Po kilku godzinach dużych emocji wokół kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie okazało się, że sprawa – przynajmniej formalnie – jest już zamknięta. O co poszło i jakie skutki mogą mieć zalecenia dotyczące budżetu miasta?
Jak doszło do interwencji RIO
8 października Rada Miasta Krakowa przyjęła zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej – kluczowym dokumencie, który pokazuje, jak miasto chce prowadzić finanse w kolejnych latach. W WPF znalazły się m.in. założenia dotyczące obsługi długu, cięć wydatków bieżących oraz planowanych dochodów z podatków.
30 października do magistratu i Rady Miasta trafiły pisma z Regionalnej Izby Obrachunkowej. Izba wszczęła postępowanie nadzorcze w sprawie uchwały dotyczącej WPF, uznając, że część przyjętych prognoz – zwłaszcza na rok 2030 – nie jest wystarczająco uzasadniona i może w przyszłości prowadzić do przekroczenia ustawowych limitów zadłużenia. Chodziło m.in. o:
- założone zmniejszenie wydatków na obsługę długu o ok. 27 mln zł przy jednoczesnym planie zaciągnięcia nowych zobowiązań na 155 mln zł,
- ponad 300 mln zł planowanych cięć wydatków bieżących w latach 2028–2030, bez wskazania, skąd mają się wziąć oszczędności,
- bardzo optymistyczne prognozy wzrostu wpływów z PIT w 2029 roku (ok. 140 mln zł więcej),
- przesunięcie spłaty obligacji o wartości 620 mln zł z 2030 r. na lata 2035–2038.
RIO zażądała od miasta dodatkowych wyjaśnień i doprecyzowania prognozy.
Afera po czasie
Choć kontrola i postępowanie RIO zakończyły się 30 października, polityczna burza wybuchła dopiero teraz, gdy tematem zajęły się lokalne media. W materiałach prasowych część radnych przekonywała, że dokumenty z RIO do nich nie trafiły.
Pisma z RIO trafiły do Kancelarii Rady Miasta i były adresowane m.in. do przewodniczącego Jakuba Koska oraz do wiceprzewodniczącego Łukasza Maślony, który prowadził październikową sesję w sprawie WPF. Jednak radni z różnych klubów twierdzą, że przez kolejne dni nie otrzymali dokumentów ani w tradycyjnej, ani w elektronicznej korespondencji.
W sprawie braku informacji w tej sprawie zabrali m.in. radni: Łukasz Maślona i Michał Starobrat (Kraków dla Mieszkańców), Michał Ciechowski, Agnieszka Paderewska i Michał Drewnicki (PiS) oraz Bartosz Bocheńczak (Konfederacja). Opozycja zarzuciła władzom miasta, że łączą agresywną politykę zadłużania z niewystarczającą przejrzystością wobec radnych i opinii publicznej. To m.in:
- brak transparentności – radni podkreślali, że o pismach z RIO dowiedzieli się z opóźnieniem, choć część korespondencji była adresowana do przewodniczącego i wiceprzewodniczących rady;
- „rolowanie długu” i kreatywna konstrukcja WPF – krytycy ostrzegali, że przesuwanie spłat obligacji i optymistyczne prognozy dochodów mogą doprowadzić do przekroczenia ustawowych limitów zadłużenia;
- utrata kontroli nad zadłużeniem – zwracali uwagę, że rosnące koszty obsługi długu ograniczają możliwości inwestycyjne miasta;
- zbyt późne sygnalizowanie problemów – część radnych twierdziła, że dopiero pisma RIO pokazały skalę ryzyka związanego z finansami Krakowa.
Jak odpowiada miasto i radni KO
Po stronie miasta i radnych Koalicji Obywatelskiej narracja jest inna. Magistrat podkreśla, że:
- pisma z RIO zostały potraktowane jako standardowy element nadzoru nad WPF,
- przygotowano obszerne wyjaśnienia i korekty dokumentu,
- po tych działaniach RIO umorzyła postępowanie, co miało potwierdzić, że uchwała – po poprawkach – jest zgodna z prawem.
