Kilka dni temu informowaliśmy, że w jednej z restauracji pod Krakowem doszło do przestępstwa. 18-latka została odurzona tzw. tabletką gwałtu i wykorzystana seksualnie. Restauracja, w której to się wydarzyło wydała oświadczenie, w którym opisała sytuację i przeprosiła za czyn swojego pracownika.
Przypomnijmy, impreza na której doszło do zdarzenia odbyła się w nocy z 15 na 16 listopada b.r. Zgłoszenie o przestępstwie ofiara złożyła na komisariacie w Zielonkach. Dzięki sprawnej pracy funkcjonariuszy, którzy zabezpieczyli kluczowe dowody w sprawie, sprawca został zatrzymany i usłyszał zarzut podania 18-latce tzw. tabletki gwałtu, czyli środka odurzającego i wykorzystania jej seksualnie.
- Zobacz:

Wczoraj wieczorem oświadczenie w tej sprawie wydała restauracja Massimo Garden w Węgrzcach, która opisała jak doszło do przestępstwa, zapewniła o współpracy z Policją ujęciu sprawcy i przeprosiła ofiarę.
Restauracja poinformowała, że dziewczyna została wykorzystana po imprezie urodzinowej, gdy na chwilę wróciła do lokalu już po jego zamknięciu. "Nasz pracownik (pizzer) dodał środki odurzające do napoju poszkodowanej i dopuścił się czynu o charakterze przestępczym" - napisano w oświadczeniu. Okoliczności zdarzenia nagrał monitoring.
"Manager restauracji, przeglądając monitoring w poniedziałek, 18 listopada, natychmiast zareagował na odkrycie przestępstwa. Niezwłocznie poinformował rodzica solenizantki z prośbą o pomoc w identyfikacji poszkodowanej, wezwał rodziców dziewczyny w celu przedstawienia sytuacji, po czym zabezpieczył dowody w postaci nagrań monitoringu i przekazał je organom ścigania. Dzięki ścisłej współpracy właściciela i managera restauracji z policją, podejrzany pracownik został natychmiast wezwany od pracy i zatrzymany przez funkcjonariuszy już następnego dnia przy współpracy z restauracją. Właściciel i manager restauracji złożyli pełne zeznania, zapewniając wszelką możliwą pomoc w celu wyjaśnienia sprawy i ukarania sprawcy" - zapewnia restauracja.
Massimo Garden oświadczyła, że stanowczo potępia przestępstwo, do którego doszło: "Restauracja Massimo Garden stanowczo potępia jakiekolwiek przejawy łamania prawa, przemocy czy braku poszanowania dla godności ludzkiej. Jesteśmy głęboko wstrząśnięci i oburzeni czynem, którego dopuścił się jeden z naszych pracowników. Pragniemy podkreślić, że: do zdarzenia doszło po oficjalnym zakończeniu imprezy i poza wiedzą kierownictwa restauracji. Pracownicy, którzy wpuścili osoby na teren lokalu po zakończeniu imprezy, działali wbrew obowiązującym procedurom i zostaną za ich złamanie ukarani. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej powiadomić odpowiednie służby i wesprzeć działania wymiaru sprawiedliwości." - czytamy w oświadczeniu.
Właściciele lokalu zaapelowali też o zaprzestanie hejtu, który spadł na właścicieli i pracowników lokalu. "Rozumiemy, że sytuacja budzi emocje, jednak apelujemy o powstrzymanie się od niesprawiedliwych oskarżeń wobec naszej restauracji i jej kierownictwa. Byliśmy w pełni nieświadomi możliwości popełnienia przestępstwa przez pracownika i niezwłocznie podjęliśmy wszystkie możliwe kroki w celu wyjaśnienia sprawy oraz ochrony pokrzywdzonej osoby" - napisali.
Na koniec podziękowano organom ścigania za szybkie działanie oraz rodzicom i osobom zaangażowanym za współpracę. "Apelujemy także do wszystkich o zachowanie rozwagi w ocenach i opieranie ich na faktach" - podsumowano.
fot. Mateusz Łysik/ Głos24