Jedna z krakowskich dzielnic od samego rana jest szeroko komentowana przez jedno wydarzenie. W Swoszowicach, przez które przepływa Wilga, pojawiła się zielona woda.
Informację o zanieczyszczeniu otrzymał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) w Krakowie. W środę 22 stycznia na miejscu pojawiły się służby w celu wyjaśnienia co zabarwiło wodę w Wildze, oraz czy ta substancja jest niebezpieczna dla zdrowia.
"Wspólnie z przedstawicielami miasta Krakowa, służbami ratowniczymi, Strażą Pożarną (w tym jednostką Ratownictwa Chemicznego nr 6), Policją, Wodociągami Miasta Krakowa, WIOŚ, Strażą Miejską (Patrol Ekologiczny) oraz przedstawicielami PZW i Uzdrowiska Swoszowice, przeprowadziliśmy szczegółową inspekcję."
- podało RZGW w Krakowie.
Co to za substancja?
W wyniku dalszych działań służb ustalono, że zielona substancja to nietoksyczny barwnik uranina, używany do testowania szczelności sieci kanalizacyjnych. Na sytuację zareagował prezydent Aleksander Miszalski.
"Według wstępnych informacji jest to po prostu barwnik. Nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia. Wykorzystuje się go do badania szczelności kanalizacji. Straż miejska wyjaśnia, kto przeprowadzał potencjalne badania. Chcę Was uspokoić, Wilga nie ma dostępu do żadnego ujęcia wody pitnej. Czekam na dalsze informacje od służb, będę je oczywiście Wam przekazywać."
- uspokajał prezydent.
Nie tylko Wilga
Jak podaje krakowskie RZGW, służby dostały również wezwanie do potoku Rzewny niedaleko ulicy Borkowskiej. Tam z kolei woda przybrała barwę czerwoną. Po testach laboratoryjnych ponownie okazało się, że substancja na szczęście nie jest toksyczna.
"Niepokoi fakt, że w krótkim czasie doszło do dwóch podobnych incydentów w Krakowie. Jesteśmy zdeterminowani, aby jak najszybciej ustalić przyczyny i sprawców tych zdarzeń. Inspektorzy Wód Polskich już dziś rozpoczęli kontrolę gospodarowania wodami w celu ustalenia potencjalnych sprawców zdarzenia."
- podało RZGW w Krakowie.
[AKTUALIZACJA]
Kandydat do Rady Miasta Artur Surówka przedstawił zdjęcia z kolejnej części miasta, która tym razem jest intensywnego koloru niebieskiego.
"Moja hipoteza jest taka, że ktoś chciał zwrócić uwagę, skąd do potoków odprowadzane są nieczystości, bo każdorazowo służby badają przecież źródło, skąd idzie zanieczyszczona woda. Tych barwników spożywczych używa się do sprawdzania szczelności sieci ciepłowniczych czy kanalizacyjnych. Czy o to chodziło? Mam nadzieję, że wkrótce się przekonamy, bo śledztwo jest w toku."
- napisał Artur Surówka.
Z kolei wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Łukasz Maślona, zwraca uwagę, że monitoringu krakowskich rzek jak nie było, tak nie ma, a przybierają one w ostatnich latach przeróżne barwy, i władze niewiele z tym robią. Tak było choćby w 2023 roku, gdy potok Pychowicki był koloru białego.
"Pomimo kolejnych obietnic niewiele się w tym temacie zmieniło, a poprawka do Budżetu Miasta, która miała zabezpieczyć pieniądze na monitoring, została odrzucona. Trzeba działać, bo to wygląda źle!"
- apeluje zirytowany Łukasz Maślona.
***
Jeżeli zauważyłeś coś niepokojącego w zbiorniku wodnym, skontaktuj się z Wodami Polskimi. Działa całodobowy numer dyżurny: 22 470 10 01.





fot: RGZW w Krakowie / Facebook