Dwoje biegaczy, którzy w Nowy Rok wybrali się w góry, stracili orientację na szczycie. Wyprawa ratowników GOPR zdążyła dotrzeć do nich na czas.
Ratownicy wyruszyli z pomocą biegaczom górskim, którzy w Nowy Rok na szczycie Babiej Góry stracili orientację. W związku z faktem, iż nie mogą kontynuować wyprawy grozi im hipotermia, ponieważ nie mają ze sobą ciepłej odzieży.
– Warunki na Babiej Górze są bardzo trudne, pada deszcz i jest niski pułap chmur, a przebieg szlaków jest niewidoczny. Dodatkowym utrudnieniem jest silny wiatr. Turyści stracili orientację w terenie, ale na szczęście udało im się skontaktować z ratownikami GOPR i przesłać koordynaty swojego położenia. Okazało się, że są w rejonie kopuły szczytowej, ale nie mogą kontynuować swojej wyprawy i proszą o pomoc. Dodatkowo grozi im hipotermia ponieważ mają lekkie sportowe ubranie
– powiedział w rozmowie z PAP Prezes Zarządu Głównego GOPR Paweł Konieczny.
O dotarciu do poszkodowanych ratownicy GOPR poinformowali za pomocą swojego profilu w mediach społecznościowych. Dwoje turystów zostało ewakuowanych do Zawoi.
– Wczesnym popołudniem ruszyła wyprawa ratunkowa po dwójkę turystów, którzy stracili orientację po południowej stronie szczytu. Po dotarciu do turystów, ratownicy zabezpieczyli ich termicznie, sprowadzili na Markowe Szczawiny i ewakuowali do Zawoi. Działania zakończono w godzinach wieczornych
– napisali GOPR-owcy na Facebooku.
Pracowity pierwszy dzień roku
Początek nowego roku była bardzo pracowity dla ratowników z Sekcji Babiogórskiej Grupy Beskidzkiej GOPR. W ciągu kilkunastu pierwszych godzin roku przeprowadzili trzy trudne wyprawy ratunkowe. Najpierw, tuż po północy, kontuzji doznała turystka schodząca ze szczytu. Ratownicy zabezpieczyli poszkodowaną i po sprowadzeniu do stacji ratunkowej na Markowych Szczawinach, ewakuowali do Zawoi, skąd trafiła do szpitala.
Niedługo potem do Centralnej Stacji Ratunkowej w Szczyrku dotarło zgłoszenie o dwójce turystów, którzy utknęli w rejonie szczytu w bardzo złych warunkach atmosferycznych - mgła, bardzo silny wiatr, intensywny opad marznącego deszczu. Turyści zostali zabezpieczeni termicznie i z asekuracją sprowadzeni przez ratowników do schroniska na Markowych Szczawinach. Działania zakończono o 6 rano.
Trzecią i ostatnią akcją 1 stycznia było sprowadzenie dwójki biegaczy, o której pisaliśmy powyżej.
Inf.: PAP, GOPR
Fot.: GOPR