Pierwszy weekend kwietnia zapowiada prawdziwy armagedon pogodowy. Według synoptyków nocami mróz może osiągać nawet dwucyfrowe temperatury. Dodatkowo śnieg ma sypać w większości kraju...
Tak gwałtowne załamanie pogody spowodowane jest układem niskiego ciśnienia, które sprowadzą chłodne powietrze z północnego wschodu oraz opady śniegu. Miejscami spadnie nawet około 5-10 cm śniegu, co przełoży się na łączną pokrywę o wysokości około 10-20 cm.
Najmocniej mróź mają odczuć mieszkańcy wschodniej i południowej Polski ( w tym Małopolski). W nocy temperatura może spaść nawet do około -10 st. C. Dobrą informacją może być fakt, że w niedzielę mogą pojawić się przejaśnienia, a nawet słońce. Opadów też będzie już zdecydowanie mniej.
Nie pozostaje nam nic innego - jak tylko napisać - kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata...
Foto: pixabay