Po tygodniach zarzutów o „epidemię kolesiostwa”, krytyce za cięcia w oświacie i burzy wokół Budżetu Obywatelskiego, prezydent Krakowa ogłosił pakiet „Da Się!” — kilkanaście miejskich inwestycji za ok. 70–80 mln zł, które mają zostać zrealizowane do 2029 r. Ratusz akcentuje szybkie, widoczne zmiany w przestrzeni miasta; opozycja i aktywiści nadal punktują polityczne nominacje oraz oszczędności w szkołach.
Gorąca atmosfera: plakaty z prezydentem, cięcia w szkołach i BO pod ostrzałem
Krowoderska eskaluje kampanię „epidemii kolesiostwa”. Na placu Centralnym na słupie ogłoszeniowym naklejono zdjęcia z rysunkiem prezydenta. To kontynuacja akcji prowadzonej przez redakcję od miesięcy, także w mediach społecznościowych. "Osoby szukające pracy zapraszamy na Plac Centralny. Procedura jest taka: 1) Jedziemy. 2) Robimy fotkę z prezydentem Miszalskim. 3) Drukujemy i wkładamy do koperty. 4) Wysyłamy do biura PO lub Urzędu Miasta Krakowa. 5) Cieszymy się stanowiskiem niekoniecznie adekwatnym do kompetencji oraz umiejętności. Tak jak dziesiątki działaczy PO w Krakowie." - zachęca Krowoderska.pl.
Równolegle „Wyborcza” opisała ograniczenia budżetowe w szkołach (dyrektorzy alarmują o cięciach na podstawowe środki higieniczne). "Media alarmują o koszmarnej sytuacji finansowej w krakowskiej oświacie. Jak informuje lokalna Gazeta Wyborcza, władze miasta po cichu drastycznie ścięły pieniądze dla szkół. Dyrektorzy boją się mówić o tym pod nazwiskiem. Jedna z dyrektorek twierdzi, że jak tak dalej pójdzie, to będzie trzeba "apelować do rodziców, by przynosili do szkoły mydło i papier toaletowy". Z kolei Radio Kraków informuje, że w jednej z podstawówek na Prądniku Białym brakuje od dawna pieniędzy na remont przeciekającego dachu. Jak wyznaje jedna z matek, podczas spotkania z nauczycielami "nie nadążaliśmy podkładać wiader, bo tak ciekło". Rozumiem, że władze miasta chcą oszczędzać. Ale czy takie oszczędzanie na edukacji naszych dzieci ma sens? A zwłaszcza jeśli jednocześnie co chwila czytamy o kolejnych nowych wysokopłatnych posadach dla osób z klucza partyjnego lub towarzyskiego. Czyli o zjawisku nazywanym coraz powszechniej "epidemią kolesiostwa". Oczywiście nie zostawimy tak tego tematu. Radny z naszego klubu Kraków dla Mieszkańców, Michał Starobrat, przeprowadzi dzisiaj kontrolę w wydziale edukacji urzędu miasta Krakowa. Będziemy się domagać wydania wszystkich planów finansowych jednostek oświaty, a w szczególności kwot, jakie otrzymały szkoły. Będziemy stanowczo i zdecydowanie protestować. Nie może być tak, że dzieci w krakowskich szkołach będą się uczyć w warunkach podobnych do tych z krajów Trzeciego Świata." - zapowiedział główny krytyk prezydenta Krakowa, radny Łukasz Gibała, który skierował już interpelację w tej sprawie.
Atmosferę w mieście podgrzewa też podsumowanie głosowania w sprawie BO 2025 i zarzuty o dominację środowiska piłkarskiego i konieczność przeglądu procedur (miasto już zapowiedziało, że przeprowadzi analizy zwycięskich projektów z cyklu "Piłkarskie marzenia"). "Dziś na spotkaniu z Panem Prezydentem Aleksandrem Miszalskim wręczyłam Panu Prezydentowi list w sprawie proponowanych przeze mnie zmian dotyczących wyłącznie tegorocznej edycji BO. Mają one na celu rozwiązanie obecnej, moim zdaniem kryzysowej, sytuacji. Jeśli chodzi natomiast o przyszłoroczną edycję, to jest jeszcze dużo czasu, by wypracować skuteczne rozwiązania i bardzo liczę na to, że dzięki zaangażowaniu wielu osób, uda się stworzyć regulamin i system weryfikacji projektów, który zapewni, że BO w Krakowie będzie uczciwe." - poinformowała Natalia Nazim, doświadczona twórczyni projektów BO i autorka wielu zwycięskich inicjatyw.
