1 marca obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Święto zostało uchwalone w 2011 roku i jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji. W Jadownikach, w ramach upamiętnienia bohaterów podziemia, od 2012 r. organizowane są uroczystości patriotyczne oraz lokalna edycja ogólnopolskiego Biegu Tropem Wilczym. W tym roku jednak zawody z przyczyn niezależnych od organizatorów niestety się nie odbędą.
Prezydent Lech Kaczyński, który podjął inicjatywę ustawodawczą upamiętnienia żołnierzy polskich, którzy po roku 45. nie złożyli broni, napisał: „Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma być wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie ojczyzny”.
Dzień 1 marca, jako termin celebrowanie Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” wybrano nieprzypadkowo. Jego pomysłodawcą był ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. Data związana jest z rokiem 1951 – 1 marca w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”: Łukaszu Cieplińskim, Mieczysławie Kawalcu, Józefie Batorym, Adamie Lazarowiczu, Franciszku Błażeju, Karolu Chmielu i Józefie Rzepce, którzy byli ostatnimi ogólnopolskimi koordynatorami organizacji „Walki o Wolność i Niezawisłość Polski z nową sowiecką okupacją”. Inicjatorom uchwały nowego święta zależało na ustanowieniu go przed 1 marca 2011 roku, tak aby pierwszymi obchodami uczcić 60. rocznicę zamordowania dowództwa WiN-u.
Trochę historii
Powojenne podziemne formacje niepodległościowe stawiały sobie za cel odzyskanie niepodległości i stawienie oporu sowietyzacji Polski. Przez jej szeregi przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Z dany MSW z lat 70. wynika, że w latach 1945-55 około 9 tys. członków konspiracji poniosło śmierć z bronią w ręku. Statystyki te są jednak niepewne, ponieważ skala oporu była znacznie większa.
Uczestnicy ruchu partyzanckiego określani są jako „żołnierze wyklęci”, „żołnierze drugiej konspiracji”, czy „żołnierze niezłomni”. Propaganda PRL określała żołnierzy podziemia niepodległościowego, jako „bandy reakcyjnego podziemia”, „wrogów ludu”. Samo określenie „żołnierze wyklęci” powstało w 1993 – użyto go pierwszy raz w tytule wystawy: „Żołnierze Wyklęci – antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r.”, organizowanej przez Ligę Republikańską na Uniwersytecie Warszawskim. Jego autorem był Leszek Żebrowski. Stanowi ono bezpośrednie odwołanie do listu otrzymanego przez wdowę po jednym z żołnierzy podziemia, w którym, zawiadamiając o wykonaniu wyroku śmierci na jej mężu. Dowódca jednostki wojskowej, w której wykonano egzekucję pisze o straconym: „wieczna hańba i nienawiść naszych żołnierzy i oficerów towarzyszy mu i poza grób. Każdy, kto czuje w sobie polską krew, przeklina go – niech więc wyrzeknie się go własna jego żona i dziecko”. Termin „żołnierze wyklęci” upowszechnił Jerzy Ślaski, publikując książkę o takim tytule.

Przełom roku 1989, nie przyniósł natychmiastowego przywrócenia społecznej pamięci o postaciach z antykomunistycznego podziemia. Również starania środowisk kombatanckich, organizacji patriotycznych, stowarzyszeń naukowych, przyjaciół i rodzin „Wyklętych” na długo pozostawały bez odpowiedzi. Prawdziwym przełomem był dopiero rok 2001, kiedy Sejm podjął uchwałę, w której uznał zasługi organizacji i grup niepodległościowych, które po zakończeniu II wojny światowej zdecydowały się na podjęcie nierównej walki o suwerenność i niepodległość Polski, oddając w ten sposób hołd poległym i pomordowanym oraz wszystkim więzionym i prześladowanym członkom organizacji Wolność i Niezawisłość. Było to pierwsze tej rangi uhonorowanie żołnierzy zbrojnego podziemia antykomunistycznego. Dziesięć lat później, 9 lutego 2011 r. prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę ustanawiającą pierwszy dzień marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Jadowniki pamiętają
Jedną z ogólnopolskich inicjatyw wpisujących się obchody święta Żołnierzy Wyklętych jest Bieg Tropem Wilczym. Jego edycja od kilku lat odbywała się także w Jadownikach i była jedynym tego typu przedsięwzięciem w powiecie brzeskim. Stowarzyszanie Nasze Jadowniki, Rada Sołecka wsi Jadowniki, Gmina Brzesko i harcerski Szczep Czarny na czele z sołtysem wsi, panem Jarosławem Sorysem, podejmowali trud organizacji wydarzenia, które zdobywało coraz większą popularność – w zeszłorocznej, czwartej edycji udział wzięło około ćwierć tysiąca biegaczy.

Choć w tym roku, organizatorzy zmuszeni byli odwołać imprezę, to już zapowiadają, że zrobią wszystko, aby w przyszłym roku zawody się odbyły. To, że w tym roku nie odbędzie się bieg, nie oznacza, że pamięć Wyklętych nie zostanie uczczona. W ramach obchodów ich święta w Jadownikach zaplanowano m. in. darmowy pokaz filmu Wyklęty” w reżyserii Konrada Łęckiego, ale nie tylko.
O podjęciu ogólnopolskiej inicjatywy Biegu Tropem Wilczym, porozmawialiśmy z panem Jarosławem Sorysem, sołtysem Jadownik. Nasz rozmówca przybliżył nam historię i okoliczności organizacji wydarzenia, które stało się wizytówką Jadownik.

Panie Jarosławie, jest pan organizatorem biegu „Wilczym Tropem” w Jadownikach. Co sprawiło, że w tym roku bieg jednak się nie odbędzie?
– Nie chciałbym mówić szczegółowo o przyczynach. Wiele czynników składa się na to, żeby bieg był zorganizowany w sposób w miarę profesjonalny, tak, jak do tej pory staraliśmy się to robić. Większość powodów z których tegoroczna edycja nie dojdzie do skutku była niezależna od nas. Bieg wpisuje się w inicjatywę ogólnopolską, w związku z tym większość rzeczy należało zrobić już na przełomie października i listopada. Działamy ograniczonymi środkami i w tym roku byłoby nam ciężko sprostać wymaganiom i zorganizować go na poziomie do którego przyzwyczailiśmy uczestników. To zaważyło na tym, że nie podjęliśmy się organizacji zawodów. Gdyby do niej doszło ucierpiałaby na tym jakość Biegu. Dlatego wspólnie z innymi zaangażowanymi w tę inicjatywę osobami podjęliśmy decyzję o jej odwołaniu. Z dużą przykrością, muszę dodać.
Co sprawiło, że po raz pierwszy podjął się pan organizacji biegu „Wilczym Tropem”?
– Wszystko zaczęło się od pamiętnego dnia w 2011 r., kiedy wolą Prezydenta RP 1 marca został ustanowiony Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Jadownikach już od 2012 r. rozpoczęliśmy organizację uroczystości patriotycznych związanych z tym świętem. Na samym początku miały one charakter religijny, była między innymi Msza Św. i droga krzyżowa poświęcona żołnierzom wyklętym. Później, w kolejnych latach, uroczystości, po odprawionej Mszy Św., przenosiły się na cmentarz. Przed tamtejszym pomnikiem był odczytywany Apel Pamięci ku czci bohaterów. Uroczystości przygotowywane we współpracy z harcerzami, z roku na rok zyskiwały coraz większą popularność. Aż wreszcie w roku 2016 odbył się pierwszy bieg, był to rok przełomowy, ale nie tylko dla tego. W Jadownikach jest pomnik poświęcony poległym podczas II wojny światowej, ufundowany przez Społeczeństwo Jadownik. Postanowiliśmy, że plac, na którym stoi zostanie nazwany imieniem jednego z Wyklętych. Zaproponowałem, aby był to rtm. Witold Pilecki, ale były także inne propozycje. Wybór patrona poprzedził przeprowadzony przez harcerzy i uczniów plebiscyt. Głosować mogli również mieszkańcy Jadownik na specjalnie na ten cel przygotowanym formularzu internetowym. Po głosowaniu zwycięzcą został rotmistrz Witold Pilecki. I tak 28 lutego 2016 r. po raz pierwszy zorganizowaliśmy „Bieg Tropem Wilczym”. Do południa odbył się pierwszy bieg, a wieczorem pod pomnikiem uroczyście, przy udziale parlamentarzystów i władz samorządowych Gminy Brzesko, odsłonięto tablicę z napisem: „Skwer pamięci im. rtm. Witolda Pileckiego”. I tak rozpoczęła się historia Biegu Tropem Wilczym.

