To był weekend pełen rollercoasterów dla obu Ekstraklasowiczów z Małopolski. Cracovia odniosła sromotną porażkę, a Puszcza nie bez problemów ograła Piasta.
Zachowując chronologię, zacznijmy od wyjazdowego meczu Pasów. Podopieczni trenera Kroczka czekali na zwycięstwo w Szczecinie od 2018 roku. Powiedzieć, że Cracovia nie lubi wyjazdów do województwa zachodnio-pomorskiego, to nic nie powiedzieć. W ostatnich 8 spotkaniach tylko trzy razy udało się nie przegrać.
Nie mniej starcie zapowiadało się elektryzująco, bo choć Pogoń w ostatnich tygodniach jest rozpędzona (najwięcej punktów w lidze w ostatnich 10 meczach), to jednocześnie Pasy ustępują na wyjazdach tylko Rakowowi Częstochowa.
Portowcy zresztą słabo weszli w mecz, co wykorzystali goście z Krakowa. Już po 11 minutach Kallman miał na koncie dublet i można było mieć nadzieję na przełamanie Cracovii w Szczecinie. Im dalej w las, tym lepiej poczynali sobie jednak gospodarze. W samym doliczonym czasie gry Pogoń odrobiła straty. Najpierw bramkę strzelił Ulvestad, a samobójczego gola na 2:2 zaliczył Kakabadze.
Grecka tragedia
W drugiej połowie było tylko gorzej. W 63 minucie bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał van Buren, ponieważ gdy walczył o piłkę z rywalem, uderzył go nogą w głowę. Holender był tego świadom tego co zrobił. Schodząc z boiska, nawet nie protestował przeciwko decyzji sędziego Frankowskiego. Co ciekawe to pierwsza taka kara dla piłkarza Cracovii w tym sezonie.
Trzeba Pasom oddać, że starali się trzymać gardę do końca. Remis w Szczecinie grając półgodziny w osłabieniu, brzmiał jak konkretna zdobycz. Ostatecznie Portowcy w ostatnich dziesięciu minutach rozbili krakowian. Zaczął grecki snajper gospodarzy Koulouris, który jest liderem klasyfikacji strzelców naszej ligi. Pokonał Madejskiego z rzutu karnego.
𝐅𝐓 | Koniec spotkania. pic.twitter.com/PyaNxTDvJo
— CRACOVIA (@KSCracoviaSA) March 14, 2025
Na 4:2 strzelił kolejny lider defensywy Cracovii, czyli Ghita. To był już drugi samobój gości w piątkowy wieczór. Dzieła dokończył w doliczonym czasie Ulvestad notując drugą bramkę. Trzeba jasno powiedzieć, że jedyny klub z Krakowa na poziomie Ekstraklasy zawodzi, póki co na wiosnę. Od początku rundy w ośmiu meczach ograli jedynie Górnika. Wydaje się, że przerwa na reprezentację dobrze im zrobi. Będzie czas na przemyślenie ostatnich tygodni i wdrożeniu jakichś pomysłów w życie.
Bardzo ważne zwycięstwo
Tym bardziej że rywalem będzie jakże niewygodna Puszcza. Niepołomiczanie w niedzielę podjęli u siebie przeciętnego w tym sezonie Piasta Gliwice. Warto jednak zaznaczyć, że goście na wyjazdach punktują lepiej od Lecha, a mają tylko trzy punkty mniej od Jagiellonii. Delegacje im więc niestraszne. Puszcza z kolei nie wygląda najpewniej w bieżących rozgrywkach, więc można było mieć pesymistyczne myśli przed samym meczem.
Finalnie, choć podopieczni trenera Tułacza nie zagrali najpiękniejszych zawodów, to zwycięzców się nie sądzi. Artur Craciun ustrzelił dublet z rzutów karnych, których łącznie w meczu było cztery, ale jeden Piasta i jeden Puszczy zostały odwołane przez VAR. Drugi mecz Ekstraklasy w historii Niepołomic tym razem okazał się zwycięski i Żubry wykorzystały słabe wyniki rywali walczących o utrzymanie.
Kto wygrał mecz !? 🥰 pic.twitter.com/WS2UgXzNOK
— MKS Puszcza Niepołomice (@MKSPuszcza) March 16, 2025
Stal przegrała 1:4 ze Śląskiem, a Zagłębie zremisowało z Koroną. Tym samym Puszcza przerwę reprezentacyjną spędzi poza strefą spadkową. Będzie to ostatni moment na oddech, bo po kadrze przyjdzie bezpośrednie starcie ze słabą obecnie Cracovią i półfinałowy mecz Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Mecz między dwoma Małopolskimi ekipami zaplanowano na 29 marca o 14:45 na stadionie przy ulicy Kałuży.
Fot: Klub Sportowy Cracovia / Materiały prasowe