czwartek, 31 października 2024 10:00, aktualizacja 16 godzin temu

Zmiany są widoczne, jednak do rozwiązania wciąż daleka droga (?) Temat budowy kolei porusza mieszkańców gminy Mogilany

Autor Norbert Kwiatkowski
Zmiany są widoczne, jednak do rozwiązania wciąż daleka droga (?) Temat budowy kolei porusza mieszkańców gminy Mogilany

Ponad 4 godziny trwało spotkanie mieszkańców gminy Mogilany w sprawie linii kolejowej, która ma połączyć Kraków z Myślenicami. Nowy plan przebiegu torów został przyjęty - delikatnie pisząc - z umiarkowanym zadowoleniem, a to oznacza, że jeden z najgorętszych tematów w całej centralnej Małopolsce, jest daleko od zaprezentowania swojej finalnej koncepcji…

Zmodyfikowaną koncepcję planowanej trasy kolejowej na linii Kraków-Myślenice przedstawiono mieszkańcom gminy Mogilany w trakcie spotkania, które odbyło się 23 października. Taka inicjatywa była konieczna, ponieważ w tym regionie panuje powszechne niezadowolenie z przebiegu trasy. Wystarczy wspomnieć, że w sprawie zmiany trasy petycję podpisało ponad 2200 osób. Jest to o tyle ważna konkluzja, ponieważ potwierdza tezę, że dla mieszkających tam osób (tak jak w innych miejscowościach, przez które ma przebiegać trasa, m.in. w Świątnikach Górnych), problemem nie jest samo powstanie kolei, tylko jej zlokalizowanie.

- Próbuje się wmówić, że spotkania czy petycja są przeciwko kolei. Że wszyscy, którzy ją podpisali są przeciwko kolei... Petycja jest przeciwko trasie ustalanej w taki sposób – zauważa - Grzegorz Nędza, radny powiatu krakowskiego i dodaje: - Popieram rozwój kolei, ponieważ wierzę, że jest ona nie tylko ekologiczna, ale także bardziej dostępna dla każdego z nas. Nie każdy jeździ samochodem, bo zwyczajnie nie każdy może prowadzić. Dla osób starszych czy niepełnosprawnych kolej znacznie zwiększa dostępność i niezależność. Jednakże, pomimo mojej pełnej aprobaty dla idei transportu kolejowego, muszę stanowczo wyrazić swój sprzeciw wobec aktualnie zaproponowanej trasy i całego procesu inwestycyjnego.

Takich głosów jest jednak zdecydowanie więcej, a kluczowe zdanie należy do mieszkańców, którzy od początku zwracali uwagę na dwa aspekty: problem możliwych podtopień oraz zbyt dużą liczbę domów do wyburzenia. Pamiętajmy, że linia kolejowa w gminie Mogilany ma przebiegać przez tereny zalewowe, a dodatkowo ten teren jest osuwiskowy, co wiązałoby się z możliwymi podtopieniami. Na domiar złego, do wyburzenia było wiele gospodarstw, m.in. przy ulicy Kwiatowej oraz Stromej, z czym nie mieli prawa się zgodzić mieszkający tam ludzie.

Burzliwe dyskusje

W spotkaniu z mieszkańcami gminy Mogilany uczestniczyli przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych. Było to bardzo ważne, ponieważ to oni są najbardziej świadomi zmian, które następują w pracach nad trasą przebiegu. Do ich zadania należało przekonanie mieszkańców o korzyściach wynikających z budowy kolei, zaprezentowanie wprowadzonych poprawek oraz - przede wszystkim – odpowiadanie na liczne pytania, w których przedstawione były największe zarzuty i „niepewności” mieszkańców.

O tym, że atmosfera była gorąca – niech świadczy fakt, że w trakcie obrad kilkukrotnie można było usłyszeć krzyki niezadowolenia pod hasłem „nie chcemy kolei”. Spotkanie miało jednak na celu rozjaśnić sytuację mieszkańcom gminy Mogilany i zaprezentowania nowych koncepcji. Modyfikacje dotyczyły m.in. zredukowania liczby budynków do wyburzenia (dotychczas planowane do wyburzenia domy, szczególnie przy ul. Kwiatowej i Stromej udało się ochronić i obecnie nie są już planowane do wyburzenia – wyjątkiem jest jedna posesja „ nr 410/1 i 650/2 przy ul. Wrzosowej”); zmniejszenie ilości i długość dróg serwisowych przez zapewnienie drożności dróg lokalnych poprzez wprowadzenie wiaduktów i przejazdów rowerowo-pieszych (co ważne - dojazd do budynków powyżej kolei od strony wschodniej zostałby zachowany); trasa kolei zostanie zbliżona bardzo blisko ulicy Zdrojowej, co wymagać będzie punktowego uregulowania rzeki Krzywicy (w planach jest wzmocnienia nośności gruntu kolei w rejonie rzeki i ma być to opiniowane w procedurze środowiskowej oraz przez Urząd Górniczy), z tym wiąże się również problem zalewowy (chodzi przede wszystkim o domy znajdujące się przy ulicy Stromej – przedstawiciele PKP zapowiedzieli, że hydrolodzy będą pracować nad rozwiązaniami zabezpieczającymi przylegające posesje).

