Chcą celowo zakazić się koronawirusem. „Umówię się na kawę z pozytywnym”. Dlaczego?

„Umówię się na kawę z pozytywnym. Wynagrodzę po zakażeniu”, „Szukam kogoś z koronawirusem, kogo można pocałować” – według mediów w kilku krajach w Europie podobne ogłoszenia pojawiają się w sieci coraz częściej. Ludzie chcą celowo zakazić się koronawirusem, by uzyskać status ozdrowieńca. Wolą przyjąć wirusy, niż zastrzyk. Strach przed szczepionką jest tak mocny?

Pandemia koronawirusa w Europie znów się rozpędza. Coraz więcej krajów zaostrza reguły. Jednocześnie coraz trudniej uniknąć nowych obostrzeń wyłącznie dzięki negatywnemu testowi na obecność koronawirusa. Coraz częściej wymagane są dowody przyjęcia szczepionki lub przejścia zakażenia. Na przykład w Niemczech przyjęto regułę, zgodnie z którą, jeśli w danym regionie na sto tysięcy mieszkańców przypada trzech zakażonych koronawirusem, którzy leżą w szpitalu, wówczas obowiązywać zaczyna reguła 2G geimpft oder genesen. Pozwala ona korzystać z rozrywek czy usług gastronomicznych wyłącznie osobom, które posiadają certyfikat zaświadczający o przyjęciu szczepionki bądź przejściu zakażenia.

Ci, którzy przeszli zakażenie są uważani za „bezpiecznych”. Jak wynika bowiem z dostępnych badań naukowych, publikowanych przez Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), odporność na SARS-CoV-2 jest u nich równie trwała, chociaż słabsza niż w przypadku osób, które przyjęły szczepionkę. Osoby, które chcą uniknąć szczepienia, wolą właśnie w taki sposób otrzymać prawo do korzystania z różnego rodzaju usług i rozrywek.

Coraz więcej ludzi w Niemczech, Holandii, Austrii i Włoszech chce uniknąć przyjęcia szczepionki za wszelką cenę. Wtedy też w sieci pojawiają się wspomniane wyżej oferty, jak na przykład „Szukam kogoś z koronawirusem, kogo można pocałować”. Zastępca szefa zespołu ds. zwalczania Covid-19 we włoskim Bolzano Patrick Franzoni w wypowiedzi dla agencji ANSA alarmuje, że celowe zarażanie się koronawirusem stało się modne szczególnie wśród młodych mężczyzn i chłopców.

Kilka dni temu w Holandii wyłączono stronę internetową, która oferowała nawet zestawy do samodzielnego zarażania się w domu. Jak oceniła szefowa holenderskiego rządowego Inspektoratu Zdrowia i Opieki nad Młodzieżą – takie pomysły to „policzek dla wszystkich, którzy od ponad półtora roku angażują się w walkę z pandemią”. Media cytują ekspertów i lekarzy, którzy nie tylko potępiają tego typu praktyki, ale jednocześnie ubolewają nad faktem, iż władze nie potrafią przekonać obywateli, że szczepionki są bezpieczne.

inf. RMF FM, fot. ilustracyjne/pixabay