Mimo ostrzeżeń straży pożarnej, a nawet apeli wojewody, w Małopolsce trawy płoną na potęgę. Tylko w ostatnich dniach odnotowano kilkanaście takich zdarzeń. W czwartek 6 marca od pożaru nieużytków zapaliły się tuje, otaczające ogrodzenie cmentarza w Kluszkowcach w powiecie nowotarskim.
Gaszenie pożarów traw angażuje duże siły straży pożarnej, które w tym samym czasie mogłyby ratować życie ludzkie w innych zdarzeniach. Każda interwencja to także ogromne koszty finansowe. Mimo to trawy wciąż płoną. Czy ten rok będzie rekordowy w tej niechlubnej statystyce?
Setki akcji
Seria pożarów traw w Małopolsce zaczęła się wyjątkowo wcześnie. Do kilkunastu pożarów doszło na początku stycznia. Wtedy można było założyć, że ogień zaprószono przypadkowo, podczas odpalania fajerwerków. Teraz wszystko wskazuje na to, że ostatnie pożary to celowe działanie.
Od wczoraj strażacy gasili płonące nieużytki w Mszanie Dolnej i Tymbarku pod Limanową, w Nowym Targu i w Dziale w powiecie nowotarskim, w Makowie Podhalańskim, Sidzinie i Toporzysku w powiecie suskim, Inwałdzie pod Andrychowem i Kopance w gminie Skawina.
O tym, jak może się skończyć wypalanie traw przekonali się mieszkańcy, których bliscy spoczywają na cmentarzu w Kluszkowcach (powiat nowotarski).
W czwartek 6 marca z pożarem nieużytków, od którego zapaliły się otaczające cmentarz tuje walczyły zastępy strażaków z OSP Maniowy i Kluszkowce. Zdjęcia i nagrania z pożaru opublikowała Małopolska Alarmowo.
Alarmujące statystyki
Statystyki pożarów spowodowanych nieodpowiedzialnym zachowaniem ludzi przedstawiła na briefingu w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim zastępca małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP bryg. Marcin Głogowski.
W Małopolsce liczba interwencji strażaków związanych z wypalaniem traw gwałtownie rośnie. Od 1 stycznia do 26 lutego 2025 r. odnotowano już 279 takich przypadków – to niemal pięciokrotny wzrost w porównaniu z tym samym okresem w 2024 r.. Wtedy było ich 57. Wszystkich interwencji związanych z pożarami traw w regionie było aż 1247 razy. Najwięcej w powiatach: krakowskim, nowosądeckim i tarnowskim.
Jest szybszy niż człowiek
W ubiegłym roku podczas wypalania traw ranne zostały 3 osoby. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych. Warto pamiętać, że ogień rozprzestrzenia się z prędkością ponad 20 km/h, podczas gdy przeciętny człowiek jest w stanie pokonać krótki dystans biegnąć średnio 15 km/h.
– Pożar jest zawsze szybszy niż człowiek! Apelujemy o rozwagę! Wypalanie traw nie przynosi żadnych korzyści, a może kosztować życie! – ostrzegał briefingu ostrzega wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar. - W tym roku mamy już blisko 300 interwencji Państwowej Straży Pożarnej w Małopolsce związanych z wypalaniem traw! Apelujemy o rozwagę! - dodaje.
Głusi na argumenty?
Państwowa Straż Pożarna od lat prowadzi kampanię społeczną „Stop Pożarom Traw”, mającą na celu edukację i uświadamianie zagrożeń. – Każdego roku na początku marca rusza kampania informacyjna. Niestety, niejednokrotnie towarzyszą jej tragiczne historie, których można było uniknąć – mówi bryg. Marcin Głogowski.
Aby ograniczyć pożary traw, wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad:
- Nie wypalaj traw – zamiast tego skorzystaj z metod ekologicznego zarządzania odpadami roślinnymi, takich jak kompostowanie.
- Prawidłowo gospodaruj odpadami roślinnymi – resztki roślinne można przekazać do punktów selektywnej zbiórki odpadów.
- Edukacja – uświadamiaj innych o zagrożeniach związanych z wypalaniem traw.
Wypalanie traw jest nielegalne i podlega surowym sankcjom. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody za wypalanie roślinności grozi:
- kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 30 000 złotych,
- kara pozbawienia wolności od 1 do 10 lat (art. 163 Kodeksu Karnego) w przypadku pożaru zagrażającego życiu, zdrowiu lub mieniu znacznej wartości.
Wielu rolników wierzy, że wypalanie traw poprawia jakość gleby. To mit! W rzeczywistości ogień prowadzi do degradacji gleby, zabija mikroorganizmy i niszczy naturalne siedliska zwierząt.
– To błędne przekonanie. Wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Ziemia wyjaławia się, a do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych. Niszczone są miejsca lęgowe, może ginąć wiele gatunków zwierząt gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Bywa, że takie pożary przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie ludzie tracą dobytek całego życia... Dlatego nieustająco apelujemy: stop wypalaniu traw! – mówi wojewoda małopolski.