Dwóch 14‑latków z pobliskiej okolicy zostało zatrzymanych w związku z pożarem stodoły w miejscowości Facimiech (gm. Skawina), do którego doszło w nocy z 10 na 11 listopada. Śledztwo ustaliło, że ogień był wynikiem podpalenia, a inne możliwe przyczyny, takie jak zwarcie instalacji elektrycznej czy awaria sprzętu rolniczego, zostały wykluczone. Dokładne motywy działania młodych sprawców nadal są badane przez biegłych, a nastolatkowie wkrótce staną przed sądem rodzinnym.
Noc ognia i dramat właścicieli
Strażacy zostali powiadomieni o pożarze około godziny 21:15. Po przybyciu na miejsce zastali rozwinięty pożar wiaty, w której przechowywano siano, słomę i sprzęt rolniczy. Skala zdarzenia była tak duża, że do gaszenia ognia zaangażowano jednostki z wielu gmin – zarówno państwową straż pożarną z Krakowa i Skawiny, jak i ochotnicze straże pożarne z okolicznych miejscowości. Akcja trwała ponad dobę i wymagała użycia ciężkiego sprzętu oraz dodatkowych cystern z wodą.
Właściciele ośrodka jeździeckiego przeżyli dramatyczne chwile, obserwując, jak płomienie pochłaniają zapasy na zimę dla ponad 100 koni. Straty szacowane są na ponad trzy miliony złotych, a spalone siano i słoma były niezbędne, aby zwierzęta przetrwały zimę.
Zobacz też:
Głos24
Rozpoczęto zbiórkę na pomoc zwierzętom
Właściciele uruchomili internetową zbiórkę, aby zebrać fundusze na zakup nowego siana i paszy dla koni. Zbiórka prowadzona jest na portalu Pomagam.pl, a celem jest zebranie około 200 000 zł. Już w pierwszych dniach udało się zaangażować setki osób z całego kraju. „Dochodzi zima, a w naszej stajni jest ponad sto koni, które muszą mieć zapewnione pożywienie. Każda pomoc jest na wagę złota” – podkreślają właściciele.
Ośrodek prosi o wsparcie finansowe, a także o udostępnianie informacji o zbiórce, aby jak najwięcej osób mogło pomóc. Jednocześnie właściciele stanowczo odcinają się od wszelkich teorii spiskowych i fałszywych informacji krążących w internecie – sprawcami pożaru byli miejscowi nieletni, a nie osoby z zewnątrz.
Foto: OSP Borek Szlachecki
