Chociaż nie zobaczyliśmy jeszcze drugiej części "Vinci", to już są pierwsze skandale wywołane przez filmowców.
Kultowy film Juliusza Machulskiego doczekał się kontynuacji. Tak jak w pierwszej części akcja ma miejsce w Krakowie. Obsada również się nie zmieni jeśli chodzi o postacie. W głównych rolach zobaczymy Roberta Więckiewicza oraz Borysa Szyca.
Po 20 latach do Krakowa wrócili bohaterowie filmu „Vinci”, który opowiadał o kradzieży obrazu "Dama z gronostajem". Wszystko za sprawą reżysera Juliusza Machulskiego, który w Krakowie realizuje zdjęcia do „Vinci 2” − kontynuacji produkcji z 2004 roku. Pierwszy klaps na planie padł w sierpniu. Za produkcję odpowiada Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych.
Gdzie kręcą film?
Zdjęcia do "Vinci 2" realizowane są w takich miejscach jak Muzeum Książąt Czartoryskich, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, w parku Bednarskiego, na bulwarze Czerwieńskim, placu Mariackim i na ulicach wokół Starego Miasta. Łącznie w Krakowie zaplanowano 26 dni zdjęciowych
Pierwsze wpadki podczas zdjęć
Nie jeden fan polskiego kina ucieszył się na wieść o planach powstania „Vinci 2”. Jednak wielu mieszkańcom stolicy Małopolski ten fakt przeszkadza. Trudno się zresztą dziwić. Ostatnio zamknięto most Dębnicki właśnie na potrzeby kręcenia filmu. To jednak okazało się małym przewinieniem, bowiem to, co wydarzyło się w nocy z 20 na 21 października, rozsierdziło nawet tych, którzy nie mieszkali w okolicy.
Fajerwerki w środku nocy
Już po północy zostały odpalone fajerwerki, które zaniepokoiły mieszkańców, którzy nie zostali w żaden sposób poinformowani o planach związanych z pirotechniką. Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych wystosowała oświadczenie z przeprosinami, w którym czytamy:
"Szanowni Państwo,
jako producent filmu chcielibyśmy serdecznie przeprosić Wszystkich mieszkańców Krakowa za wszelkie niedogodności i stres spowodowany nocnymi fajerwerkami, które miały miejsce podczas realizacji zdjęć do filmu. Zdajemy sobie sprawę, że hałas i niespodziewane dźwięki mogły negatywnie wpłynąć na spokój, a szczególnie na dzieci i zwierzęta, za co bardzo przepraszamy.
Naszym celem nie było wywołanie niepokoju. Produkcja posiada wszelkie niezbędne pozwolenia na nocne zdjęcia oraz przeprowadzenie kontrolowanego wybuchu fajerwerków. Plan był zabezpieczony przez policje oraz służby medyczne. Ze względów technicznych godzina wybuchu fajerwerków uległa zmianie.
Zapewniamy, że tego rodzaju incydenty nie będą się powtarzać."
Z powodów technicznych wydłużyły się na moście Dębnickim nocne zdjęcia do filmu „Vinci 2”. Ekipa filmowa zdecydowała się...
Opublikowany przez Kraków PL Poniedziałek, 21 października 2024
W takim razie można powiedzieć, że głupio wyszło, przepraszamy i że już tak nie będziemy. Producenci filmu jednocześnie zapewniają, że utrudnienia na moście Dębnickim zakończą się we wtorek rano.
Szanowni Krakowianie, ale i Polacy, jak za kilka miesięcy będziecie rozważać, czy iść do kina na film "Vinci 2" to pamiętajcie proszę, że twórcy zgotowali dziś zwierzakom w Krakowie (ale i ludziom) prawdziwy koszmar. O 1 i 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek urządzili gigantyczny pokaz sztucznych ogni. Mieszkańcy nie mieli o tym pojęcia - nie było szans, jak choćby w Sylwestra, schować zwierzaków, czy samemu być jakoś na to przygotowanym. Huk słyszalny był w dzielnicach bardzo odległych od planu filmowego więc ciężko sobie nawet wyobrazić jaka to była skala. PS. Gdyby ktoś np. szykował pozew zbiorowy to proszę nas z automatu dopisać! - napisano na Facebooku "Nagłówki nie do ogarnięcia".
Szanowni Krakowianie, ale i Polacy, jak za kilka miesięcy będziecie rozważać, czy iść do kina na film "Vinci 2" to...
Opublikowany przez Nagłówki nie do ogarnięcia Poniedziałek, 21 października 2024
Po prostu szkoda
Zaniepokojenia ludzi nieplanowanymi wystrzałami szczególnie w czasach wojny na Ukrainie czy Strefie Gazy jest po prostu nieodpowiedzialne i mogło wywołać niepotrzebną panikę. "Vinci 2" jeszcze nie w kinach, a już na ustach wszystkich. Mimo wszystko raczej nie o taki rozgłos chodziło osobom zaangażowanym w jego produkcję.
fot: Głos24 / Praca własna