W ubiegłym tygodniu, w jednym z warszawskich hoteli znaleziono ciało 26-letniej kobiety. Jak się okazało, należy ono do zaginionej w połowie października mieszkanki Krakowa.
Ziścił się najczarniejszy scenariusz. Znalezione w warszawskim hotelu zwłoki należą do 26-letniej Izabeli, mieszkanki Krakowa. Kobieta ostatni raz widziana była w piątek (13 października). Tego dnia miała udać się do swojego rodzinnego domu w Tomicach (powiat wadowicki) – na miejsce niestety nie dotarła. Bliskim ostatni raz udało się skontaktować z 26-latką w poniedziałek (16 października) za pomocą aplikacji Messenger, później przestała odpowiadać na wiadomości. Zaginięcie kobiety zgłosił jej mąż. Policja prowadziła poszukiwania trzeciego stopnia (dotyczące osoby, której zaginięcie nie jest związane z bezpośrednim oraz uzasadnionym zagrożeniem dla jej życia, zdrowia lub wolności).
Stwierdzono udział osób trzecich
W środowy poranek (18 października), pracownicy hotelu znaleźli martwą kobietę w wannie. Przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła, że do jej śmierci przyczyniły się osoby trzecie. – Z uwagi na dobro śledztwa podanie szczegółowych wyników sekcji zwłok nie jest na ten moment możliwe – przekazał w rozmowie z PAP prokurator Szymon Banna. Rzecznik poinformował również, że obecnie trwa ustalanie sprawcy bądź sprawców zdarzenia.
Według nieoficjalnych ustaleń portalu tvn24.pl, 26-latka została uduszona.