środa, 25 września 2019 12:33

Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć?

Autor Marzena Gitler
Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć?

Te słowa ks. Władysława Gurgacza zabrzmiały w 70 rocznicę wyroku śmierci, który wykonano na nim 14 września 1949 roku na podwórzu więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie. 11 października w Łabowej odsłonięty zostanie pierwszego w Polsce pomnika kapelana Wyklętych-Niezłomnych.

Rocznicowe obchody, z inicjatywy Fundacji „Osądź mnie Boże” im. Ks. Władysława Gurgacza SJ., której przewodzi Jerzy Basiaga i krakowskiego oddziału IPN odbywały się na Sądeczyźnie i w stolicy Małopolski.

Jubileuszowe obchody rozpoczęły się 7 września tradycyjnie na Hali Łabowej. Wzięło w nich udział setki osób z całej Polski, w tym wielu mieszkańców powiatu sądeckiego. Obecni byli członkowie rodziny ks. Władysława, kombatanci, kapłani, żołnierze, poczty sztandarowe, leśnicy, harcerze, przedstawiciele władz samorządowych, parlamentarzyści. Mszę świętą w intencji kapelana Żołnierzy Wyklętych i żołnierzy, którzy walczyli z komunizmem na Sądeczyźnie odprawił ordynariusz diecezji tarnowskiej ks. bp. Andrzej Jeż. Organizatorami dorocznych obchodów w tym miejscu jest Fundacja im. ks. Władysława Grugacza TJ i PPAN „Osądź mnie Boże…”.

13 września w Krakowie w kościele Miłosierdzia Bożego na os. Oficerskim w Krakowie oprawiono mszę świętą w intencji ks. Gurgacza oraz żołnierzy PPAN, z udziałem pocztów sztandarowych szkół i związków patriotycznych. Dzień później - 14 września, o godz. 10.00, w Muzeum Archeologicznym przy ul. Senackiej 3, w miejscu gdzie mieścił się sąd, który w pokazowej rozprawie wydał wyrok śmierci na kapłana i żołnierzy PPAN, odsłonięto tablicę upamiętniającą ks. Gurgacza oraz Stefana Balickiego i Stanisława Szajnę z PPAN, zamordowanych wraz z nim 70 lat temu.

Uczestników uroczystości powitał dyrektor Muzeum Archeologicznego w Krakowie Jacek Górski. Sylwetki upamiętnionych bohaterów przypomniał dyrektor krakowskiego Oddziału IPN dr hab. Filip Musiał.

Stefan Balicki zginął w wieku 27 lat. W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku był obrońcą Warszawy, w czasie wojny działał w konspiracji koło Krosna. Po wkroczeniu Armii Czerwonej, wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego. Walczył o Kołobrzeg, Wał Pomorski, został ciężko ranny podczas przeprawy przez Odrę. Po wojnie osiedlił się na Dolnym Śląsku. Na początku próbował współpracować z nowa władzą, licząc, że da się jednak ocalić choć trochę niezawisłości. Gdy jednak komuniści zaczęli prześladować niezależnych obywateli, wyjechał na Sądecczyznę i wstąpił do PPAN. Ponieważ miał duże doświadczenie bojowe, został jednym z dowódców oddziału „Żandarmeria”, pionu zbrojnego PPAN.

Stanisław Szajna w wieku lat 20 wstąpił do Armii Krajowej. Walczył na Kresach Wschodnich w ramach akcji „Burza”. Po wojnie znalazł się w oddziałach zbrojnych Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz w Samodzielnym Batalionie Operacyjnym „Zuch” Narodowych Sił Zbrojnych na Żywiecczyźnie. Co ciekawe, ujawnił się w 1947 r., ale prześladowany przez komunistów znów uciekł do lasu. W 1948 r. wstąpił do PPAN i walczył w niej, dopóki nie został aresztowany.

Ich duchowym przywódcą był ojciec Władysław Gurgacz, jezuita, kapłan, mistyk, artysta malarz, człowiek, który całe życie poświęcił Bogu i bliźniemu. Marzył, by być misjonarzem. Po wojnie stał się znany komunistom z bardzo odważnych kazań, w których przedstawiał spustoszenie, jakie w ludzkiej duszy czynią związki z materialistycznym komunizmem. Poproszony przez Stanisława Piórę „Mohorta” o roztoczenie opieki nad żołnierzami PPAN, został ich kapelanem. Miał szansę uratować się przed komunistami, uciekając z Krakowa. Postanowił jednak zostać. Jak tłumaczył potem w śledztwie, nie mógł opuścić swoich chłopaków. I faktycznie, był z nimi do końca, bo pierwsza kula według relacji świadka, nie zabiła kapłana, zginął jako ostatni, dobity kolejnym strzałem.

Uroczystego odsłonięcia tablicy dokonali ostatni żyjący żołnierze sądeckiej PPAN – kpt. Stefan Kulig ps. „Wicher” i mjr Zbigniew Obtułowicz ps. „Sarat”, którym asystował Filip Musiał. Pod tablicą złożono wieńce i wiązanki oraz zapalono znicze.
Pomysłodawcą wmurowania tablicy jest Jerzy Basiaga, prezes Fundacji „Osadź mnie Boże”. Podczas uroczystości przypomniał pisma ks. Gurgacza, który w ofierze z życia chciał naśladować Jezusa, skazanego na śmierć krzyżową. "Cóż to jest zresztą śmierć?... Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę” – zacytował słowa, które o. Gurgacz rzucił w twarz swoim oprawcom.

Przypomniał o słowach bp. Andrzeja Jeża wypowiedzianych podczas ostatnich uroczystości upamiętniających PPAN na Hali Łabowej i zaprosił na 11 października do Łabowej koło Nowego Sącza, gdzie o godz. 12 zostanie odsłonięty pierwszy w Polsce pomnik ks. Gurgacza.

Marzena Gitler

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka