We wtorek 7 października w sądeckim ratuszu pojawili się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Powodem było zlecone śledztwo z Prokuratury Europejskiej w sprawie nieprawidłowości w publicznym przetargu.
W okresie od 29 października do 12 listopada 2024 roku miało dojść do przekroczenia uprawnień przez pracownika samorządu terytorialnego w Nowym Sączu. Miał on doprowadzić do nieprawidłowości przy przetargu publicznym na organizację i przeprowadzenie kursów oraz warsztatów w ramach realizacji projektu pn. „Rozwój Centrum Kompetencji Zawodowych w Nowym Sączu”. Miało mu to zapewnić korzyści majątkowe.
Szkoda na ponad pół miliona euro
Śledztwo zostało zlecone przez Prokuraturę Europejską, ponieważ tenże projekt był realizowany w ramach Funduszy Europejskich dla Małopolski na lata 2021-2027. Dzięki niemu uczniowie oraz nauczyciele mogli nabyć dodatkowe kwalifikacje i kompetencje. Na ten cel UE przekazało wtedy blisko 4,4 mln złotych.
— W wyniku szeregu nieprawidłowości w organizacji przetargu i przekroczenia uprawnień przez pracownika samorządowego miało dojść do ujawnienia istotnych informacji jednemu z oferentów. Takie działanie mogło narazić na szkodę prawnie chroniony interes w postaci niezakłóconego przeprowadzenia przetargu publicznego, co stanowi działanie na szkodę interesu publicznego, powodując szkodę w kwocie ponad 600 tys. euro.
— przekazało CBA w swoim komunikacie.
Śledztwo trwa
Na ten moment śledztwo ma charakter rozwojowy. Centralne Biuro Antykorupcyjne w swoim komunikacie dodaje, że każda z osób posiadająca jakiekolwiek informacje w sprawie może zgłosić się do Delegatury CBA. Dotyczy to nie tylko historii z Nowego Sącza, ale także ewentualnie innych.
— Zgodnie z art. 305 par.6 kk nie podlega karze sprawca przestępstwa, który zawiadomił o fakcie jego popełnienia organ powołany do ścigania przestępstw lub organ ochrony konkurencji państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub Komisję Europejską i ujawnił wszystkie istotne okoliczności tego przestępstwa, zanim organ powołany do ścigania przestępstw o nim się dowiedział.
— dodają funkcjonariusze.
Fot: Mateusz Łysik / Głos24