piątek, 31 stycznia 2025 14:08, aktualizacja 2 godziny temu

„Japońskie gestapo” słynęło z brutalności. Do jednej z tortur wykorzystywali… miskę ryżu

Autor Norbert Kwiatkowski
„Japońskie gestapo” słynęło z brutalności. Do jednej z tortur wykorzystywali… miskę ryżu

O skali okrucieństwa japońskich strażników może świadczyć fakt, że dla więźniów często jedyną nadzieją była… śmierć. A o nią nie było trudno, ponieważ Kempeitai (jednostka porównywana do niemieckiego Gestapo) - słynęła z potwornej brutalności – zwłaszcza wobec jeńców wojennych.  Wśród licznych tortur przez nią stosowanych można wymienić m.in. „miskę ryżu” oraz „torturę wodną”.

Zero litości dla więźniów

Atak na Pearl Harbor, do którego doszło 7 grudnia 1941 r., a następnie ofensywa w Azji – szybko zbudowała w japońskim rządzie nadzieję imperialne. Reżim chciał pokazać całemu światu, że trzeba się z nim liczyć, dlatego wszelkich przeciwników jego działań, brutalnie karano.

Do prześladowań, a następnie wymierzania kar, wykorzystywano Kempeitai, czyli bezgranicznie posłuszną rządowi policję, w której w skład wchodziła japońska żandarmeria wojskowa. Historia pamięta ich dzisiaj jako fanatyków, którzy zostali wręcz zaprogramowani do sprawiania koszmarnego bólu. Dla nich narodowość nie miała żadnego znaczenia – w ten sam okrutny sposób torturowali zarówno swoich obywateli, jak i amerykańskich czy chińskich jeńców wojennych.

Nic więc dziwnego, że pojawiły się porównania do słynnego niemieckiego Gestapo. Znaczącą różnicą był jednak fakt, że Kempeitai nie posiadała  w swej hierarchii postaci centralnej, czyli kogoś takiego jak Heinrich Himmler dla SS i Gestapo. Na czele poszczególnych jednostek stali oficerowie o wysokich stopniach, takich jak generał major (shōshō) lub pułkownik (taisa), co podkreślało ich znaczenie w systemie wojskowym, jednak żaden z nich nie dążył do bycia przywódcą całego narzędzia terroru.

Porucznik Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych Robert L. Hite prowadzony z japońskiego samolotu transportowego przez ludzi z Kempeitai/Foto: Domena publiczna

Zero litości dla więźniów

Członkowie Kempeitai nie mieli żadnej litości dla nikogo. Z podobnym okrucieństwem torturowali zarówno jeńców wojennych, z których próbowali wydostać jakieś informacje, jak i przeciwników władzy, których siłowo zmuszali do zmiany poglądów. Z czasem ich wachlarz sprawiania okrutnego bólu poszerzył się do tego stopnia, że mogli sobie pozwolić nawet na losowanie poszczególnej kary.

Wśród dwóch najpopularniejszych tortur była „miska ryżu” oraz „tortura wodna”. Pierwsza  z nich polegała na tym, że zagłodzonego przez kilka dni więźnia, zmuszano do zjedzenia surowego ryżu i popicia go dużą ilością wody. Pęcznienie ziarenek powodowało rozciąganie skurczonego głodem żołądka, a to prowadziło do niewyobrażalnego wręcz bólu.

„Torturę wodną” wykorzystywaną przez Japończyków aż trudno sobie wyobrazić. Przez usta lub nos wlewano do płuc ofiary wodę, a gdy ta straciła przytomność, wykonujący karę skakał po brzuchu więźnia tak długo, aż woda z powrotem wydostawała się na zewnątrz. Taki zabieg powtarzano nawet kilkukrotnie, co często kończyło się śmiercią skazańca.

Członkowie Kempeitai „uwielbiali” również tortury z wykorzystaniem poparzeń. Na więźniów wylewali wrzącą wodę czy nawet rozgrzany olej. Z konsekwencjami się nie liczyli, ponieważ doskonale zdawali sobie sprawę, że nie spotkają ich za „przesadę” żadne "nieprzyjemności". Życie skazańców było uzależnione od ich samopoczucia, dlatego każdy źle odebrany gest czy słowo… w większości przypadków kończyło życie takiej osoby.

"Pocieszycielki"

Bezprawie japońskiego aparatu reżimowego sięgało na liczne podbite tereny w trakcie II Wojny Światowej. Członkowie Kempeitai swoje okrucieństwo przykuwali również na ludność cywilną, w tym kobiety. Te wykorzystywano w niewolniczy sposób do nierządu na rzecz żołnierzy japońskich.

Domy publiczne powstawały m.in. w Birmie i Singapurze, a "ianfu" (z japońskiego "komfortowe kobiety"), były wielokrotnie gwałcone i zmuszane do prostytucji. Co warto dodać, podobnie traktowano Europejki z podbitych kolonii.

Koniec reżimu

Po kapitulacji Japonii w 1945 r., cesarskie siły zbrojne oraz ich służby specjalne uległy likwidacji, a wielu ich członków stanęło przed trybunałami wojskowymi, oskarżanych o zbrodnie wojenne. Wśród nich byli przedstawiciele Kempeitai, którzy zostali skazani na karę śmierci.

Część funkcjonariuszy po wojnie zdołała się ukryć przed alianckim wymiarem sprawiedliwości. Inni – podobnie jak żołnierze Cesarskiej Armii – wybrali współpracę w zamian za życie.

Foto: Domena publiczna (Sweeper tamonten)

Europa i świat

Europa i świat - najnowsze informacje

Rozrywka