Kontrpropozycja prezydenta: pakiet „Da Się!”
W odpowiedzi prezydent Aleksander Miszalski ogłosił dziś listę inwestycji, które — jak podkreślił — latami „krążyły po gabinetach”, a teraz mają dostać zielone światło.
"Niemożliwe staje się możliwe! Ruszamy z projektem "Da Się!", dzięki któremu zrealizujemy szereg inwestycji, na które mieszkańcy czekali zdecydowanie zbyt długo. Wybraliśmy już pierwsze osiem projektów, które do końca kadencji zrealizujemy. Nie ma już miejsca na wszechobecny "niedasizm" i chowanie pomysłów mieszkańców do szuflady. Kończymy z "niedasizmem" bo jestem przekonany, że da się zmieniać przestrzeń miasta zgodnie z Waszymi potrzebami, a nie jedynie wiecznie dyskutować o zmianach. Dzisiaj wiemy jedno "Da Się!" jeżeli tylko tego chcemy" - zapowiedział prezydent Krakowa.
W pakiecie są projety zgłaszane od lat, jeszcze za prezydenta Jacka Majchrowskiego.
- Zobacz też:
Głos24
Łącznie miasto szacuje na ich realizację ok. 70–80 mln zł, a zmiany mają być wprowadzone w życie do 2029 roku. „Dziś pokazujemy, że się da” — mówił Miszalski, zapowiadając współpracę urzędników, ekspertów i aktywistów oraz „odbetonowywanie” kluczowych przestrzeni.
"Trzymamy kciuki"
Pakiet "Da się" to wyczekiwane inwestycje, o które od lat zabiegają miejscy aktywiści i o których od lat mówią mieszkańcy. "PIEKŁO ZAMARZA! Miasto będzie realizowało pomysły mieszkańców (...) - komentuje Akcja Ratunkowa dla Krakowa, która zgłaszała wiele z pomysłów, które znalazły się w prezydenckim pakiecie. "Trzymamy kciuki za realizację dzisiejszych deklaracji prezydenta Aleksandra Miszalskiego. Wszystkie te pomysły pochodzą od mieszkanek i mieszkańców. Gratulujemy wszystkim, którzy przez lata nie odpuszczali tych tematów, aż w końcu politycy wzięli je do swoich programów wyborczych, a teraz do realizacji! Cieszymy się, że do co najmniej dwóch z nich dołożyliśmy swoją cegiełkę (parking pod magistratem + przejścia na pl. Bohaterów). Prezydent zapowiedział dzisiaj, że to tylko początek. Co Waszym zdaniem powinno być realizowane, a trafiło w ostatnich latach do szuflady z napisem "niedasie"?" - dodaje ARK.
Ostrożny optymizm
Z pakietu cieszy się też radny Łukasz Maślona. "Będzie zielony plac św. Marii Magdaleny! "Kto mnie zna, to wie, że to moje marzenie, o którego realizację staram się od lat. Dwukrotnie zgłaszałem je jako zadanie w budżecie miasta." - tak pisałem w roku 2021, później zgłaszała go do Budżetu obywatelskiego miasta Krakowa Natalia Nazim, a także zabiegał o to ówczesny radny dzielnicy I Stare Miasto Grzegorz Sobol, a także przychylna temu była ówczesna Małopolska Konserwator Monika Bogdanowska. Dziś padła deklaracja ze strony Aleksandra Miszalskiego, że do końca kadencji zmieni się nie tylko ta przestrzeń, ale również m.in. pojawi się zieleń na placu Wszystkich Świętych, o którą zabiegaliśmy wielokrotnie. Niestety podobne obietnice już słyszeliśmy w przeszłości, dlatego mam nadzieję, że tym razem zostaną one dotrzymane. Mam też nadzieję, że Prezydent na poważnie podejdzie do tegorocznych kontrowersji związanych z Budżetem Obywatelskim i dzisiejsza obietnica nie ma za zadanie przykryć nieprawidłowości w BO. Czekamy wspólnie z Rafałem Zawiślakiem na spotkanie w tej sprawie. Czekamy jednak przede wszystkim na zielony plac św. Marii Magdaleny, likwidację parkingu przed Magistratem, kładkę nad Białuchą i wiele potrzebnych inwestycji." - podsumował radny.
