wtorek, 20 sierpnia 2024 08:51

„Prosimy o wsparcie”. Siostra pobitego strażaka, by poznać prawdę założyła zbiórkę

Autor Mirosław Haładyj
„Prosimy o wsparcie”. Siostra pobitego strażaka, by poznać prawdę założyła zbiórkę

W niedzielę (11 sierpnia) w nowotarskim szpitalu zmarł 25-letni strażak. Mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń poniesionych podczas bójki, do której doszło w nocy z 1 na 2 sierpnia. Siostra zmarłego strażaka chce dociec prawdy, dlatego założyła w internecie zbiórkę.

Do tragicznego w skutkach wydarzenia doszło w nocy z 1 na 2 sierpnia. W wyniku bójki, która rozegrała się w remizie w miejscowości Biały Dunajec, do szpitala trafił 25-letni strażak. Mężczyzna doznał poważnego urazu głowy - lekarze przez 10 dni walczyli o jego życie. Niestety, 11 sierpnia szpital przekazał informację, że młody druh zmarł.

Do tej pory nie wiadomo, co wydarzyło się feralnej nocy w remizie. Strażacy z Białego Dunajca w wydanym oświadczeniu poinformowali, że dla dobra śledztwa nie komentują zdarzenia.

Jednocześnie na prośbę Policji dla dobra postępowania nie podajemy żadnych informacji na temat zdarzenia, ale zapewniamy, że współpracujemy z organami w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Uprzejmie prosimy o cierpliwość i powstrzymanie się od krzywdzących komentarzy i osądów, które nie służą ani naszej społeczności, ani dobremu imieniu zmarłego – czytamy w oświadczeniu podpisanym OSP w Białym Dunajcu.

Apel rodziny: "Potrzebujemy pomocy"

Rodzina chce dociec prawdy na temat tragicznych wydarzeń.

– Jestem siostrą tragicznie zmarłego 25-letniego strażaka Pawła Ziętkowicza z Białego Dunajca. Mój brat Paweł został śmiertelnie pobity w nocy z 1 na 2 sierpnia 2024 roku podczas spotkania w remizie. Wraz z mamą znalazłyśmy Pawła nieprzytomnego, leżącego w żywopłocie nieopodal remizy. Natychmiast wezwałyśmy pomoc medyczną – wspomina pani Agnieszka i dodaje: – Został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym, zagrażającym życiu. Miał bardzo poważne, śmiertelne obrażenia głowy i mózgu, złamaną rękę oraz obrażenia wewnętrzne. Niezwłocznie został operowany, usunięty został krwiak podtwardówkowy. Niestety, pomimo to mózg nie pracował- był obumarły. Brat żył 9 dni dzięki aparaturom podtrzymującym życie. Niestety rano, dnia 11 sierpnia 2024 roku, mój brat zmarł.

Siostra pobitego strażaka założyła zbiórkę, by móc opłacić pomoc prawną, gdyż nie jesteśmy ich w stanie sami pokryć.

– Nie możemy się pogodzić z zaistniałą sytuacją- nikt ani nic nie przywróci życia mojemu kochanemu, jedynemu braciszkowi. Jedyne, co możemy teraz zrobić, to walczyć o sprawiedliwość i bronić godności mojego dobrego, spokojnego brata, ponieważ sam już nie jest w stanie się obronić. Potrzebujemy pomocy i wsparcia na pomoc prawną, gdyż nie jesteśmy ich w stanie sami pokryć. Dlatego bardzo prosimy w miarę możliwości o wsparcie. Z góry bardzo dziękujemy za każdą pomoc w tej tragicznej dla nas sytuacji.

"Przydałby się detektyw"

Aby wesprzeć rodzinę zmarłego strażaka, kliknij tutaj. Internauci sugerują, by rodzina zatrudniła prywatnego detektywa, który pomoże odkryć, co tak naprawdę wydarzyło się w nocy z 1 na 2 sierpnia w miejscowości Biały Dunajec.

Podhale

Podhale - najnowsze informacje

Rozrywka