O godzinie 7.00 zostały otwarte lokale Obwodowych Komisji Wyborczych – to ponad 25 000 punktów.
Godzina 21:00
Prezydent Andrzej Duda wygrał I turę wyborów prezydenckich, uzyskując 41,8% głosów. Takie są sondażowe wyniki wyborów, tzw. Exit poll wykonane przez Ipsos.
Do rozstrzygnięcia, kto będzie następnym prezydentem naszego kraju potrzebna będzie II tura. Andrzej Duda zmierzy się w niej z Rafałem Trzaskowskim.
- Andrzej Duda: 41,8 proc.
- Rafał Trzaskowski: 30,4 proc.
- Szymon Hołownia: 13,3 proc.
- Krzysztof Bosak: 7,4 proc.
- Robert Biedroń: 2,9 proc.
- Władysław Kosiniak-Kamysz 2,6 proc.
- Marek Jakubiak: 0,5 proc.
- Paweł Tanajno: 0,3 proc.
- Waldemar Witkowski: 0,3 proc.
- Stanisław Żółtek: 0,3 proc.
- Mirosław Piotrowski: 0,2 proc.
Prezydent wygrał I turę, ale różnica w poparciu między nim, a Rafałem Trzaskowskim nie jest aż tak duża. Nie może być pewny wygranej. Jeśli wyniki exit poll są poprawne, wynika z nich, że na urzędującego prezydenta zagłosowało 7,76 mln wyborców. To mniej, niż PiS dostał w 2019 roku. – Niezależnie od tego, na kogo głosowaliście, z całego serca dziękuję, że poszliście na wybory – powiedział po ogłoszeniu sondażowych wyników prezydent.
Z wyniku zadowolony jest jego konkurent:
– Z takimi wynikami można się iść bić o Polskę – powiedział Trzaskowski do zwolenników. – Gdyby nie Małgorzata Kidawa-Błońska, gdyby nie wszyscy samorządowcy, gdyby nie Senat Rzeczpospolitej, to już dawno byłoby po wyborach. A dzięki nim mamy szansę wygrać te wybory - dodał.
Zdecydowanie największym przegranym wyborów jest Władysław Kosiniak-Kamysz, który uzyskał poparcie niższe niż Robert Biedroń.
Godzina 18:30
Tylko w dwóch województwach frekwencja liczona na godzinę 17.00 przekroczyła 50%. To Mazowsze (51,17%) i Małopolska (50,27%). Średnia frekwencja w całym kraju to 47,89% - poinformował Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej na konferencji o godzinie 18.30.
To doskonały wynik - w poprzednich wyborach prezydenckich w 2015 roku o godzinie 17.00 frekwencja była o ponad 13% niższa i wyniosła 34,41%. Natomiast w wyborach parlamentarnych w 2019 roku - 45,94%.
– Wybory w 2015 roku zakończyły się frekwencją 48,96%. A prawie taką samą frekwencję mamy na godzinę 17-tą – dodał Sylwester Marciniak.
W Małopolsce najwyższą frekwencję na godzinę 17.00 odnotowano w gminie Żegocina (powiat bocheński) - 61,06%, zaś najniższą w gminie Racławice (powiat miechowski) - 36,04%.
Jeśli chodzi o powiaty, do godziny 17.00 najwięcej mieszkańców poszło do urn w powiatach nowosądeckim i bocheńskim, a najmniej w powiatach dąbrowskim i proszowickim.
- nowosądecki - 53,73%
- bocheński - 52,89%
- myślenicki - 52,88%
- wielicki - 52,01%
- oświęcimski - 51,78%
- Kraków - 51,54%
- Nowy Sącz - 51,32%
- limanowski - 50,97%
- krakowski - 50,71%
- tatrzański - 50,02%
- gorlicki - 49,74%
- wadowicki - 49,45%
- olkuski - 49,16%
- chrzanowski - 48,99%
- suski - 48,99%
- Tarnów - 48,90%
- tarnowski - 48,39%
- brzeski - 47,53%
- nowotarski - 46,42%
- miechowski - 44,67%
- dąbrowski - 44,40%
- proszowicki - 43,73%
Frekwencja w województwach:
- mazowieckie - 51,17%
- małopolskie - 50,27%
- podkarpackie - 49,19%
- łódzkie - 48,29%
- wielkopolskie - 48,06%
- śląskie - 47,99%
- pomorskie - 47,51%
- lubelskie - 47,31%
- dolnośląskie - 46,76%
- zachodniopomorskie - 46,54%
- podlaskie - 46,40%
- lubuskie - 46,17%
- świętokrzyskie - 45,99%
- kujawsko-pomorskie - 45,51%
- warmińsko-mazurskie - 43,06%
- opolskie - 42,32%
Spośród dużych miast (powyżej 250000 mieszkańców) do godziny 17-tej najwięcej osób poszło głosować w:
- Warszawa - 54,76%
- Poznań - 53,21%
- Kraków - 51,54%
- Wrocław - 51,08%
- Szczecin - 50,46%
- Białystok - 49,94%
- Katowice - 49,94%
- Bydgoszcz - 49,45%
- Lublin - 49,40%
- Łódź - 48,45%
- Gdańsk - 47,63%
Głosowanie trwa do godz. 21. Chwilę później, po zamknięciu lokali poznamy sondażowe wyniki wyborów, tzw. Exit poll. Dla TVP, Polsatu i TVN przeprowadzi firma IPSOS.
