środa, 21 lutego 2024 04:59

„Strefa Zero w centrum”. Kandydat PiS-u czarnym koniem wyborów na prezydenta Krakowa?

Autor Mirosław Haładyj
„Strefa Zero w centrum”. Kandydat PiS-u czarnym koniem wyborów na prezydenta Krakowa?

Łukasz Kmita były wojewoda Małopolski został kandydatem PiS-u na prezydenta Krakowa. – Z dużą energią przystępujemy do kampanii wyborczej, w przyszłym tygodniu będzie jej oficjalny początek. Chcemy przekonać mieszkańców do tego, że w mieście można, szanując siebie i odmienne zdania, myśleć o przyszłości Krakowa, bo Kraków łączy nas wszystkich – powiedział w rozmowie z Głosem24 poseł Kmita, który tylko naszej redakcji zdradził, z jakimi obietnicami wyborczymi wystartuje w wyścigu o fotel prezydenta miasta.

Były wojewoda małopolski Łukasz Kmita wystartuje w nabliższych wyborach na prezydenta Krakowa.

– Bardzo się cieszę, że zostałem kandydatem na prezydenta miasta Krakowa. Z dużą energią przystępujemy do kampanii wyborczej, w przyszłym tygodniu będzie jej oficjalny początek. Chcemy przekonać mieszkańców do tego, że w mieście można, szanując siebie i odmienne zdania, myśleć o przyszłości Krakowa, bo Kraków łączy nas wszystkich. Jest wiele do zrobienia i nie potrzeba jakiejś wielkiej rewolucji, aby miasto zmieniło się na lepsze dla mieszkańców – powiedział w rozmowie z Głosem24 były wojewoda Małopolski, dodając: – Mam też nadzieję, że w tej krótkiej kampanii, bo przecież zaledwie sześciotygodniowej, uda się przekonać mieszkańców do tego, że takim, jak byłem wojewodą – łączącym, nie dzielącym, pokazującym, że razem jesteśmy silniejsi, takim będę prezydentem Krakowa. Krakowa, który jest miastem o wielkiej tradycji, wielkiej historii. Tak, jak mówił Jan Paweł II, pamięć o przeszłości wymaga zaangażowanie w przyszłość. I to właśnie te słowa leżą mi od kilku lat na sercu. Myślę, że pamięć o wielkiej przeszłości Krakowa, różnych chlubnych momentach historii Polski i Europy, które miały swój początek właśnie tu, w Krakowie, są motywacją do wielkiego zaangażowania, zarówno mojego, jak i całego środowiska prawicy oraz wszystkich tych, którzy dobrze życzą przyszłości miastu i jego mieszkańcom.

Czarny koń

Kandydat na prezydenta miasta z ramienia PiS-u odniósł się też do doniesień medialnych, które sugerowały, że może ostatecznie nie wziąć udziału w nadchodzących wyborach.

– Szukaliśmy najbardziej optymalnego kandydata, który będzie miał szansę znaleźć się w drugiej turze i powalczyć o zwycięstwo. Po wewnętrznych rozmowach uznaliśmy ostatecznie, że najlepszym kandydatem, także mającym świeże spojrzenie na Kraków, jest moja osoba. Bardzo dziękuję za to różnym środowiskom, bo chodzi tu nie tylko o grono Prawa i Sprawiedliwości, ale szerzej, o prawicę w Krakowie. Myślę, że nie zawiodę. Mamy też mocną drużynę - ponad 50 kandydatów do rady miasta. Łączy nas sposób patrzenia na Kraków i liczymy na efekt synergii, czyli z jednej strony wprowadzenie jak największej liczby świetnych kandydatów do rady miasta i z drugiej powalczenie o funkcję prezydenta – powiedział Kmita. – To normalne, że są pewne dyskusje. Przypominam, że Platforma Obywatelska zmieniła kandydata w wyborach na prezydenta Polski. Wycofała panią Kidawę Błońską i zaproponowała pana Trzaskowskiego. U nas takiej sytuacji nie było. Nie zmienialiśmy kandydata. Zresztą jest jeszcze sporo czasu do ostatecznego terminu rejestracji. Niektórzy mówią, że jestem czarnym koniem wyborów w Krakowie i mam nadzieję, że tak będzie – dodał.

Strefa Zero

Kandydat PiS-u w rozmowie z naszą redakcją zrobił wyjątek i zdradził dwa punkty ze swoich wyborczych postulatów, z którymi chce ubiegać się o fotel włodarza miasta, zaznaczając, że pełny program wyborczy zostanie niebawem podany do wiadomości.

– Obecnie jadę do Warszawy, ale w przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsza konferencja prasowa, na której podam pierwsze zręby programu. Przedstawimy pierwsze pomysły wyborcze. Myślę, że będą one zaskakujące dla innych kandydatów. Zdradzę tylko, że jednym z naszych postulatów będzie wprowadzenie w centrum Krakowa Strefy Zero, nazwanej tak dlatego, że nie pobierano by w niej opłat za komunikacją miejską. Chcemy odkorkować miasto. Chcemy, żeby mieszkańcy przesiedli się do transportu zbiorowego. Brak opłat ma być bodźcem ku temu. Transport zbiorowy działa w centrum dość sprawnie, oczywiście trzeba go jeszcze unowocześnić, ale to rozwiązanie może także spowodować, że w mieście będzie lepsze powietrze – powiedział Kmita, zastrzegając: – Oczywiście, pomysłów programowych jest dużo więcej. Ogólnie komunikacja to jeden z tych obszarów, które są szczególnie bliskie i zawsze takimi były. Przypomnę tylko rozbudowę kolejnych stacji kolejowych na terenie Krakowa wspólnie z PKP (w tym wielki sukces linii kolejowej w kierunku Krakowa Bieżanowa). Wszystko po to, aby mieszkańcy wybierali transport zbiorowy. Myślę, że jest wiele rzeczy do zrealizowania, szanując jednocześnie historię Krakowa i to, co udało się zrobić w poprzednich kadencjach. Myślę, że nasze miasto można jeszcze bardziej unowocześnić i sprawić, żeby było ono lepsze i aby komfort życia mieszkańców był na wyższym poziomie.

Metro nie może być sloganem

Były wojewoda chce także, aby w stolicy Małopolski powstało metro. Zaznaczył jednak, że jego realizacja musi być poprzedzona konkretnymi krokami związanymi z finansowaniem tego projektu.

– Mówię „tak” dla budowy metra, ale mówię też „sprawdzam” obecnej koalicji rządowej. To bardzo ważne przedsięwzięcie, ale trzeba przede wszystkim zdobyć finansowanie ze środków rządowych na jego budowę. Dlatego jeszcze dziś składam interpelację do pana ministra infrastruktury i do pana premiera z pytaniem o to, czy rząd Platformy Obywatelskiej zapewni w budżecie środki na budowę metra w Krakowie. Uważam, że jest to niezwykle ważne, bo bez wsparcia państwa tego przedsięwzięcia po prostu nie da się zrealizować. Przypomnę, że poprzednie rządy wspierały finansowo Warszawę w budowie metra – powiedział Kmita, dodając, że bez obietnicy rządu nie chce wpisywać tego postulatu w swój program wyborczy. – W Krakowie to nie może być slogan kampanii, to musi być realne współdziałanie i bez współpracy całego miejskiego samorządu z władzami centralnymi nie ma możliwości zrealizowania tego pomysłu jedynie w oparciu o własne środki. Stąd mówię “sprawdzam” obecnemu rządowi, ale też innym kandydatom i politykom czy to Trzeciej Drogi, czy Platformy Obywatelskiej, którzy mówią o budowie metra. Sprawdzam, czy rzeczywiście traktują oni temat metra poważnie, czy tylko traktują je jako slogan? Jeśli przedstawię swój program, to będzie on bardzo konkretny i gotowy do realizacji. Nie chcę i nigdy nie będę oszukiwał mieszkańców ani w kwestii metra, ani w żadnej innej – stwierdził.

Według kandydata PiS-u, sprawa budowy metra powinna być kwestią jednoczącą wszystkie środowiska nie tylko miasta, ale i województwa. – Budowę metra uważam za projekt strategicznie ważny i uważam, że wszyscy małopolscy parlamentarzyści, nie tylko ci z Krakowa powinni wspierać to przedsięwzięcie. Jest to ważne również z punktu widzenia wszystkich mieszkańców Małopolski – powiedział Kmita i dodał: – Metro w Krakowie jest ważne, bo spowoduje łatwiejsze przemieszczanie się. Każdy, kto jedzie do stolicy bardzo często wybiera właśnie ten środek lokomocji jako najszybszą formę przemieszczania się pomiędzy stacjami. Robimy to również my, parlamentarzyści. Z powodu przebudowy jednego z warszawskich węzłów kolejowych nie dojeżdżamy do Warszawy Centralnej. Wysiadamy na stacji Warszawa Gdańsk i i jedziemy do centrum metrem, bo jest najszybciej.

Oni powalczą o fotel prezydenta

Poza Łukaszem Kmitą kandydatury w najbliższych wyborach na prezydenta Krakowa potwierdzili również:

  • Konrad Berkowicz, kandydat Konfederacji,
  • Marcin Bzyk-Bąk, wokalista, kandydat bezpartyjny,
  • Łukasz Gibała, przedsiębiorca, kandydat bezpartyjny,
  • Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa, kandydat bezpartyjny,
  • Rafał Komarewicz, poseł Klubu Parlamentarnego Polska 2050-Trzecia Droga,
  • Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego, lider organizacji Lepszy Kraków,
  • Aleksander Miszalski, kandydat Platformy Obywatelskiej.

Miejski aktywista Mateusz Jaśko, który zapowiadał start w wyborach na prezydenta Krakowa, poinformował jednak o swojej rezygnacji. Powodem jest m.in. śmierć matki i zły stan zdrowia aktywisty.

Urzędujący od 2002 r. Jacek Majchrowski nie będzie się ubiegał o reelekcję.

Fot.: M. Łysik/Głos24

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka