Średniowieczne narzędzia tortur niemal zawsze miały zapewnić ogromny ból skazańcowi, który zazwyczaj kończył się jego śmiercią. Nieco inna historia związana jest z potocznie nazywanymi w tamtych czasach – kamieniami hańbiącymi. Używane były w całej środkowej Europie od XIII do XVIII wieku, a ich zadaniem było ośmieszenie kobiety. W niektórych krajach, takich jak Szwecja, pozwalano sobie na naprawdę dużo, ponieważ kamienie mogły przybierać konkretne kształty.
Trudny los kobiet
Historia przez długi czas marginalizowała rolę kobiet w każdej epoce. Przez wiele lat przyjmowano pewne stereotypy, których się trzymano, dlatego nie dziwi fakt, że po dzisiaj, płeć damska w czasach średniowiecza utożsamiana jest za słabością, brakiem wykształcenia czy nawet brudem.
Jest to oczywiście krzywdzące podejście. Duża część pań nie tylko dbała o higienę, ale była również wykształcona i zaradna. Takie są fakty, jednak jest też mroczna strona. Średniowiecze to okres, gdzie niezwykle powszechne stało się prześladowanie domniemanych "czarownic". Działania inkwizytorów wobec podejrzanych o pakt z diabłem kobiet, często były jeszcze okrutniejsze niż względem heretyków. Już wtedy pojawiały się głosy, że główną przyczyną takiego podejścia była… niechęć Kościoła Katolickiego do "płci słabszej".
Karano jest w sposób okrutny, ponieważ tysiące kobiet spłonęło na stosach lub było poddawanych okrutnym torturom. „Lżej” odnoszono się z przedstawicielkami płci żeńskiej oskarżonymi o plotkarstwo, kłótliwość czy rozwiązły tryb życia. W takich wypadkach chodziło przede wszystkim o ich ośmieszanie, a do tego idealne wydawały się być kamienie hańby.
Łącznie ważyły nawet kilkanaście kilogramów
Gdy już sędzia wydawał ostateczny wyrok, tworzyło się naprawdę duże pole do popisu dla wymierzających karę. Najczęściej były to dwa kamienie o łącznej wadze sięgającej nawet kilkunastu kilogramów połączone łańcuchami, które wieszano na szyi skazanej. Z czasem zaczęto je zdobić, rzeźbić na nich różne malowidła czy nawet przekształcać w niestosowne figury, które były związane z popełnionym przestępstwem.
Dla przykładu, eksponowane w Muzeum Dawnych Tortur w Zielonej Górze, oryginalne, unikatowe na skalę europejską kamienie hańbiące, pochodzą jeszcze ze zbiorów dawnego Heimatmuseum i przedstawiają dwa, ważące łącznie ok. 12 kg, kamienie wiszące na łańcuchu, z przestawieniem po obu stronach postaci kobiet.
W innych krajach europejskich spotykane są również eksponaty z wizerunkiem twarzy ludzkiej z wyciągniętym językiem lub kształtem przypominające figurę psa lub kreta. Były to konkretne nawiązania do tego, że skazana dużo plotkowała lub cechowała ją swarliwość. Co warto podkreślić, z reguły wystawienie skazanej osoby na widok publiczny odbywało się podczas dni targowych, a na dodatek – upokarzana kobieta musiała przejść przez wszystkie uliczki.
Szaleństwo Szwedów
Kamienie hańby przypadły do gustu również rządzącym w Szwecji. Ci jednak pokusili się o krok dalej, ponieważ zastrzegli na nich jakiekolwiek tabu. Najbardziej obrywało się kobietom, które zostały oskarżone za prowadzenie rozwiązłego trybu życia. I tak o to ulicami Sztokholmu potrafiły maszerować pod czujnym okiem strażników skazane, które na swojej szyi miały zawieszone kamienie z podobizną… męskiego członka.
Taka kara praktycznie eliminowała kobietę z życia publicznego. Nie dość, że było ośmieszona, to w oczach ludzi już zawsze pozostawała bezwstydnicą. Nic więc dziwnego, że takie osoby – mimo wypuszczenia na wolno – często popełniały samobójstwo lub wracały na wieś.
Foto: domena publiczna