Pod Suchą Beskidzką mężczyzna stracił rękę! Lekarze z Krakowa ratowali go przed kalectwem

Niebywała historia połączyła powiat suski z Krakowem. W stolicy Małopolski do jednego ze szpitali przyjechał młody mężczyzna, który stracił rękę podczas wypadku pod Suchą Beskidzką. Liczyła się każda sekunda.

Sytuacja miała miejsce 3 lipca. Ortopeda Paweł Maleta, pracujący na co dzień w krakowskim Szpitalu Wojskowym wracał już do domu po przeprowadzonej ciężkiej i wielogodzinnej operacji przyszycia kciuka. Zespół Oddziału Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narządu Ruchu i Replantacji jak i sam jej szef kończyli tamtego dnia pracę. Nagle jednak otrzymali pilne wezwanie.

Stracił rękę podczas pracy

— Mamy chłopaka z oderwanym ramieniem. Wysoko. Prawie przy barku. - tak brzmiała informacja podana przez telefon. Perspektywa odpoczynku musiała zostać przesunięta w czasie. Ortopeda Maleta, wraz z całym zespołem oddziału chirurgi czym prędzej wrócił do szpitala, by odratować kończynę 24-latka.

Młody mężczyzna stracił rękę podczas pracy przy pasie transmisyjnym jednej z maszyn w zakładzie pracy. Został przewieziony do Krakowa z powiatu suskiego, gdzie doszło do nieszczęśliwego wypadku.

Uratowali go lekarze z Krakowa

Przy samej operacji uczestniczyło łącznie 8 lekarzy, oraz dodatkowe osoby, które pomagały na miejscu. Zebrało się łącznie cztery zespoły krakowskiego szpitala, byle tylko wspólnymi siłami uratować młodego mężczyznę przed kalectwem.

Zabieg przebiegł pomyślnie. Paweł Maleta powiedział, że ręka będzie nieznacznie krótsza, a powrót do jej pełnej sprawności może trwać miesiące, do nawet roku. Nie mniej kończyna wróci do sprawności, a sam poszkodowany jest pełen nadziei.

Fot: 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SP ZOZ w Krakowie / Facebook