Turyści, którzy jak w każdy weekend tłumnie spacerowali po Grodzkiej zamarli, gdy dziś ok. 17 doszło do bójki dwóch mężczyzn przy numerze 12. Wydarzenie było na tyle poważne, że na miejsce ściągnięto dwa radiowozy policji i ambulans.
Mężczyzna został kopnięty czy uderzony w nos, ale to nie on został najbardziej poszkodowany. Napastnikowi, który go zaatakował, odnowiła się stara rana i po zatrzymaniu przez policjantów został przewieziony karetką do szpitala.
Na ulicy i podłodze radiowozu pozostała kałuża krwi. Miejsce zdarzenia zostało odgrodzone policyjną taśmą. Wokół tłum ludzi przyglądał się całemu zdarzeniu zaniepokojony.
Sprawę wyjaśnia policja. - Kwalifikacja czynu będzie zależeć od poszkodowanego – poinformował dyżurny rzecznik prasowy policji - bo niewielkie pobicie ścigane jest na wniosek poszkodowanego, a ten może odstąpić od zgłoszenia.
Marzena Gitler