Dziś (13 listopada) miasto opublikowało komunikat, w którym tłumaczy sytuację i zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą i zgodne z przepisami. "Po wyjaśnieniach Urzędu Miasta Krakowa oraz wprowadzeniu zmian w uchwale dotyczącej Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Krakowa, postępowanie Regionalnej Izby Obrachunkowej dotyczące tej uchwały zostało umorzone. 30 października Regionalna Izba Obrachunkowa wszczęła postępowanie o stwierdzenie nieważności uchwały Rady Miasta Krakowa z 8 października tego roku w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Krakowa.
Zgodnie z wytycznymi RIO o konieczności złożenia dodatkowych informacji i uzasadnienia do tej uchwały, Urząd Miasta Krakowa wprowadził poprawki do dokumentu, a także przedstawił obszerne wyjaśniania. Zostały one przyjęte przez RIO oraz dały podstawę do umorzenia toczącego się postępowania.
Przewodniczący Rady Miasta Jakub Kosek tłumaczył, że korespondencja z RIO trafiała równolegle do niego i do prezydenta, a kluczowe informacje są publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Wiceprezydent Łukasz Sęk przekonywał z kolei, że miasto niczego nie ukrywało, a cała sytuacja jest „bardziej problemem komunikacyjnym niż próbą zatajenia dokumentów”.
Radni KO bronią też samej filozofii WPF. Przekonują, że:
- miasto musi inwestować mimo trudnej sytuacji finansowej,
- prognoza jest dokumentem żywym i co roku podlega korektom,
- bez sięgania po obligacje wiele kluczowych zadań – od transportu po infrastrukturę społeczną – nie miałoby szans na realizację.
Jednocześnie padają zapowiedzi dokładnego przeglądu wydatków, szukania oszczędności i zmian priorytetów inwestycyjnych.
Problemy z budżetem sygnalizowane od tygodni
Kłopoty z finansami Krakowa nie są dla radnych i mieszkańców zaskoczeniem. Od ponad miesiąca trwa dyskusja o skali zadłużenia i rosnących kosztach jego obsługi – Głos24 pisał o tym m.in. przy okazji decyzji o emisji kolejnych miejskich obligacji.
Teraz, przy prezentacji projektu budżetu na przyszły rok wraz z aktualizacją WPF, okazało się, że ustawowe limity zadłużenia zostały przekroczone i konieczna była korekta dokumentu. To właśnie te poprawki – przygotowane po uwagach RIO – mają sprawić, że wskaźniki znowu mieszczą się w dopuszczalnych granicach.
W praktyce może to jednak oznaczać:
- kolejne cięcia kosztów – zarówno w wydatkach bieżących, jak i w części zadań inwestycyjnych (o możliwych ograniczeniach wydatków Głos24 informował już wcześniej),
- postawienie pod znakiem zapytania części planów inwestycyjnych miasta,
- konieczność jeszcze uważniejszego planowania nowych emisji długu.
Mimo tych sygnałów ostrzegawczych magistrat na razie nie wycofuje się z największych projektów. Władze miasta konsekwentnie mówią o potrzebie budowy metra w Krakowie oraz zapowiadają pakiet inwestycyjno-oszczędnościowy „Da się”, który ma pogodzić konieczność zaciskania pasa z realizacją kluczowych przedsięwzięć.
Budżet pod presją – co dalej?
Umorzenie postępowania przez RIO nie kończy sporu o finanse Krakowa. Z jednej strony miasto pokazuje, że potrafi dostosować WPF do wymogów nadzoru. Z drugiej – w dokumentach Izby pojawia się wyraźne ostrzeżenie: margines bezpieczeństwa finansowego jest niewielki, a dalsze zadłużanie będzie bardzo uważnie monitorowane.
Dla mieszkańców najważniejsze pytania dopiero się pojawiają:
- które wydatki zostaną ograniczone w pierwszej kolejności,
- czy ambitne plany inwestycyjne – z metrem na czele – utrzymają się w realnym kalendarzu,
- jak często w kolejnych latach krakowski budżet będzie wymagał podobnych korekt pod presją RIO.
Na razie pewne jest jedno: afera o pisma z RIO sprawiła, że temat długu i finansów miasta został nagłośniony i stał się tematem politycznej debaty w Krakowie.



















