W Giebułtowie pod Krakowem niemałą sensację wzbudził samotny koń, który biegał ulicami tej miejscowości. Złapanie tego ssaka nieparzystokopytnego wcale nie należało do najłatwiejszych zadań, jednak i tym razem wielką rolę odegrali strażacy.
Zwierzę najprawdopodobniej uciekło z lokalnej stadniny i początkowo bardzo dobrze czuło się na wolności. Było to jednak dla niego (jak i dla innych uczestników ruchu drogowego) bardzo niebezpieczne, dlatego podjęto natychmiastową decyzję o schwytaniu konia i ponownym umieszczeniu w stadninie.
W kultowych Samych Swoich z 1967 roku można było liczyć w takich sprawach na Witię Pawlaka (w tej roli nieżyjący już Jerzy Janeczek), jednak tym razem potrzebna była alternatywa. Taką okazali się strażacy z miejscowego OSP w Giebułtowie, którzy żadnej misji się nie boją i znakomicie zajęli się zwierzęciem.
- Zwierzę przekazano do stadniny koni. Z tego miejsca bardzo dziękujemy pani Natalia Śniadowska i Jarosław Kukulski za nieocenioną pomoc i dalsze zabezpieczenia zwierzęcia - podkreślili druhowie z OSP Giebułtów.
Na niemniejsze brawa zasłużyli również wspomniani mundurowi, którzy zostali docenieni przez lokalną społeczność w mediach społecznościowych.
- Jak zwykle można na was liczyć, jesteście świetnie zdyscyplinowani - to przykład tylko jednego z komentarzy.
Jak widać, przysłowie: „Konie dodają nam skrzydeł, których nam brak”, nie wzięło się z przypadku i jest bardzo trafne...
Foto: OSP Giebułtów