wtorek, 19 października 2021 15:48

Gigantyczne korki na nowym odcinku S7. Będą zmiany w organizacji ruchu

Autor Tomasz Stępień
Gigantyczne korki na nowym odcinku S7. Będą zmiany w organizacji ruchu

Otwarty ledwie dwa tygodnie temu odcinek srogi ekspresowej S7 przed Miechowem już wymaga zmian w organizacji ruchu. W weekendy pojawiają się na nim ogromne zatory i korki.

– Nie wiadomo, którędy szybciej. Starą drogą, przez Słomniki, czy tym nowym odcinkiem – narzekają kierowcy, którzy na trasie z Krakowa na północ wybrali się nowo otwartą ekspresówką. Z wielką pompą, z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i ministra Adamczyka, 4 października dopuszczono ten 13 kilometrowy fragment do ruchu. Ale szybko zaczęły się problemy. W weekendy, w szczycie weekendowych powrotów z południa Polski przed kończącym odcinek rondem tworzyły się korki. Czasem trzeba było w nich odstać nawet kilkadziesiąt minut. Dlaczego? Na węźle „Szczepanowice” obydwa kierunki (z Warszawy do Krakowa i w przeciwnym kierunku) krzyżują się na jednym rondzie w taki sposób, że jadący z Krakowa muszą ustąpić jadącym z Warszawy. Jak informowały media, jednego dnia na 13-kilometrowym odcinku korek miał ponad 8 kilometrów!

– Jechałem w stronę Krakowa. To co się działo na odcinku w stronę Kielc to była jakaś masakra. I nikt nad tym nie panował. Zapewne Słomniki wtedy tez stały, bo zatkały się na rondzie – komentują internauci.

– W niedzielę przeturlnie się do ronda 8km zajęło mi nieco ponad 2,5h ale w lusterkach widziałem jak pięknie korek przyrastał – to kolejny komentarz.

– Po oddaniu trasy do ruchu monitorowaliśmy sytuację na węzłach. Przez większość tygodnia tymczasowe rozwiązanie zapewniało należyty poziom przepustowości – tłumaczy trudności GDDKiA. – Zatory pojawiały się w szczycie weekendowych powrotów z południa Polski, na co miał również wpływ braku aktualizacji trasy w popularnych nawigacjach samochodowych, które nie przekazywały informacji o natężeniu ruchu.

Dlatego konieczne są korekty w obrębie węzła Szczepanowice, które zarząd dróg wprowadzi jeszcze przed Dniem Wszystkich Świętych.

– Podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu zmian w obecnie funkcjonującej organizacji ruchu. Rozdzielimy kolidujące ze sobą relacje Warszawa - Kraków oraz Kraków - Warszawa – tłumaczy Monika Skrzydlewska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Wjazd i zjazd z S7 będzie możliwy tylko poprzez południowe rondo węzła Szczepanowice i jego łącznice. Dodatkowo powstanie przełączka pomiędzy jezdniami S7, która zapewni ruch w kierunku Krakowa. Taka modyfikacja powinna znacząco usprawnić ruch, choć nie wyeliminuje zakłóceń płynności ruchu w okresach jego wzmożonego natężenia.

Czy to pomoże? Miejmy nadzieję, że tak. Nowy odcinek jest potrzebny, pod warunkiem, że będzie funkcjonował sprawnie. GDDKiA zdecydowała się udostępnić gotowy fragment kierowcom na zasadzie czasowej organizacji ruchu po to, żeby odciążyć zatłoczone Słomniki. Fragment S7 połączony jest z obecnym przebiegiem DK7 poprzez węzły Widoma i Szczepanowice za pośrednictwem skrzyżowań typu ronda. Ich geometria jest dostosowana do docelowego układu drogi S7 zakładającego obsługę ruchu lokalnego, a nie głównego. Stąd przepustowość rond dla tej organizacji ruchu jest ograniczona i przy wzmożonym natężeniu może powodować zatory drogowe.

Ten odcinek jest pierwszym z czterech fragmentów S7 od granicy województw świętokrzyskiego i małopolskiego do Krakowa:

Moczydło - Miechów, dł. 18,7 km, planowane zakończenie 2023 r.

Miechów - Szczepanowice, dł. 5,3 km, planowane zakończenie 2024 r.

Szczepanowice - Widoma, dł. 13,1 km, oddany do ruchu 4 października 2021 r.

Widoma - Kraków (z włączeniem do węzła Igołomska), dł. 18,3 km, planowane zakończenie 2024 r.

Miechów - najnowsze informacje

Rozrywka