Strażnicy miejscy z Krakowa uratowali 80-latka, który został sam w zaparkowanym w słońcu aucie. Pomoc przyszła dosłownie w ostatniej chwili.
Wczoraj, 28 lipca ok. 16.30 ktoś pozostawił w samochodzie zaparkowanym przy skrzyżowaniu ulic Oboźna i Wrocławska starszego mężczyznę. Zaniepokojony świadek - przechodzień czy mieszkaniec, który widział całą sytuację z okna, poinformował, że od jakiegoś czasu w zamkniętym aucie siedzi starszy mężczyzna i może potrzebować pomocy. Samochód stał w słońcu, miał zasunięte szyby.
Strażnicy zareagowali błyskawicznie. Jak się okazało na miejscu, pomoc przyszła dosłownie w ostatniej chwili. W pojeździe środku znajdował się cały spocony, około 80-letni mężczyzna. - Po otwarciu drzwi, aż buchnęło gorącem - relacjonują strażnicy, którzy uratowali poszkodowanego. - Gdy tylko zorientowaliśmy się, że staruszek ciężko oddycha i nie ma z nim logicznego kontaktu, natychmiast wynieśliśmy go na rękach z auta i przenieśliśmy w zacienione miejsce.
Pomoc zorganizowali też świadkowie zdarzenia, którzy widząc całą akcję natychmiast przynieśli z pobliskiego sklepu wodę, którą podano starszemu mężczyźnie. Wezwano też załogę pogotowia, a strażnicy do momentu przyjazdu ratowników cały czas zagadywali starszego pana, aby nie zasnął.
Przegrzany i odwodniony półprzytomny starszy pan ostatecznie został zabrany do szpitala.
- Według zgłoszenia, która wpłynęło do Straży Miejskiej mężczyzna mógł przebywać w aucie nawet trzy godzin - powiedziała redakcji Głos24 rzeczniczka SM w Krakowie Edyta Ćwilik. Starszy pan mieszkał w pobliżu, rozpoznawali go przechodnie. Dlaczego nie opuścił nagrzanego auta? Prawdopodobnie nie mógł odjechać, bo wcześniej zgubił klucze. Ktoś znalazł je i zostawił w pobliskim sklepie. Można przypuszczać, że gdy przeszukiwał kieszenie szukając kluczy, po prostu poczuł się już na tyle słabo, że nie był w stanie sam wyjść z samochodu. Uratowano go dzięki wrażliwości mieszkańców i szybkiej reakcji służb.
fot. Fb. SM Miasta Krakowa