czwartek, 1 marca 2018 14:11

Mielec: Zdrowe szaleństwo

Autor Marzena Gitler
Mielec: Zdrowe szaleństwo

Kiedy my kulimy się z zimna, oni czekają na prawdziwe mrozy. Bo nie ma to, jak kąpiel w lodowatej wodzie. Morsy Mielec, albo Morsy Atakują Mielec zarażają swoją pasją coraz więcej osób.

Grupa Morsy Mielec powstała jakieś 4 lata temu. Ilość osób aktywnych zależy od pogody. Wbrew pozorom – im zimniej tym jest ich więcej. Średnio morsuje ok 20 osób w różnym wieku, od 20. do 60 lat. Są to osoby bardzo różne – przedsiębiorcy, sprzedawcy, kierowcy ciężarówek, urzędnicy.

- Założycielami grupy są Kinga i Rafał - opowiada jeden z morsów, który chce pozostać anonimowy. - Nie jesteśmy zrzeszeni, po prostu spotykamy się bo lubimy to robić. Nasze spotkanie na początku odbywały się na tak zwanych Stawach u Nowaka. Później przenieśliśmy się na Tropicane do Rzochowa. I tu ukłon dla właścicieli kąpieliska, którzy pozwolili nam na nasze spotkania. W marcu mamy dwie imprezy. Dwóch uczestników jedzie na złoty Morsów w Szwecji, a sześciu będzie uczestniczyć w II Tarnobrzeskich Zmaganiach z Wisłą.

Moja kariera Morsa zaczęła się dwa lata temu. Po namowie kolegi spróbowałem morsowanka i bardzo mi się to spodobało. Pierwsze wejście do lodowatej wody jest nie takie złe, jak to by się wszystkim wydawało. Na początku jest uczucie szczypania a później już jest w porządku.

Jak wygląda takie morsowanie? - Zbieramy się na Tropicanie (kiedyś była to żwirownia) – opowiada mój rozmówca. - Na początku rozmowa, żarty, śmiech. Potem przygotowanie czyli rozebranie się i rozgrzewka. Z reguły bieg, pajacyki, pompki, przysiady. Po rozgrzewce wchodzimy na 1-2 minuty do wody i wychodzimy znowu na rozgrzewkę. I z powrotem do wody tylko już na 5 minut, a najwytrwalsi siedzą nawet 10 czy 15. Ja morsuję 2 lata, a reszta różnie 3-4 lata, ale nie chwalimy się tym. Jedno jest pewne czy to stary mors, czy ten co dopiero zaczyna, traktowany jest jednakowo. Najlepiej jakby pani przyjechała w niedziele na morsowanko, to sama pani zobaczy – dodaje ze śmiechem.

Sezon morsowania trwa od końca października do początku kwietnia. Gdy złapie porządny mróz muszą wykuć sobie duży przerębel. A to wcale nie jest łatwa sprawa. Kapią się dla zdrowia, ale też dla adrenaliny. Wspólne kąpiele to też świetne imprezy. Robią kąpiele sylwestrowe, świąteczne. Organizują „morsowy” Lany Poniedziałek, w który, jak dzieci, polewają się wiadrami w lodowatej jeszcze wodzie. Biorą udział w ogólnopolskich imprezach, takich jak kąpiel w Sztolni Czarnego Pstrąga, w kopalni srebra w Tarnowskich Górach. To prawdziwe wyzwanie, bo żeby przejść trasę, trzeba w wodzie o temperaturze 6 stopni spędzić ponad pół godziny. Morsowaniem potrafią nawet uczcić Święto Niepodległości - spędzając wtedy w wodzie tradycyjnie 11 min 11s. Morsują też z WOŚP i włączają się w inne akcje charytatywne. Tak na przykład w akcji #zlotynaminute morsowali dla Hani, przeliczając minuty spędzone w wodzie na złotówki, które trafiły na konto chorej na serce dziewczynki. Robią imprezy dwudniowe z nocowaniem. Kąpią się też nocą z pochodniami.

Mielecki klub współpracuje z Klubem Morsów Sopelek Rzeszów, i tarnobrzeskimi BodyMorsami oraz z CrossFit`em Mielec, który czasem prowadzi dla nich rozgrzewki. Dbają o promocję. Prowadzą stronę na Facebooku, mają swojego fotografa, własne banery i czapeczki z logo. Dzięki świetnej atmosferze, jaką robią i pozytywnej energii, przybywa im nowych „morsów” i „foczek”. Promują zdrowy tryb życia, aktywność, zahartowanie, które chroni przed infekcjami. Wielu mieleckich Morsów lubi biegać. Jest też w grupie sporo nurków z Mieleckiego klubu Himera.

Na koniec mały cytat ze strony Morsy Mielec na Facebooku: „Czujecie już powoli klimat zimowych kąpieli? Oto kilka porad:
1. Przebadaj się u lekarza, aby wykluczyć schorzenia kardiologiczne.
2. Nie kąp się sam/a. Skorzystaj z towarzystwa doświadczonych morsów.
3. Przed lodowatą kąpielą koniecznie przeprowadź porządną rozgrzewkę.
4. Nie bij rekordów czasowych przebywając w wodzie, początkującym wystarczy kilka sekund.
5. Zabierz ze sobą ciepłe ubranie na zmianę i gorącą herbatę w termosie.”
Idą mrozy, jest więc szansa, żeby do nich dołączyć, w każdą niedzielę, o 15 na Tropicanie.

Marzena Gitler

Mielec - najnowsze informacje

Rozrywka