czwartek, 25 września 2025 09:00, aktualizacja miesiąc temu

Swojej ofierze zadał 21 ran kłutych. Zabił za 170 zł

Swojej ofierze zadał 21 ran kłutych. Zabił za 170 zł

Policjanci z małopolskiego Archiwum X rozwiązali sprawę brutalnego zabójstwa 35-letniej ekspedientki z Niedomic. Do morderstwa doszło 24 lata temu. W chwili popełnienia zbrodni podejrzany miał 17 lat. Mężczyzna od dwóch lat odsiaduje wyrok pozbawienia wolności m.in. za rozbój. Zakład karny miał opuścić w październiku tego roku.

  • Przypominamy materiał, który pierwotnie pojawił się w serwisie we wrześniu 2022 roku

Niedomice (powiat tarnowski, gmina Żabno). Jest późne wtorkowe popołudnie, 23 stycznia 2001 r. Sklep spożywczy, nazywany przez mieszkańców „Jezioranami”, znajduje się przy drodze głównej z Tarnowa do Żabna. Klientami są zarówno mieszkańcy, jak i przejezdni. Tuż przed zamknięciem sklepu wchodzi do niego mężczyzna. Zamierza zrobić zakupy. W środku zastaje jednak makabryczny obraz. Znana mu ekspedientka, bez oznak życia, leży na posadzce w kałuży krwi. Po chwili na miejscu zjawiają się bliscy 35-latki, którzy przyjechali zabrać ją do domu.

Doszło do zbrodni

Na miejsce przyjeżdża karetka pogotowia i policjanci z pobliskiego komisariatu. Ratownicy podjęli próbę reanimacji kobiety, na której ciele było wiele ran zadanych ostrym narzędziem. Życia kobiety nie udało się uratować. Policjanci nie mają wątpliwości, że doszło do zbrodni. W stan gotowości postawiono najbliższe jednostki Policji. Dyżurujący prokurator z Dąbrowy Tarnowskiej prowadzi oględziny z grupą dochodzeniowo–śledczą, a także biegłym z zakresu medycyny sądowej. Wezwano również policyjnego przewodnika z psem tropiącym. Zabezpieczono szereg śladów, w tym traseologiczne (np. bieżnika obuwia) oraz biologiczne, w tym krew - najprawdopodobniej sprawcy, który mógł zranić się atakując ofiarę ostrym narzędziem.

17:20

Od tej pory rozpoczynają się żmudne, intensywne czynności, mające ustalić sprawcę tego morderstwa. Sprawdzano m.in. transakcje na kasie. Ostatni rachunek został nabity o godz. 17.20. W śledztwie przesłuchano setki osób, mogących mieć wiedzę lub związek z tym przestępstwem, od których pobrano również materiał DNA w celu porównania z DNA wyodrębnionego z materiału biologicznego zabezpieczonego na miejscu zdarzenia (krwi). Ustalano możliwe wersje i motywy zabójstwa 35-letniej mieszkanki Biskupic Radłowskich. Pomimo szeroko zakrojonych działań, miesięcy spędzonych nad sprawą, śledczy nie zdołali rozwiązać zagadki morderstwa i wskazać sprawcy. W lipcu 2002 r. śledztwo zostało umorzone z powodu jego niewykrycia.

Zgodność profilu genetycznego

Po latach do sprawy powrócili kryminalni z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. W lipcu 2020 r. śledztwo zostało podjęte przez Prokuraturę Okręgową w Tarnowie. Policjanci, pod nadzorem prokuratury, gruntownie przeanalizowali zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a następnie wytypowali szereg kolejnych osób, które mogły mieć związek z przestępstwem. Osoby te przesłuchano i pobrano od nich do badań próbki DNA, aby porównać z kodem DNA z zabezpieczonej na miejscu zbrodni krwi. Badania genetyczne zlecono Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Kilka dni temu nastąpił przełom w sprawie. Opinia wydana przez Instytut stwierdziła zgodność profilu genetycznego 39-letniego mieszkańca powiatu tarnowskiego ze śladem DNA pozostawionym przez zabójcę. W chwili popełnienia zbrodni miał 17 lat i był uczniem szkoły zawodowej.

Swoją agresję wyładował na niej

Sprawca od dwóch lat odsiaduje wyrok pozbawienia wolności m.in. za rozbój. Zakład karny miał opuścić w październiku tego roku. 26 września kryminalni doprowadzili 39-lata z zakładu karnego do tarnowskiej komendy, a następnie do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Tam 39-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Zarzucono mu, że skatował swoją ofiarę, zadając jej 21 ciosów ostrym narzędziem, po czym ukradł jej torebkę, m.in. z dowodem osobistym i pieniędzmi w kwocie 170 zł. Na koniec zabrał ze sklepu butelkę wódki. Jak się okazało, to on był ostatnim klientem, którego o godz. 17.20 obsłużyła w sklepie 35-latka.

Sprawca złożył obszerne wyjaśnienia. Dokładnie pamiętał dzień, w którym zabił kobietę. Stała się ona przypadkową ofiarą jego pobudzenia i agresji, którą wyładował na niej. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

Skazany tylko na 15 lat

W maju 2024 roku Sąd Okręgowy w Tarnowie skazał Marka T. na 15 lat więzienia. Sąd uznał, że w chwili popełnienia zbrodni zabójstwa sprzedawczyni, do którego doszło w 2001 roku, miał 17 lat, a więc był nieletni według przepisów obowiązujących w sprawach karnych. Z tego względu nie przychylił się do wniosku prokuratury, która domagała się 25 lat pozbawienia wolności – najwyższej kary przewidzianej dla niepełnoletniego sprawcy.

Sąd zwrócił również uwagę, że zabójstwo nie było motywowane rozbojem, mimo że w trakcie śledztwa ustalono, iż sprawca zabrał z prowadzonego przez ofiarę sklepu butelkę wódki i torebkę. W ocenie sądu czyn ten nie miał charakteru rozboju, co również miało wpływ na wymiar kary.

Zarówno obrońca Marka T., jak i prokuratura zaskarżyli wyrok do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Obrońca domagał się uniewinnienia, natomiast prokuratura – zaostrzenia kary do 25 lat więzienia.

10 grudnia 2024 roku krakowski sąd apelacyjny oddalił obie apelacje i utrzymał wyrok 15 lat więzienia. Wyrok stał się prawomocny. Sędzia Tomasz Szymański z Sądu Apelacyjnego w Krakowie podkreślił, że sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego. Wątpliwości budziła jedynie wysokość kary – 25 lat więzienia w przypadku 17-latka byłoby odpowiednikiem dożywocia dla osoby pełnoletniej, co zdaniem sądu nie było zasadne w tej sprawie.

Decyzja krakowskiego sądu jest ostateczna i nie przysługuje od niej dalsze odwołanie.

Inf. Małopolska Policja
Fot. Małopolska Policja/Edycja własna

Obserwuj nas w Google News

Magazyn - najnowsze informacje

Rozrywka