We współczesnym świecie liczy się rozpoznawalność i wielofunkcyjność. Wielkie firmy, które zna każdy z nas, są przede wszystkim kojarzone z konkretnymi formami działalności: Google jest popularną wyszukiwarką, Amazon to świetne miejsce na zakupy online, na Facebooku udostępniamy zdjęcia i posty.
Jeśli jednak korzystamy z ich usług trochę częściej, zdajemy sobie sprawę, że ich działalność sięga znacznie dalej. Firmy zebrane na liście Nasdaq nie znalazły się tam wyłącznie dzięki udostępnianiu klientom trafnych wyników wyszukiwania lub zróżnicowanych produktów do kupienia, jakkolwiek dobre by one nie były.
Dlaczego prostota nie wystarcza?
Zróżnicowane formy działalności to konieczność, jeśli gigant rynku planuje wejść do ścisłego grona liderów. Główna działalność, z którą jest kojarzony, zawsze da się poszerzyć na inne praktyczne dziedziny.
Weźmy na przykład Google. Wyszukiwarka jest tylko pojedynczym paskiem z dwoma buttonami, dostępnym w przeglądarkach. Klienci szukający informacji rzadko kończą jednak na pojedynczej stronie. Wyszukując informacje o miejscu (chociażby restauracji), możemy potrzebować wskazówek dojazdu, opinii, aktualnych warunków drogowych… W ten sposób powstaje potrzeba stworzenia nowej gałęzi firmy, odpowiedzialnej za mapy. Podobnie będzie z grafiką, książkami, zakupami online itd.
Za kolejny przykład posłuży Amazon. Sprzedaż online to oczywiście baza działalności. Klienci kupują też często wirtualne przedmioty i usługi. Czemu więc nie pójść dalej i nie stworzyć własnego serwisu streamingowego lub oferty gier?
Klienci przyzwyczajeni do jednej firmy, zdecydowanie chętniej wypróbują nowości pochodzące właśnie od niej!
Mali przedsiębiorcy - czy jest dla nich szansa?
Światowi giganci bez wątpienia mają większą szansę utrzymania się na rynku, jednak przy tak wielkim zasięgu, wystawieni są też na wiele niebezpieczeństw. Każdy błąd zostanie natychmiast wychwycony przez konkurencję. Każda, nawet kilkugodzinna przerwa w świadczeniu usług może zaważyć na istnieniu firmy. W końcu jej klienci również są nieraz znaczącymi postaciami.
Wyobraź sobie prostą sytuację, w której jako klient wykupujesz dostęp do ważnego meczu. Transmisja odbywa się na żywo, jednak zaraz po starcie gry, połączenie się urywa. To tylko prosty przykład, który jednak pozwala wyobrazić sobie problemy, z którymi mierzą się liderzy rynku.
Mali przedsiębiorcy mogą pozwolić sobie na błędy, eksperymenty i pracę na własnych zasadach. Choć mają pewną konkurencję i muszą mierzyć siły na zamiary, z reguły nie obawiają się o swoje istnienie, jeśli tylko znajdą kilku stałych klientów.
Wielkie firmy, to niekończąca się rywalizacja, stres i potrzeba utrzymania się w czołówce. Poszukiwanie kolejnych dróg rozwoju, stała obserwacja rynku, a często też potrzeba wykupywania innych gigantów, mogących zagrozić popularności firmy.
Stworzenie czegoś tak wielkiego jest bez wątpienia osiągnięciem, które należy docenić, jednak „władza” nad światem to wyjątkowo trudna rola nawet, jeśli rządy odbywają się na arenie rozrywki lub zakupów.