Domyślam się, że Pana zamiłowanie do historii zrodziło się jeszcze przed ustanowieniem dnia żołnierzy wyklętych?
– Trudno mi powiedzieć. Kilkadziesiąt lat temu oblałem egzamin z historii na UJ, ale wiązało się to chyba z moją słabą pamięcią do dat. Teraz z upływem lat jakby się to poprawiło (śmiech). Tak, interesuję się historią, a patriotyzm, jak się okazuje, mam w genach, wierze, że po dziadku. Mój dziadek miał przeszłość AK-owską, był komendantem placówki AK „Prakseda”.
Wspomniał Pan, że podjęta wspólnie z gminą inicjatywa cieszyła się z roku na rok coraz większą popularnością.
– Tak, stąd coraz więcej obowiązków, co przekładało się na nasz coraz większy wysiłek. W każdym roku mogliśmy liczyć na wsparcie Urzędu Miasta. Od samego początku zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko, bo chcieliśmy, aby bieg był dobrze wspominany. I tak, z każdą następną edycją chcieliśmy coś dokładać, poprawiać, aby było jeszcze lepiej. Nie mając wcześniej doświadczenia przy organizacji biegów wszystkiego uczyliśmy się na bieżąco. W jednym roku był to bieg przełajowy, w drugim była grupa rekonstrukcyjna, ambulans wojskowy. Od dwóch lat trasę biegu na 10 km wytyczyliśmy w dużej części ulicami Jadownik. Chcemy wychodzić z tą inicjatywą do ludzi. Niech wszyscy widzą, że biegniemy, aby uczcić pamięć naszych Bohaterów. Trasa biegu na 1963m jest trasą leśną. Tak się złożyło, że zorganizowaliśmy bieg, jako pierwsi i do tej pory jedyni w powiecie i na pewno nie będziemy chcieli tego łatwo odpuścić. Chcemy robić to w dalszym ciągu w sposób do którego przyzwyczailiśmy naszych uczestników biegu. Najważniejszą dla nas sprawą jest cel biegu. Tu nie chodzi tylko o medal, czy inną nagrodę, ale o uczczenie pamięci. Z tym wszyscy się zgadzamy. Jednak leży nam głęboko w sercu również zadowolenie uczestników, większość z nich to wspaniali ludzie, których zdążyliśmy dobrze poznać. Już dziś zapowiadam, że w 2021 r. zrobimy wszystko, aby piąta edycja biegu, jak wszystkie wcześniejsze, została pozytywnie odebrana i jeszcze bardziej zapamiętana.

Nie będzie biegu, ale odbędzie się projekcja filmu „Wyklęty”.
– Tak, jest to część uroczystości patriotycznych w ramach promocji Gminy Brzesko, które organizujemy od 2012 r. Bieg ogólnopolski zawsze odbywa się w niedzielę, około 1 marca. Tydzień później organizowaliśmy uroczystości patriotyczne. W 2016 roku prezentowała się młodzież z Jadownik i Michał Jakubowski z zespołem. W 2017 r. gościliśmy rapera Tadeusza „Tadka” Polkowskiego. W 2018 r. był u nas Andrzej Kołakowski, bard Solidarności, w tamtym roku wysłuchaliśmy wykładu prof. Włodzimierza Bernackiego pt.: „Dlaczego Wyklęci” i obejrzeliśmy artystyczny występ naszej jadownickiej młodzieży. W tym roku również zapraszamy na występ naszej młodzieży i dodatkowo na projekcję filmu „Wyklęty”. Oczywiście będzie również poczęstunek, a uroczystości rozpoczną się pod pomnikiem 1 marca o godz. 17.00 w niedzielę. Wstęp wolny – zapraszamy wszystkich serdecznie.
Czy macie Państwo kogoś szczególnie w pamięci organizując uroczystości?
Mamy w pamięci sanitariuszkę „Inkę”, rtm. Pileckiego, majora Dekutowskiego ”Zaporę”, gen. Augusta Fildorfa „Nila”, pułkownika Łukasza Cieplińskiego „Pługa” Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”, ks. Władysława Gurgacza i wielu, wielu innych wspaniałych młodych ludzi, którzy ginęli na polu walki, częściej w katowniach ubeckich. Wspominamy również Niezłomnych z naszego regionu Józefa Jachimka, Mieczysława Pudełka i Józefa Sikorę. Chwała Bohaterom. Cześć ich pamięci.








Fot.: Jarosław Sorys