W nocy z czwartku na piątek, 5/6 października 2017 roku, nad Polską przeszedł orkan „Ksawery”. Huraganowy wiatr o niszczycielskiej sile nie ominął Jaworzna. Na szczęście nie było ofiar.
– W związku z przejściem przez nasze miasto orkanu „Ksawery”, jaworzniccy strażacy w dniach 5-6 października mieli pełne ręce roboty. Zdecydowaną większość interwencji stanowiły wiatrołomy i wywroty, które uszkadzały mienie mieszkańców Jaworzna oraz zrywały linie energetyczne, a także utrudniały komunikację ogólną. Na szczęście nie było osób poszkodowanych – informuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Jaworznie.
Najwięcej interwencji było na terenie Osiedla Stałego, Dąbrowy Narodowej i Elektrowni. Do godziny 8:00 rano w piątek strażacy interweniowali łącznie 21 razy.
Na Śląsku trzy osoby ranne
A jak wyglądała sytuacja w regionie? Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach podaje, że w całym województwie odnotowano 1098 interwencji strażaków, w akcji brało udział ponad 4,5 tys. ratowników PSP i OSP oraz 987 zastępów. – W momencie kulminacyjnym mieliśmy 900 zdarzeń jednocześnie – mówił śląski komendant wojewódzki PSP Jacek Kleszczewski. Najwięcej pracy służby miały w powiatach częstochowskim i cieszyńskim oraz w miastach: Gliwice, Katowice, Kłobuck i Tarnowskie Góry.
Jakie były skutki orkanu na Śląsku? – Trzy osoby zostały ranne (jedna w Gliwicach i dwie w Cieszynie), ponad 100 tys. odbiorców bez prądu, 45 uszkodzonych budynków mieszkalnych oraz 18 gospodarczych, 74 zerwane linie energetyczne, uszkodzone dachy i trakcje kolejowe – to niektóre skutki orkanu. W Kobiórze (powiat pszczyński) ewakuowano pasażerów z unieruchomionego pociągu relacji Katowice–Zwardoń. Wskutek powalonych na sieć trakcyjną drzew w godzinach wczesnoporannych niektóre pociągi zostały zastąpione przez komunikację autobusową – podsumowuje Śląski Urząd Wojewódzki.
Najmocniej wiało na Śnieżce
Prędkość orkanu „Ksawery”, który przeszedł nad Polską, przekraczała 100 km/h. Najsilniej wiało na zachodzie kraju – na Śnieżce prędkość wiatru wynosiła w porywach nawet 202 km/h. W Tatrach było już o wiele spokojniej – na Kasprowym orkan miał 140 km/h.
Zgodnie ze statystykami Państwowej Straży Pożarnej, najwięcej zdarzeń odnotowano w województwach: dolnośląskim, lubuskim, łódzkim, opolskim, śląskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. – W wichurach, które przeszyły nad Polską, zginęły 2 osoby, a 39 osób odniosło obrażenia, w tym 8 strażaków. Najwięcej rannych odnotowano w województwach: dolnośląskim (13 osób, w tym 2 ratowników), wielkopolskim (12 osób, w tym 4 ratowników), łódzkim (5 osób, w tym 1 ratownik), lubuskim (5 osób, w tym 1 ratownik) – podaje zespół prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. – Od czwartku do piątkowych godzin porannych strażacy interweniowali ponad 11 tys. razy, a w działaniach uczestniczyło niemal 42 tys. strażaków PSP i druhów OSP. Strażacy wyjeżdżali ponad 9 tys. razy do usuwania skutków połamanych i powalonych drzew. Ponad 890 interwencji dotyczyło działań mających na celu zabezpieczenie uszkodzonych budynków, zerwanych i uszkodzonych dachów – dodaje KG PSP.
Jak zapowiedziała premier Beata Szydło podczas piątkowego posiedzenia sztabu antykryzysowego w Zielonej Górze, wszystkie osoby, które ucierpiały w wyniku przejścia orkanu, otrzymają pomoc. – Nikt nie zostanie pozostawiony sam – podkreśliła.
Ponadto szefowa rządu zauważyła, że skala wydarzenia, jakie miało miejsce w nocy z 5 na 6 października, jest bardzo duża, jednak różni się od nawałnic sierpniowych, podczas których ucierpiało więcej budynków indywidualnych. Orkan „Ksawery” największe uszkodzenia wyrządził natomiast w infrastrukturze energetycznej.
Co to jest orkan?
Orkanem nazywamy wiatr o prędkości powyżej 33 m/s, który powoduje bardzo duże zniszczenia (tj. pozrywane dachy domów, powalone drzewa, zerwane linie energetyczne). Orkany powstają w wyniku dużej różnicy temperatur, która z kolei powoduje ogromne różnice ciśnienia. Wiatry te zmierzają od Oceanu Atlantyckiego, przez Europę, w stronę Azji.
AB
fot. KM PSP Jaworzno