Brzeski szpital wydał oświadczenie w związku z medialną burzą po śmierci 16-letniego ucznia Zespołu Szkół Technicznych i Branżowych w Brzesku. Placówka zaprzeczyła doniesieniom, że chłopak nie został przyjęty do szpitala. Problem w tym, że dzień przed śmiercią był po pomoc w placówce i został odesłany do domu. Sprawę opisał "Super Express".
Przypomnijmy, dramat rozegrał się w poniedziałek 27 stycznia. 16-letni Maksymilian, mieszkaniec Jadownik, nagle stracił przytomność. Chłopak został przewieziony na SOR w Brzesku, ale niestety zmarł. W postach w mediach społecznościowych pojawiły się zarzuty dotyczące pracy brzeskiego szpitala. Placówka wydała w tej sprawie komunikat.
„Odnosząc się do informacji związanych ze śmiercią 16-letniego chłopca, a mających mieć związek z brakiem przyjęcia do szpitala, z całą stanowczością podkreślamy, iż informacje pojawiające się w przestrzeni mediów społecznościowych, jakoby pacjent nie został przyjęty do brzeskiego szpitala, są nieprawdziwe” - czytamy w oświadczeniu.
Jak podkreśla dyrekcja szpitala, 16-latek został przyjęty na SOR i trafił na Oddział Dziecięcy. Pomimo wysiłków lekarzy – zmarł. „Pacjent został przywieziony przez Zespoły Ratownictwa Medycznego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w SPZOZ w Brzesku. Pacjentowi udzielono natychmiastowo pomocy medycznej oraz przekazano do dalszego leczenia w Oddziale Dziecięcym. Niestety, pomimo wysiłku personelu medycznego, wdrożonego leczenia oraz podjętych czynności resuscytacyjnych, nie udało się uratować życia pacjenta. Zdajemy sobie sprawę, że jest to ogromna tragedia i składamy szczere wyrazy współczucia rodzinie i bliskim pacjenta” - dodała dyrekcja szpitala.
Jak ustalił "Super Express", chłopak trafił na SOR brzeskiego szpitala już dzień wcześniej, w niedzielę 26 stycznia. Późnym popołudniem poczuł się na tyle źle, że wieczorem wraz z matką chciał skorzystać z Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej i pojechał do Szpitala Powiatowego w Brzesku. Chłopak został przyjęty przez dyżurującą lekarkę. Jak podaje "Super Express", doktor stwierdziła, że Maksymilian ma prawdopodobnie grypę i odesłała do z zaleceniami do domu.
Nad ranem jego stan się pogorszył. Matka chłopaka wezwała karetkę, która przewiozła go na brzeski SOR. Na ratunek było jednak za późno. Maksymilian zmarł w poniedziałek 27 stycznia.
Po śmierci chłopca Szpital Powiatowy w Brzesku spotkał się w mediach społecznościowych z zarzutami o nieudzielenie pomocy. Placówka wydała oświadczenie, ale nie odniosła się w nim do wcześniejszej wizyty chłopaka w poradni.
Maksymilian był uczniem drugiej klasy Zespołu Szkół Technicznych i Branżowych w Brzesku. „Był młodym człowiekiem pełnym pasji, ciekawości świata i dobrego serca. Jego uśmiech i życzliwość na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi Maksymiliana. Spoczywaj w pokoju.” - napisał w kondolencjach zamieszczonych na stronie szkoły dyrektor, Jerzy Soska. Pogrzeb 16-latka odbył się 30 stycznia w kościele w Jadowniku. Spoczął na miejscowym cmentarzu.
Do sprawy wrócimy w kolejnym artykule.
fot. Mateusz Łysik