Ponad półtora roku nowosądecki SOR musi się zajmować nietrzeźwymi, ponieważ w mieście nie funkcjonuje żadna izba wytrzeźwień. Może się to jednak zmienić.
Od początku 2023 roku osoby nietrzeźwe nie trafiają już do tak zwanej „wytrzeźwiałki”, a do szpitala, gdzie są przyjmowani jak chorzy.
Jak informuje Agnieszka Zelek-Rachtan, pracująca w sądeckim szpitalu, kiedy pojawia się osoba nietrzeźwa, zajmowane są łóżka osób, które mogą faktycznie potrzebować realnej pomocy. Pobyt takich osób w szpitalu to czasem nawet dwie doby, ponieważ nikt nie podejmie się wypisania często agresywnego, wstawionego człowieka.
Dlaczego podjęto taką decyzję? Wedle starego powiedzenia: „Jak nie wiadomo, o chodzi, to chodzi o pieniądze”. Okazuje się, że jedynym powodem dla zamknięcia izby wytrzeźwień były finanse.
Różnica to 2 373 302 zł. To kwota, którą musiałoby zapłacić miasto i o tyle pomniejsza jego budżet. Uważam, że utrzymywanie tej jednostki jest wynaturzeniem. Pobyt jednego pensjonariusza kosztował dziennie ponad 1000 zł. Nawet jeden z pięciogwiazdkowych hoteli nad Jeziorem Rożnowskim nie ma takich stawek — tłumaczył wtedy swoją decyzję prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.
Teraz, gdy lekarze, pielęgniarki i inni pracownicy szpitala zaczęli coraz częściej skarżyć się na utrudnienia, wynikające z opieki nad nietrzeźwymi, prawdopodobnie dojdzie do zmian.
W Nowym Sączu powstała inicjatywa wybudowania ośrodka interwencji kryzysowej oraz właśnie izby wytrzeźwień. Zostałoby to sfinansowane ze środków Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości.
Złożyliśmy wniosek i wtedy rozpoczęły się rozmowy między innymi z prezydentem Nowego Sącza. Wykazał on bardzo duże zainteresowanie tematem ośrodka interwencji kryzysowej i przeszliśmy do szerszych rozmów dotyczących utworzenia przy tym ośrodku izby wytrzeźwień wraz z detoksem i psychiatrią. Dzięki temu przynajmniej cześć ludzi udałoby się uratować. Sama izba wytrzeźwień nie ma rezultatu naprawczego człowieka. Jest możliwość, aby zadania przekazać podmiotom zewnętrznym, są na to również środki pozarządowe – wyjaśnia starosta Tadeusz Zaremba w rozmowie z lokalną telewizją RTK.
Wedle zapewnień, jeśli uda się w miarę szybko porozumieć, takie placówki powstaną jeszcze w 2024 roku na terenie podmiejskiej wsi Nawojowa.
fot: Pixabay / Zdjęcie Ilustracyjne