niedziela, 5 października 2025 09:37, aktualizacja 3 dni temu

Historyczny wyczyn Klaudii Zwolińskiej. Trzeci medal MŚ dla nowosądeczanki

Historyczny wyczyn Klaudii Zwolińskiej. Trzeci medal MŚ dla nowosądeczanki

Po dwóch złotych triumfach w C1 i K1 Klaudia Zwolińska dołożyła brąz w kayak crossie podczas mistrzostw świata w slalomie kajakowym w australijskim Penrith.

Tradycyjnie finałowy dzień zawodów (sobota 4 października) należał do rywalizacji w kayak crossie. Organizatorzy rozdzielili próbę czasową od biegów w czwórkach. Po świetnych występach w time trialu cała reprezentacja Polski awansowała do dalszej fazy zmagań. W walce o ostatnie medale mistrzostw pozostało aż sześcioro biało-czerwonych: Dominika Brzeska, Klaudia Zwolińska, Aleksandra Góra, Mateusz Polaczyk, Tadeusz Kuchno i Jakub Brzeziński.

  • Zobacz też:
Klaudia Zwolińska mistrzynią świata! Wielki sukces nowosądeczanki
Podczas Mistrzostw Świata w Australii Klaudia Zwolińska ma szansę rozbić bank. Już teraz została mistrzynią w jednej konkurencji.

Medal wyszarpany na ostatnich metrach

Zwolińska w półfinale popisała się znakomitą strategią – błyskawicznie wskoczyła na drugą pozycję i kontrolowała sytuację do samej mety. W czteroosobowym finale zmierzyła się z mocną konkurencją. Na olimpijskim torze w Penrith zwyciężyła wicemistrzyni olimpijska z Paryża, Francuzka Angele Hug.

Druga była jej rodaczka Camille Prigent, a Zwolińska po zaciętej walce pokonała utytułowaną Hiszpankę Maialen Chourraut i sięgnęła po brązowy medal. Dzięki medalowej serii Zwolińskiej Polska zakończyła mistrzostwa świata na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, ustępując jedynie Niemcom i Czechom.

Kontrowersje i pech pozostałych

Dominika Brzeska w jednym z biegów zajęła trzecie miejsce po kolizji z rywalką. Polski sztab złożył protest, argumentując, że zawodniczka została uderzona kajakiem w głowę – co zgodnie z przepisami powinno skutkować dyskwalifikacją przeciwniczki. Sędziowie jednak nie uznali protestu i Brzeska zakończyła udział w zawodach.

Aleksandra Góra w ćwierćfinale ominęła jedną z bramek, musiała zawrócić i nie była w stanie odrobić strat. Mateusz Polaczyk i Tadeusz Kuchno dobrze rozpoczęli rywalizację, ale ostatecznie odpadli w ćwierćfinałach. Najwięcej pecha miał Jakub Brzeziński – złamał wiosło i musiał dokończyć wyścig bez szans na awans.

Chwila oddechu po historycznym sezonie

Po powrocie do Polski Klaudia Zwolińska planuje krótki urlop.

— Chyba przyzwyczaiłam mój team do złotych medali, bo z brązowego nikt się już tak nie cieszy. Ale jestem zmęczona. Zostawiłam wszystko na tym torze. W finale wyszarpałam medal w ostatniej chwili, bo co prawda jechałam trzecia, ale Hiszpanka powoli mi go zabierała. Wykorzystałam to, że byłam dobrze przygotowana, ale gasłam im było bliżej finału. To był ciężki dzień, spałam wczoraj zaledwie kilka godzin po emocjach, związanych z medalami w slalomie. Wstałam spięta i nie wiem, jak to wyciągnęłam, jeszcze w kayak crossie. Jestem przeszczęśliwa i dumna jeśli faktycznie jako pierwsza zdobyłam trzy indywidualne medale MŚ na jednej imprezie. Teraz czas na urlop, ale krótki, bo po tygodniu wolnego się nudzę. W listopadzie wracam do roboty.

— przyznaje Klaudia Zwolińska.

Jej wyczyn przechodzi do historii polskiego kajakarstwa – trzy indywidualne medale mistrzostw świata podczas jednej imprezy to osiągnięcie bez precedensu.

Fot: Polski Związek Kajakowy

Obserwuj nas w Google News

Sport - najnowsze informacje

Rozrywka