Godzina 13:30
24,08 proc. - to frekwencja na godzinę 12.00 podana na konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej o godzinie 13.30. To wynik o prawie 10 proc. wyższy, niż w poprzednich wyborach prezydenckich, gdy frekwencja w południe wyniosła 14,61 proc. W ostatnich wyborach w ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu w 2019 roku wyniosła 18,1 proc.
– Jeżeli chodzi o kwestię frekwencji, to można uznać, że jest ona rekordowa w historii ostatnich wyborów. Jeśli tak będzie się rozwijała w kolejnych godzinach, to będzie ona najwyższa. Nawet w porównaniu do lat 90-tych - powiedział Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
Podał też informację w których województwach frekwencja była najwyższa, a w których najniższa. Wśród tych pierwszych jest Małopolska:
Najwyższa:
- mazowieckie - 26,36 proc.
- małopolskie - 25,32 proc.
- podlaskie - 25,15 proc.
najniższa:
- opolskie - 20,6 proc.
- świętokrzyskie - 22,13 proc.
- lubuskie - 22,65 proc.
Spośród dużych miast (powyżej 250000 mieszkańców) do godziny 12-tej najwięcej osób poszło głosować w:
- Warszawa - 29,59%
- Bydgoszcz - 27,96%
- Białystok - 27,86%
- Szczecin - 27,08%
- Wrocław - 27,06%
- Kraków - 26,99%
- Poznań - 26,93%
- Łódź - 26,17%
- Lublin - 26,05%
- Katowice - 25,92%
- Gdańsk - 22,11%
W Małopolsce najwyższą frekwencje zanotowano w gminie Grybów (powiat nowosądecki) - 21,04%. Najniższą zaś w gminie Niedźwiedź (powiat limanowski) - 16,5%.
PKW odniosła się też do sytuacji w Zakopanem, gdzie w jednym z lokali wyborczych wydano karty do głosowania bez pieczęci:
– Nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnej informacji w Okręgowej Komisji Wyborczej. Ale, jak słyszeliśmy, może chodzić o nieostęplowane karty – powiedziała Magdalena Pietrzak Szef Krajowego Biura Wyborczego. – W poprzednich wyborach także mieliśmy tego rodzaju sytuacje. O ile dobrze pamiętam - także w Zakopanem. Wtedy komisja na początku wydawała przez jakiś czas nieostęplowane karty - dopóki jeden z wyborców tego nie zauważył. To może być też winą sklejenia się kart i nieostęplowania jednej czy kilku z nich. W każdym taki przypadku - jeżeli będą protesty - sprawę będzie rozpatrywał sąd – dodała Magdalena Pietrzak.
Następną konferencję prasową PKW zaplanowano na godz. 18:30. Wtedy zostanie podana informacja o frekwencji z godziny 17-tej.
Jaka frekwencja w Małopolsce:
- nowosądecki - 27,38%
- Kraków - 26,99%
- oświęcimski - 26,58%
- Tarnów - 26,33%
- bocheński - 25,97%
- limanowski - 25,97%
- Nowy Sącz - 25,93%
- tatrzański - 25,87%
- myślenicki - 25,29%
- gorlicki - 25,14%
- wielicki - 25,01%
- brzeski - 24,88%
- tarnowski - 24,51%
- wadowicki - 24,40%
- krakowski - 24,08%
- chrzanowski - 23,92%
- suski - 23,72%
- nowotarski - 23,55%
- olkuski - 23,23%
- dąbrowski - 22,04%
- proszowicki - 21,09%
- miechowski - 21,04%
Frekwencja w województwach:
- mazowieckie - 26,36%
- małopolskie - 25,32%
- podlaskie - 25,16%
- łódzkie - 24,48%
- śląskie - 24,07%
- pomorskie - 23,97%
- podkarpackie - 23,88%
- zachodniopomorskie - 23,77%
- kujawsko-pomorskie - 23,61%
- lubelskie - 23,35%
- dolnośląskie - 23,19%
- wielkopolskie - 23,06%
- warmińsko-mazurskie - 22,92%
- lubuskie - 22,65%
- świętokrzyskie - 22,13%
- opolskie - 20,60%
Godzina 10:00
– Efektem wprowadzenia rygorów sanitarnych jest to, że szybkość oddania głosu jest znacznie zmniejszona – powiedział w czasie konferencji prasowej o godzinie 10.00 Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Jak stwierdził, kolejki przed lokalami w całym kraju są "ogromne". – Frekwencja zapowiada się dość duża – dodał Sylwester Marciniak.
Jednak pierwsze dane o frekwencji wyborczej poznamy dopiero o godzinie 13.30 – wtedy planowana jest kolejna konferencja PKW, na której te dane będą prezentowane.
Informacje na temat kolejek do lokali wyborczych spływają z całego kraju. W niektórych punktach na oddanie głosu trzeba czekać nawet godzinę. Być może w okolicach południowych kolejki będą się zmniejszać. – Więcej osób może chcieć oddać głos rano, ponieważ później może być duża temperatura – wyjaśnił przewodniczący PKW.