czwartek, 3 czerwca 2021 11:39

Boże Ciało w Krakowie. Bp. Chrząszcz o grzechu w Kościele: "Czy można być wiernym pasterzom?"

Autor Marzena Gitler
Boże Ciało w Krakowie. Bp. Chrząszcz o grzechu w Kościele: "Czy można być wiernym pasterzom?"

Kilka tysięcy osób przeszło dziś w tradycyjnej procesji z Wawelu na krakowski Rynek. Kazania przy czterech ołtarzach nawiązywały do przesłania kard. Stefana Wyszyńskiego i jego Jasnogórskich Ślubów Narodu. - Jak, pośród negatywnego obrazu pasterzy, odsłanianego co rusz grzechu, kalectwa osób tworzących tę wspólnotę, powiedzieć: chcę być wierny także pasterzom kościoła? - pytał biskup Robert Chrząszcz.  

Z Wawelu na Rynek przeszła dziś tradycyjna procesja Bożego Ciała, w której uczestniczyły bractwa, zakony i władze instytucji królewskiego miasta. Koncelebrze pod wawelską katedrą przewodniczył arc. bp. Marek Jędraszewski. Potem kilkutysięczna rzesza wiernych przeszła w procesji do czterech ołtarzy, usytuowanych u stóp kościołów: św. Idziego, św. Apostołów Piotra i Pawła, św. Wojciecha i przy Bazylice Mariackiej.

Imponujące wrażenia zrobiła zwłaszcza liczba sióstr z wielu zakonów żeńskich, oraz ubrane w tradycyjne stroje Bractwo Kurkowe.

Kazania przy ołtarzach związane były z przesłaniem sł. boż. ks. kard Stefana Wyszyńskiego, którego 120 rocznica urodzin i 40 rocznica śmierci przypada w tym roku. Przypomniano, że tegoroczna procesja Bożego Ciała odbywa się niemal w przede dniu jego kanonizacji.

Nawiązując do przesłania Prymasa Tysiąclecia i jego Ślubów Jasnogórskich biskup sufragan, Robert Chrząszcz przy pierwszym ołtarzu zmierzył się z bardzo trudnym tematem, jakim jest grzech pasterzy kościoła.

- Wierność kościołowi i jego pasterzom to chyba najtrudniejsze do powtórzenia ślubowanie ze ślubów Jasnogórskich. Jak dziś w obliczu tego, co dokonuje się we wspólnocie kościoła, powiększającej się choćby liczbie apostazji, zdobyć się na odwagę, by powiedzieć: ja chcę być wierny Kościołowi? Jak, pośród negatywnego obrazu pasterzy, odsłanianego co rusz grzechu, kalectwa osób tworzących tę wspólnotę, powiedzieć: chcę być wierny także pasterzom kościoła? - pytał biskup.

Znalazł też odpowiedź na ten dylemat. To świadomość, że Kościół to nie oni, ale to my. - Może trzeba na nowo spojrzeć na wspólnotę kościoła? Może trzeba dostrzec tę prawdę, że Kościół to nie oni, to my - mówił bp. Chrząszcz.

Apelował też, za papieżem Franciszkiem o odkrycie radości wiary. - Może trzeba prosić o nowy powiew Ducha św. tak jak dokonało się to w dniu Pięćdziesiątnicy, abyśmy nie pozwolili sobie odebrać radości z tego, że jesteśmy wspólnotą, która w miłości do swojego Boga, podąża na spotkanie z Nim - zachęcał.

Nie zabrakło też osobistych odniesień, do Brazylii, w której był wieloletnim duszpasterzem przed powołaniem na katedrę krakowską. Przypomniał, że ta radość wyraża się nawet  i w modzie i w tatuażach. - W Brazylii, skąd Ojciec Święty posłał mnie do was, to co charakteryzuje ludzi wierzących, to radość z tego, że mają w sercu wiarę. Bardzo często manifestują ją w rozmowach, w swoim ubiorze, noszą koszulki z cytatami z Pisma Św., albo jakimś świętym obrazkiem, a nawet robią sobie tatuaże z krzyżem czy Jezusem, Oni cieszą się z tego, że są członkami wspólnoty Kościoła. My także w naszej kulturze mamy i nosimy medaliki czy krzyżyki, mówiące o naszej wierze. Dajemy je naszym dzieciom z okazji przyjmowania sakramentów chrztu, pierwszej komunii czy bierzmowania. Może w końcu i nam trzeba przestać kontemplować zło, i zwrócić uwagę na co jest sednem istnienie kościoła – wierzę i jestem wierny swemu kościołowi, którego głową jest Chrystus, który jest wspólnotą wierzących idących wspólną drogą w radości na spotkanie z naszym Ojcem - zachęcał biskup.

Odważył się też otwarcie przyznać do grzechu pasterzy i poprosił wiernych o modlitwę w swojej intencji i za innych pasterzy Kościoła. - Grzech nawet pasterzy nie może nam stanąć na drodze do osiągnięcia tego celu. Przypomina mi się w tym miejscu fragment z Dziejów Apostolskich, kiedy Piotr wchodził do domu Kornelisza i ten wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Pamiętacie, co wtedy zrobił i powiedział Piotr? Piotr podniósł go ze słowami: wstań, ja też jestem człowiekiem. Dziś te słowa odczytuję jako wyznanie, które wobec was powinienem uczynić: jestem tylko człowiekiem. Podobnie inni pasterze powiedzą to samo. Znam moją grzeszność, słabość i kruchość. Dlatego dziś zwracam się do was, nie tylko z prośbą, ale błaganiem. Módlcie się za Kościół. Módlcie się za pasterzy. Módlmy się wzajemnie jedni, za drugich, Ta modlitwa jest naprawdę ważna. Jest wyrazem prawdziwej wierności. Myślę, ze ta potrzeba modlitwy za Kościół, za jego pasterzy, jest obecna w waszych sercach. Wiem, ze wiele osób świeckich dobrze to czuje - dodał.

Wspomniał też swojego nie dawno zmarłego wujka, który bardzo dobrze rozumiał, jak bardzo potrzebna jest modlitwa za biskupów. - Nie tak dawno – wybaczcie świadectwo osobiste – był pogrzeb mojego wujka - mówił bp. Chrząszcz. - Tam, podczas kazania pogrzebowego dowiedziałem się, że kiedy usłyszał o mojej nominacji biskupiej, powiedział do jednego z zaprzyjaźnionych ojców bernardynów: teraz musimy się za Roberta jeszcze więcej modlić. Módlcie się za tych, którym została powierzona władza w Kościele, aby Pan Bóg tak działał w naszym życiu, abyśmy mogli sprostać wymogom Ewangelii i wiernie wypełniać nasze powołanie. Abyście nigdy, absolutnie nigdy nie mieli wątpliwości odnawiając Śluby Jasnogórskie, i z całą stanowczością mogli powiedzieć: ślubujemy dochować wierności Bogu, krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego pasterzom - podsumował.

Procesja zakończyła się o godz. 13 na Rynku Głównym mszą św., której przewodził kard. Stanisław Dziwisz.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka