Do szokującego zdarzenia doszło w sobotni wieczór (23 sierpnia) na osiedlu Na Stoku w Krakowie. Kobieta została dotkliwie pogryziona przez psa rasy amstaff, a jego właściciel zamiast pomóc – próbował uciec i zaatakował interweniujących strażników miejskich!
Sytuacja rozegrała się w rejonie postoju taksówek. Patrolujący okolicę strażnicy miejscy usłyszeli przerażające wołanie o pomoc. Nie czekając ani chwili, ruszyli w kierunku źródła krzyków.
Na miejscu zastali przerażający widok – kobieta była poważnie ranna po ataku psa. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do udzielania pierwszej pomocy: założyli opaskę uciskową na ramię, wezwali karetkę pogotowia i powiadomili policję.
Pies rasy amstaff był przytrzymywany przez męża poszkodowanej oraz właściciela zwierzęcia. Jednak zamiast współpracować, właściciel psa zaczął oddalać się z miejsca zdarzenia, a następnie zachowywał się agresywnie wobec strażników miejskich. Mężczyzna nie reagował na polecenia i stawiał opór – konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego. Został obezwładniony i zakuty w kajdanki.
Kobieta trafiła do szpitala. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz patrol policji, który przejął dalsze czynności w sprawie.
Dodatkowo, jak ustalono, pies nie posiadał aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie – ta informacja została przekazana lekarzowi prowadzącemu, co może mieć wpływ na dalsze leczenie poszkodowanej.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Nie wiadomo jeszcze, jakie konsekwencje poniesie właściciel psa – zarówno za brak szczepień, jak i swoje agresywne zachowanie wobec funkcjonariuszy.
Foto: policja/zdjęcie poglądowe