Dramatyczne chwile rozegrały się w poniedziałek (13 marca) około godziny 13, na stoku narciarskim w Białce Tatrzańskiej. Stan zdrowia jednego z narciarzy pogorszył się na tyle, że konieczne było wezwanie śmigłowca ratunkowego. Na czas działań ratowników, jeden z wyciągów Kotelnicy Białczańskiej został wyłączony.
Mężczyzna z problemami sercowymi wymagał pomocy medycznej. Jego stan był na tyle poważny, że czuwający nad bezpieczeństwem narciarzy ratownicy, zdecydowali się wezwać śmigłowiec ratunkowy, który przetransportował poszkodowanego narciarza do szpitala.
Jak informuje Gazeta Krakowska, początkowo pojawiła się informacja o tym, że u mężczyzny miało dojść do nagłego zatrzymania krążenia, co na szczęście jednak nie miało miejsca.
Fot. Ilustracyjne/Unsplash/Edycja własna