Strażnicy miejscy z Krakowa uratowali 80-latka, który został sam w zaparkowanym w słońcu aucie. Pomoc przyszła dosłownie w ostatniej chwili.
Wczoraj, 28 lipca ok. 16.30 ktoś pozostawił w samochodzie zaparkowanym przy skrzyżowaniu ulic Oboźna i Wrocławska starszego mężczyznę. Zaniepokojony świadek - przechodzień czy mieszkaniec, który widział całą sytuację z okna, poinformował, że od jakiegoś czasu w zamkniętym aucie siedzi starszy mężczyzna i może potrzebować pomocy. Samochód stał w słońcu, miał zasunięte szyby.
Strażnicy zareagowali błyskawicznie. Jak się okazało na miejscu, pomoc przyszła dosłownie w ostatniej chwili. W pojeździe środku znajdował się cały spocony, około 80-letni mężczyzna. - Po otwarciu drzwi, aż buchnęło gorącem - relacjonują strażnicy, którzy uratowali poszkodowanego. - Gdy tylko zorientowaliśmy się, że staruszek ciężko oddycha i nie ma z nim logicznego kontaktu, natychmiast wynieśliśmy go na rękach z auta i przenieśliśmy w zacienione miejsce.
Strażnicy wynieśli 80-latka z nagrzanego auta Wczoraj ok. 16.30 wpłynęło do dyżurnego zgłoszenie, że przy skrzyżowaniu...
Opublikowany przez Straż Miejska Miasta Krakowa Czwartek, 29 lipca 2021
Pomoc zorganizowali też świadkowie zdarzenia, którzy widząc całą akcję natychmiast przynieśli z pobliskiego sklepu wodę, którą podano starszemu mężczyźnie. Wezwano też załogę pogotowia, a strażnicy do momentu przyjazdu ratowników cały czas zagadywali starszego pana, aby nie zasnął.
Przegrzany i odwodniony półprzytomny starszy pan ostatecznie został zabrany do szpitala.
- Według zgłoszenia, która wpłynęło do Straży Miejskiej mężczyzna mógł przebywać w aucie nawet trzy godzin - powiedziała redakcji Głos24 rzeczniczka SM w Krakowie Edyta Ćwilik. Starszy pan mieszkał w pobliżu, rozpoznawali go przechodnie. Dlaczego nie opuścił nagrzanego auta? Prawdopodobnie nie mógł odjechać, bo wcześniej zgubił klucze. Ktoś znalazł je i zostawił w pobliskim sklepie. Można przypuszczać, że gdy przeszukiwał kieszenie szukając kluczy, po prostu poczuł się już na tyle słabo, że nie był w stanie sam wyjść z samochodu. Uratowano go dzięki wrażliwości mieszkańców i szybkiej reakcji służb.
fot. Fb. SM Miasta Krakowa