczącą pożaru w archiwum, padły oskarżenia i pytania o zniszczone dokumenty.
Radni przygotowali też interpelację w której zadali szereg pytań do prezydenta:
- Zgodnie z przepisami prawa w przypadku wystąpienia możliwości utraty danych w wyniku pożaru istnieje obowiązek poinformować o tym fakcie w ciągu 72 godzin Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Czy Pan Prezydent lub podległe służby spełniły ten obowiązek?
- Czy w sytuacji pożarowej miasto w sposób właściwy zabezpieczyło pozostałe dane, które leżały rozrzucone przy archiwum, co można zobaczyć w relacjach fotograficznych i telewizyjnych? Gdzie pozostałe dokumenty zostały zabrane? Czy są zabezpieczone? Jaki jest ich stan?
- Wnioskujemy po raz kolejny – jest to najważniejsze pytanie – o przedstawienie pilnej informacji o tym jakie kategorie danych znajdowały się w palących się halach archiwum. Mieszkańcy Krakowa są zaniepokojeni bezpieczeństwem ich danych oraz ważnych miejskich dokumentów, dlatego wnioskujemy o przedstawienie informacji jakie konkretnie dane z jakich okresów były tam składowane. Czy znajdowały się tam m.in. umowy cywilnoprawne, czy były tam dokumenty z postępowań przetargowych, dane dotyczące własności gruntów, reprywatyzacji, dokumenty wykorzystywane w postępowaniach przed sądami? Jeżeli tak, to z jakich okresów i jakich wydziałów? Bezpowrotne zniszczenie dokumentów może zaważyć na wielu sprawach w przyszłości, dlatego kluczowe jest poznanie odpowiedzi na te pytania, a nie podawanie tylko enigmatycznych informacji.
- Czy w archiwum miejskim przy ul. Na Załęczu znajdowały się zwykłe dane osobowe czy też były tam przechowywane szczególne kategorie danych? Prosimy o szczegółową informację.
- Jaki jest stan bezpieczeństwa danych osobowych mieszkańców Krakowa
w pozostałych lokalizacjach przechowywania dokumentów?
Jest to już kolejna interpelacja w związku z pożarem. Pierwszą radni: Michał Drewnicki, Małgorzata Kot i Jerzy Zięty złożyli 8 lutego, jeszcze w czasie trwania pożaru. Pytani w niej przede wszystkim o to, jakie dokumenty były przechowywane w objętych pożarem budynkach, czy miały kopie, czy były zdigitalizowane oraz jaki system przeciwpożarowy był tam zainstalowany i czy był sprawny.
Na niektóre pytania odpowiedział od razu na swojej konferencji prasowej prezydent Jacek Majchrowski. M.in. poinformował, że w archiwum przy ulicy Na Załęczu nie składowano dokumentów, które związane były ze sprawami mieszkańców. Piszemy o tym tu:
W związku z pożarem archiwum radni PiS wystosowali też wniosek do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, w którym domagają się przeprowadzenia nadzwyczajnej kontroli dotyczącej bezpieczeństwa danych osobowych w Gminie Miejskiej Kraków w związku z pożarem archiwum miejskiego przy ul. Na Załęczu.
"Pożar archiwum stanowi poważne naruszenie ochrony danych osobowych. Organ, który stwierdził taki stan ma obowiązek powiadomić o tym fakcie w ciągu 72 godzin Prezesa UODO. Mieszkańców Krakowa bulwersuje fakt, że dane będące w posiadaniu miasta w ich indywidualnych sprawach mogły zostać zniszczone oraz narażone na ujawnienie. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że dane przechowywane w innych lokalizacjach, a będące w dyspozycji gminy również nie są bezpieczne" - napisali radni.
Jednak już wiadomo, że takie zawiadomienie zostało złożone przez krakowski Magistrat, o czym również poinformował prezydent na konferencji prasowej.