W ostatnich dniach w północnej Małopolsce doszło do trzech zdarzeń związanych z wypalaniem pól uprawnych. Płonęły ścierniska i słoma, a działania gaśnicze utrudniał wiatr. Sucha roślinność sprzyja szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia, co obciąża służby i stwarza ryzyko dla okolicznych terenów i zabudowań mieszkalnych.
W północnej Małopolsce w krótkim odstępie czasu odnotowano trzy zdarzenia związane z ogniem na polach. W Stogniowicach (pow. proszowicki) 13 sierpnia po południu ogień objął dużą powierzchnię ścierni – spłonęło blisko 30 ha, a działania utrudniał wiatr.
🔴Stogniowice🔴 powiat proszowicki Dzisiejszego popołudnia służby otrzymały zgłoszenie o pożarze scierni na dużej...
Opublikowany przez Patrol998-Małopolska Środa, 13 sierpnia 2025
15 sierpnia ok. 16:36 w Marcinowicach (gm. Kozłów, pow. miechowski) pożar ścierniska sięgnął około 50 arów; po opanowaniu sytuacji teren dokładnie przelano wodą, by zapobiec ponownemu zapłonowi.
#Aktualnie Pożar ścierniska – Marcinowice (gm. Kozłów) 📍 Marcinowice, gm. Kozłów, pow. miechowski (woj. małopolskie) 🕒...
Opublikowany przez Patrol998-Małopolska Piątek, 15 sierpnia 2025
Tego samego dnia późnym wieczorem, około 22:55, w Chorążycach (pow. proszowicki) płonęły ściernisko i baloty słomy.
🔴Chorążyce🔴 powiat proszowicki Wczorajszego wieczoru około godziny 22:55 służby zostały zaalarmowane i zadysponowane...
Opublikowany przez Patrol998-Małopolska Piątek, 15 sierpnia 2025
Wypalanie pól uprawnych. To niebezpieczny mit?
Ogień na ściernisku łatwo wymyka się spod kontroli – przy podmuchach wiatru przenosi się na sąsiednie areały, zagrażając uprawom i zabudowaniom. Badania wskazują, że spalanie pozostałości pożniwnych obniża żyzność gleby, m.in. przez straty materii organicznej i składników pokarmowych oraz niszczenie mikroorganizmów glebowych odpowiedzialnych za jej żywotność. W przeglądach naukowych podkreśla się spadek zawartości azotu i fosforu po wypalaniu, a sama praktyka jest w UE w dużej mierze zakazana właśnie ze względu na degradację gleby i emisje zanieczyszczeń. Jak czytamy na portalu Nauka w Polsce, ogień niszczy faunę i mikroflorę, a odtworzenie zniszczonych siedlisk może trwać latami.
„Część pierwiastków faktycznie trafia do gleby w postaci substancji mineralnej, popiołu, jednak to, co najcenniejsze ulatnia się w postaci gazów, a zmiany zachodzące w powierzchniowej części gleby po wypaleniu powodują spadek jej żyzności. [...] Po zabiegu wypalania, mikroorganizmy wraz z bezkręgowcami, muszą się na nowo się odtworzyć. A to właśnie dzięki mikroorganizmom glebowym składniki pokarmowe dostarczane do gleby podlegają przemianom umożliwiającym ich wykorzystanie przez rośliny”
- podkreśla w rozmowie z PAP dr inż. Grzegorz Jarnuszewski, z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.
Dodatkowo, gdy zastępy są angażowane w tego typu interwencje, w tym samym czasie mogą nie być dostępne tam, gdzie zagrożone jest czyjeś zdrowie lub życie. W 2024 r. straż pożarna odnotowała łącznie prawie 22 tys. pożarów traw i nieużytków rolnych, w których poszkodowanych zostało 36 osób, z czego 5 poniosło śmierć.