W czwartek, 27 sierpnia, Ministerstwo Zdrowia ma ogłosić decyzję co to tego, które powiaty zostaną zakwalifikowane jako „żółte” lub „czerwone”, a które spełniają kryteria, żeby te strefy opuścić. Jeśli resort będzie się kierował tylko liczbą nowych zakażeń w ciągu ostatnich dwóch tygodni – na korona wirusowej mapie Małopolski mogą zajść duże zmiany.
Stan na 26 sierpnia był taki, że trzy powiaty z Małopolski – nowosądecki, tatrzański i miasto Nowy Sącz – zakwalifikowano do strefy czerwonej. Jeden – tatrzański – do żółtej. Co może zmienić się w czwartek? Jeśli ministerstwo będzie kierować się tylko liczbami, w czerwonej strefie pozostaną tylko dwa powiaty: miasto Nowy Sącz i powiat nowotarski.
Nowy Sącz ma niewielkie szanse, aby uniknąć dalszego pobytu w czerwonej strefie. W ciągu 2 tygodni w mieście przybyło 148 zakażeń. Aby strefę opuścić, musiałoby ich być mniej, niż 101.
Szanse na opuszczenie czerwonej strefy ma za to powiat nowotarski. W ciągu 2 tygodni było tu 238 zakażeń. Gdyby było o 7 mniej –powiat powinien spaść do żółtej strefy. Oznacza to tyle, że jeśli jutro nowych zakażeń będzie mniej niż 4 (13 sierpnia było 11 – w czwartek powinno być o 7 mniej), być może ministerstwo się ugnie i zmieni klasyfikację powiatu.
Zmiany zajdą też w powiatach żółtych. Pozostanie w niej powiat tatrzański, ale dołożone zostaną do niego miasto Kraków i powiat limanowski. Wszystkim trzem będzie trudno uniknąć żółtej strefy. W powiecie tatrzańskim ciągu 2 tygodni było 68 zakażeń, a graniczna liczba do żółtej to 27 mniej – 41 przypadków. W Krakowie – 489 przypadków w ciągu 2 tygodni, a musiałoby być mniej niż 468.
W powiecie limanowskim ciągu 2 tygodni było 129 zakażeń, a graniczna liczba do żółtej to 49 mniej – 80 przypadków.
Taki jest stan rzeczy na dziś. Jutrzejsze dane mogą tę sytuację zmienić.
A tak wygląda sytuacja w całym województwie Małopolskim: