Pod koniec października umorzono śledztwo dotyczące śmierci mężczyzny, którego ciało znaleziono w masywie leśnym w Stróży, w gminie Dobra, w powiecie limanowskim. Jak stwierdzili śledczy, nie stwierdzono przyczynienia się osób trzecich do jego śmierci.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że nie było łatwo ustalić tożsamość denata. Przypomnijmy, 24 sierpnia około godziny 7:00 na zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu natrafił przypadkowo grzybiarz. Ciało znajdowało się w lesie nieopodal cmentarza parafialnego w Stróży. Na miejsce zdarzenia przybyła policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki, a czynności nadzorował prokurator.
Pomogły badania genetyczne
– Śledztwo prowadzone było w kierunku udzielenia pomocy lub namowy do targnięcia się na własne życie – informuje podinsp. Katarzyna Cisło, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Prowadzili je funkcjonariusze Komisariatu Policji w Tymbarku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Limanowej. – Zwłoki ujawniła rzeczywiście przypadkowa osoba – grzybiarz, miało to miejsce w terenie peryferyjnym i trudno dostępnym. Czynności procesowe na miejscu zdarzenia pozwoliły na wstępne określenie tożsamości tej osoby na podstawie przedmiotów znalezionych przy denacie. Kolejno na bazie tych ustaleń zlecono LK KWP przeprowadzenie genetycznych badań identyfikacyjno-porównawczych. Opinie w tej sprawie uzyskano w pierwszej dekadzie października br. Jej wnioski końcowe potwierdziły, iż zmarłym był 63-letni mieszkaniec Krakowa, którego zaginięcie zgłoszono w listopadzie 2023 roku. Poszukiwania w tym zakresie prowadził IV Komisariat Policji w Krakowie i już wówczas pojawiła się informacja, iż może on przebywać na terenie powiatu limanowskiego – dodaje rzecznik.
Nikt nie zawinił
W związku z potwierdzeniem tożsamości zwłoki przekazano rodzinie wraz ze zgodą na pochówek. Śledztwo, które było prowadzone w zakresie art. 151 kk, zostało umorzone pod koniec października br. wobec braku znamion czynu zabronionego. Uznano, ze do śmierci mieszkańca Krakowa nie przyczyniły się osoby trzecie.
fot. ilustracyjna Marzena Gitler