W środę 15 stycznia doszło do niecodziennej interwencji policjanta, który zatrzymał pirata drogowego w sposób godny hollywoodzkiej ekranizacji.
W godzinach wieczornych aspirant sztabowy Tomasz Kapcia jechał nieoznakowanym radiowozem przez ulicę Lublańską w Krakowie. Nagle na jego pas tuż przed maskę wyjechał Mercedes, prawie doprowadzając do kolizji. Niedługo po tym, pirat drogowy jak gdyby nigdy nic wrócił na buspas, którym wcześniej jechał.
Mundurowy postanowił zainterweniować. Nakazał zjechać na bok 24-latkowi. Chciał tylko pouczyć kierującego mercedesem, a ten podjął decyzję, że spróbuje uciec policjantowi. Żeby mogło się mu to udać, musiał wyminąć taksówkę i autobus komunikacji miejskiej. Chociaż pierwszy cel został osiągnięty, to nie uniknął zderzenia z autobusem, oraz innego pojazdu, które stało przed sprawcą wypadku.
Interwencja przechodnia
Po tej kolizji 24-latek wysiadł z Mercedesa i podjął się pieszej ucieczki. Rozpoczął się pościg, który nie trwał zbyt długo. Udało się szybko zatrzymać pirata drogowego, dzięki interwencji jednego z przechodniów, który okazał się być emerytowanym policjantem. Aspirat Kapcia zatrzymał i zakuł w kajdanki niebezpiecznego kierowcę.
Wszystko stało się jasne...
Okazało się, że 24-latek miał do odbycia karę pozbawienia wolności, która miała trwać 11 miesięcy. Gdyby tego było mało, mężczyzna nie posiadał prawa jazdy. Finał historii jest taki, że nie licząc dotychczasowej kary, mieszkańca Krakowa czekają dodatkowe konsekwencje, w tym prowadzenia auta bez odpowiednich zezwoleń, oraz doprowadzenie do kolizji drogowej.
fot: KMP w Krakowie