Zmodyfikowany plan trasy przebiegu linii kolejowej Kraków-Myślenice/ Foto: Gmina Mogilany

Jednym z najczęściej poruszanych tematów w trakcie spotkania z 23 października był hałas związany z jazdą pociągów, a nawet możliwość występowania drgań w budynkach. I choć nad tym tematem również pracowano (m.in. mają być prowadzone analizy akustyczne poziomu hałasu, a pociągi nie będą przekraczać prędkości 100 km/h), to tłumaczenia związane z tą problematyką, najmniej przekonywały mieszkańców: „Wszystko fajnie a kto nam wróci za działki które omija kolej mało tego ceny działek spadną przez to że jest kolej” – zwraca uwagę jeden z mieszkańców.

Również na forach internetowych wywołała się burza w tej kwestii, a wśród licznych niepochlebnych komentarzy możemy przeczytać m.in. taki: „Domów nie wyburzą za to pociąg będzie jeździł pod nosami, będzie przebiegał przez działki budowlane. Będzie hałas - ekrany lekko obniżą poziom, będą drgania. Będzie zniszczona zieleń, piękne tereny, widoki. Z luksusowej i drogiej gminy zrobi się dziadostwo. Kto normalny będzie chciał mieszkać przy jeżdżących pociągach co 15 minut???” – podkreśla użytkownik o nazwie „Jurek Ogórek”.

Jak widać – mimo licznych zmian – mieszkańcy wciąż kręcą nosem na temat budowy linii kolejowej Kraków-Myślenice. W sprawę zaangażowani są również politycy i działacze, m.in. wspominany wcześniej Grzegorz Nędza, ale również Posłanka na Sejm RP – Dorota Marek, którzy apelują, by cały proces powstania przebiegu trasy był uzgodniony zarówno z mieszkańcami, jak i ekspertami oraz wszystkimi zainteresowanymi.

- Wybierzmy najbardziej odpowiedni wariant nie tylko finansowo, ale przede wszystkim społecznie. Wspólnie możemy znaleźć rozwiązania, które będą korzystne dla naszej społeczności, naszej planety oraz przyszłych pokoleń – podkreśla radny powiatu krakowskiego.

Wyczekiwana od wieku (?)

Dla twórców linii kolejowej Kraków-Myślenice ten projekt jest niezwykle trudny. Aż w 17 miejscowościach, mieszkańcy podpisywali petycję wyrażając swoje niezadowolenie, dlatego wszelkie osoby zaangażowane w końcowy efekt przebiegu kolei, stanęły przed nie lada wyzwaniem zadowolenia wszystkich.

Uzyskanie pozwolenia na budowę linii kolejowej na tym odcinku szacowane jest na pierwszy kwartał 2027 roku, natomiast samo zakończenie prac budowalnych miałoby nastąpić ponad trzy lata później (2030-2031). Jak widać, czasu jeszcze jest sporo, jednak z każdym kolejnym miesiącem będzie go ubywać, a to będzie "rodzić" nowe problemy, dlatego tak ważne są działania w najbliższym okresie.

Co ciekawe, temat budowy linii kolejowej z Krakowa do Myślenic to prawdziwy temat rzeka. Wystarczy wspomnieć, że pierwsze konsultacje w tej sprawie odbyły się już… ponad 120 lat temu. Tak, to nie żart! Pierwszy pomysł takiego połączenia pojawił się w roku 1900, potem był rozważany w latach 70., jednak ostatecznie nigdy nie udało się zrealizować tej inwestycji do końca…

Kto wie - być może tuż po rozpoczęciu nowej dekady – swój pierwszy kurs na tej trasie zaliczy środek transportu, który do regularnej eksploatacji wszedł na początku XIX wieku. Na razie jednak do tego droga daleka niczym... trasa kolei Transsyberyjskiej, której szlak prowadzi z Moskwy do Władywostoku i wynosi 9288,8 kilometrów (w tym czasie "zalicza" 8 stref czasowych).

Warto dodać, że obecnie koszt budowy kolei na odcinku Myślenice-Kraków szacowany jest na 2 miliardy złotych.

Foto: Gmina Mogilany

Powiat krakowski

Powiat krakowski - najnowsze informacje

Rozrywka